Recenzja Karina Majsterek „Bestia z Nowego Jorku”
Gdy on robił wszystko, by ją zniszczyć, ona
nieświadomie odbierała mu samokontrolę.
Kuzyn Diabła z Palermo, Riccardo Marchetti, rządzi Nowym Jorkiem... a wszystkie
grzechy
są mu odpuszczane. Nocą przechadza się po ciemnych ulicach miasta, morduje i
skreśla
kolejne nazwiska ze swojej czarnej listy. Przez lata pozostaje bezkarny. Do
czasu, aż w
mieście pojawia się nowa patolożka sądowa - Emma Wilson. Kobieta, która nie ma
nic do
stracenia.
Przeniesiona z Baltimore do Wielkiego Jabłka, zrobi wszystko, by zasłużyć na
otrzymany
awans. Jest oddana pracy, dociekliwa i diabelnie bystra - a to dla Riccarda,
capo sycylijsckiej
Cosa Nostry, oznacza kłopoty, bo nikt dotąd nie połączył ze sobą zbrodni
dokonywanych
przez niego...
Marchetti postanawia osobiście zająć się problemem, jakim staje się dla niego
nadgorliwa
blond patolożka. Jego działania stopniowo zaczynają przybierać formę obsesji.
Nad miastem
zbierają się czarne chmury, a mrok przesłania także życie Emmy.
Bestia z Nowego Jorku to historia o miłości, która ratuje i niszczy - pełna
namiętności,
strachu oraz pytań, na które nikt tak naprawdę nie chce poznać odpowiedzi...
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2025
Format:
Książka
Liczba
stron: 534
Nowy Jork to miasto, które nigdy nie śpi, ale zaczyna pochłaniać człowieka, wręcz pożerać od środka, jakby chciało wyssać z niego duszę. Może właśnie dlatego tak bardzo je lubię, chociaż momentami może się wydawać bezduszne, ale nocą wygląda niesamowicie pięknie. „Bestia z Nowego Jorku” to historia o obsesji, mroku i miłości, która rodzi się w najbardziej nieoczekiwanym miejscu. To nie jest zwykły romans mafijny, ale emocjonalny thriller, w którym moralność bohaterów balansuje na cienkiej granicy pomiędzy światłem a ciemnością. Nie czytałam wcześniej książek Kariny Majsterek, więc chciałam to zmienić, poznać jej twórczość. Po przeczytaniu opisu wydawcy stwierdziłam, że bardzo chcę poznać Riccardo Marchettiego, chcę poczuć ten mrok i jaki strach potrafi wzbudzić u innych. Czy podobała mi się książka?
Głównym bohaterem książki autorstwa Kariny Majsterek pod tytułem „Bestia z Nowego Jorku” jest Riccardo Marchetti, to bezwzględny capo Cosa Nostry. Od lat utrzymuje miasto w ryzach, rządzi nim z chłodną precyzją, a jego słowo jest prawem. Nikt nie śmie go kwestionować, a każdy, kto stanie mu na drodze, kończy na liście, z której się nie wraca. Noc jest jego sprzymierzeńcem, a strach ulubioną bronią. Marchetti to człowiek, który dawno pogrzebał w sobie resztki człowieczeństwa, aż do chwili, gdy na jego drodze pojawia się Emma Wilson. Nowa patolożka sądowa, przeniesiona z Baltimore, całe życie podporządkowała pracy, skrupulatna, inteligentna, zdeterminowana, a przy tym zaskakująco wrażliwa kobieta. Jest na tyle bystra, że zaczęła łączyć pewne fakty, a prowadziły one wprost do Riccardo Marchettiego. Emma Wilson stała się więc bardzo niewygodnym problemem, którym będzie musiał się zająć. Co wyniknie z takiego spotkania?
„Bestia z Nowego Jorku” ukazuje, jak wielkim i niebezpiecznym miejscem potrafi być miasto i to niekoniecznie po zmroku. Siadałam wieczorami i zaczytywałam się w tej historii, nie chciałam nawet na chwilę odłożyć książki na bok, a w pracy myślałam o bohaterach i o tym, co się wydarzy. Żałowałam, że tak późno sięgnęłam po twórczość Kariny Majsterek i chętnie nadrobiłabym jej debiutancką powieść. Relacja między bohaterami jest skomplikowana, pełna napięcia, fascynacji, pożądania i moralnych dylematów. Autorka pokazuje, że uczucia mogą pojawić się nawet tam, gdzie nie powinny, w świecie, w którym prawo i sprawiedliwość ścierają się z brutalną rzeczywistością mafii. Czułam na własnej skórze klimat Nowego Jorku, z jego ciemnymi ulicami, niebezpiecznymi zaułkami i skrywanymi tajemnicami. Napięcie w historii rośnie stopniowo, a każdy rozdział pogłębia bałagan emocjonalny. Doświadczyłam strachu, fascynacji, namiętności, ale też współczucia i wzruszenia. „Bestia z Nowego Jorku” wyróżnia się realistycznymi, pełnymi kontrastów bohaterami. Riccardo to postać charyzmatyczna, przerażająca, a zarazem wrażliwa w swojej obsesji, podczas gdy Emma to kobieta niezależna, silna, nieidealna, ale niezwykle autentyczna. Darzyłam ich sympatią i uwielbiałam ich interakcje. To opowieść wciągająca od pierwszych stron, emocjonalnie intensywna, z doskonale skonstruowaną intrygą. To historia o mroku, świetle, o obsesji i pożądaniu, o miłości, która może ocalić, ale też zniszczyć.






Komentarze
Prześlij komentarz