Recenzja Agata Suchocka „Klątwa Południcy”

 Wkrocz do świata, gdzie południce, wąpierze i strzygi żyją wśród nas!

Dagna mieszka w kamperze jako wędrująca fotografka, specjalizująca się w plenerowych sesjach retro. Żyjąc z dnia na dzień i nie myśląc o przyszłości, odnajduje w krajobrazach kadry, które zdają się koić jej samotność — lecz nie mogą uleczyć klątwy, która ciąży na niej od dawna.
Jako południca – demon żywiący się ludzką energią – Dagna zawsze pragnęła zemsty na tych, którzy skrzywdzili ją i siostrę. Spotkanie z szeptuchą w międzywojennej Polsce obudziło w niej człowieczeństwo i pozwoliło ograniczyć destrukcyjną moc – coś, co przez wieki wydawało się niemożliwe.
Kiedy wraca do korzeni – nad Puszczę Augustowską – spotyka Jaromira, potomka mężczyzny winnego tragedii jej przeszłości. Wspólne wędrówki po lesie budzą uczucie i pytanie: czy ich miłość wystarczy, by odrzucić klątwę i dać sobie szansę na pełne, ludzkie życie?
 


Wydawnictwo: Replika
Rok wydania:  2025
Format: Książka
Liczba stron: 320
Seria: Słowiańskie Światy


Agata Suchocka udowadnia, że potrafi pisać historie, w których magia, emocje i człowieczeństwo tworzą jedną, niepowtarzalną całość. Nie jest to pierwsza książka autorki, którą miałam okazję czytać i byłam bardzo ciekawa, jaką historię wykreowała, nie przypuszczałabym, że będę miała okazję przeczytać coś słowiańskiego w jej wydaniu. „Klątwa Południcy” została wydana przepięknie, jak wszystkie książki serii Słowiańskie Światy. To nie tylko opowieść o demonach z dawnych wierzeń, ale przede wszystkim o kobiecie, która przez wieki dźwiga ciężar winy, bólu i tęsknoty za utraconą tożsamością. Nie jest łatwo żyć w takiej niewiedzy, tylko czasami prawda może okazać się gorsza niż można by przypuszczać. Czy warto doszukiwać się przeszłości?

Główną bohaterką książki autorstwa Agaty Suchockiej pod tytułem „Klątwa Południcy” jest Dagna to z pozoru zwyczajna kobieta, która ma ciekawe zajęcie. Mieszka w kamperze i podróżuje po kraju jako wędrowna fotografka, specjalizująca się w plenerowych sesjach w stylu retro. Jej życie to ciągła wędrówka, bez stałego miejsca, bez planów na przyszłość, jakby przed czymś uciekała. Z pozoru to wolność, lecz na prawdę ucieka przed samą sobą i przeszłością, której nie da się zapomnieć. Klątwa ciąży na niej od dawna, nie można się jej pozbyć, ani uleczyć. Jest południcą, demonem, który żywi się ludzką energią. Przez wieki żyła z gniewem i pragnieniem zemsty wobec tych, którzy ją skrzywdzili. Jednak z czasem, zmęczona własną nienawiścią, zaczęła poszukiwać sposobu, by powstrzymać destrukcyjną moc, która ją napędza. Dawne spotkanie z szeptuchą, mądrą kobietę, nauczyła ją, jak odnaleźć w sobie resztki człowieczeństwa. Dagna wróciła nad Puszczę Augustowską, tam spotyka Jaromira, mężczyznę, który wydaje się jej obcy, lecz wkrótce okazuje się potomkiem człowieka odpowiedzialnego za dawne zło. Czy kobieta dokona zemsty? Czy szybsze bicie serca wystarczy, aby pokonać klątwę?


„Klątwa Południcy” to powieść, w której granica między mitem, a rzeczywistością zaciera się, a wątek fantastyczny staje się pretekstem do opowieści o człowieku, który pragnie zrozumienia i przebaczenia bardziej niż czegokolwiek innego. Agata Suchocka napisała powieść pełną emocji i melancholii, w której słowiańskie wierzenia stają się tłem dla opowieści o kobiecie zagubionej między światem ludzi, a światem cieni. Dagna to bohaterka, która od pierwszych stron budzi współczucie i zrozumienie. Dagna nie jest bohaterką idealną, ale właśnie dlatego jest tak prawdziwa. Jej wewnętrzna walka między tym, kim była, a kim chciałaby być,  staje się metaforą ludzkiego życia.  Podobało mi się to, że autorka nie stworzyła prostej historii o miłości czy zemście. To opowieść o dojrzewaniu do przebaczenia, o potrzebie wolności, o tym, że prawdziwa siła nie tkwi w potędze nadprzyrodzonej mocy, lecz w odwadze, by stawić czoła przeszłości. Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że przenoszę się do innego świata, w którym każde słowo ma wagę, a emocje są tak prawdziwe, że niemal czuje się je pod skórą. „Klątwa Południcy” poruszyła mnie swoją delikatnością i mądrością. Pokazała, że nawet jeśli w przeszłości popełniliśmy błędy, nawet jeśli wydaje się, że nic już nie da się naprawić, zawsze istnieje szansa, by zacząć od nowa. Najbardziej urzekło mnie to, że książka nie daje prostych odpowiedzi, pokazuje, że prawdziwe ukojenie przychodzi wtedy, gdy człowiek przestaje uciekać przed sobą.




W s p ó ł p r a c a    r e k l a m o w a

Komentarze

Popularne posty