Recenzja Tadeusz Dołęga- Mostowicz „Znachor”
Cieszący się powszechnym uznaniem profesor Rafał Wilczur w wyniku pobicia traci pamięć i zaczyna włóczęgę przez kraj. W Radoliszkach udaje mu się uleczyć syna miejscowego gospodarza, czym zyskuje podziw w oczach lokalnej społeczności. Jednak kiedy miejscowy lekarz oskarża go o nielegalne prowadzenie praktyk, Wilczur trafia do więzienia.
Wydawnictwo:
W.a.b.
Rok
wydania: 2025
Format:
Książka
Liczba
stron: 302
Przyszła pora na zrecenzowanie kolejnej wyjątkowej historii, takiej, która zapisała się na łamach historii. W mojej rodzinie była uwielbiana, przez moją babcię i obecnie przez mamę. Nie mogłam więc nie wziąć jej do ręki i nie udać się do Radoliszek i stać przynajmniej na maleńką chwilę jedną z jego mieszkańców. „Znachor” to historia stworzona przez Tadeusza Dołęgę – Mostowicza. Kim bylibyśmy bez wspomnień, bliskich i tożsamości? Często zadaję sobie to pytanie, gdzie byłabym teraz? Czy na mojej drodze znaleźliby się ludzie, którzy wyciągnęliby do mnie pomocną dłoń? Z samej góry można spaść zbyt łatwo i szybko, jeśli nie ma się skrzydeł upadek bywa bardzo dotkliwy. Autor ukazał dwie warstwy społeczne, salony i wieś, gdzie ludzie potrzebują opieki lekarskiej. Uwielbiam ponadczasowe opowieści, które dają do myślenia.
Głównym bohaterem książki autorstwa Tadeusza Dołęgi – Mostowicza pod tytułem „Znachor” jest profesor Rafał Wilczur, wybitny chirurg, w jednej chwili stracił wszystko. rodzinę, pozycję, pamięć o własnym życiu. Doświadcza tragedii, jego życie wywraca się do góry nogami. Staje się człowiekiem „niewidzialnym” w oczach świata, zmuszonym do życia w zupełnie innych realiach, niż te, które znał. Los rzuca go na wieś, gdzie pod przybraną tożsamością znachora zdobywa zaufanie miejscowej społeczności dzięki swoim umiejętnościom leczniczym. Prawdziwa wartość człowieka nie leży w tytule, statusie czy majątku, lecz w tym, jak potrafi wykorzystywać swoje zdolności dla dobra innych. Miejscowy lekarz odważył się oskarżyć go o nielegalne prowadzenie praktyk, w ten sposób trafia do więzienia. Co się wydarzy? Czy znachor odzyska pamięć?
„Znachor” to powieść, która od lat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród polskich czytelników, nie bez powodu. Mamy tutaj dramat ludzkiego losu, dobrze wykreowane rysy psychologiczne i uniwersalne pytania o tożsamość, moralność i przeznaczenie. Język powieści jest prosty, ale jednocześnie nie jest pozbawiony emocji i obserwacji, które sprawiają, że łatwo wczuć się w sytuację bohaterów. Autor nie ucieka od patosu, lecz równoważy go realizmem życia wiejskiej społeczności. To nie tylko opowieść o utracie i odzyskiwaniu pamięci, ale także refleksja nad przeznaczeniem, sprawiedliwością losu i siłą charakteru. „Znachor” powstał w okresie międzywojennym, ale jego przekaz jest ponadczasowy, pokazuje kontrast między światem wielkomiejskich salonów Warszawy a ubogą, pełną przesądów wsią. Wilczur traci wspomnienia, nie traci swojego moralnego kompasu. To przesłanie jest niezwykle aktualne, niezależnie od okoliczności, człowiek może odnaleźć w sobie siłę do działania, empatię i poczucie posiadania celu. Czytając książkę nie kryłam wzruszenia, prowadziłam swoje własne myśli w zupełnie inne rejony. Zastanawiałam się nad istotą człowieczeństwa i ludzkiego życia, jak ważna jest nasza tożsamość.
Komentarze
Prześlij komentarz