Recenzja Kinga Parafińska „Ciernisty pałac. Tom II”
Każda opowieść ma swoje reguły. I nie zawsze warto je łamać...
Emma Krasenko coraz lepiej odnajduje się w roli Lorett Nanose – czarodziejki na
dworze okrutnego diuka Puissanta. Choć on nie spuszcza jej z oka, Emma zdobywa
zaufanie rycerzy i służby, a jej pozycja w krainie, która miała być częścią
literackiej fikcji, staje się coraz silniejsza.
Łatwo mogłaby zapomnieć, że to tylko książka, którą czytała w przeszłości…
Jednak magiczny świat nieustannie jej o tym przypomina.
Gdy Leonard Montenegro – kapitan straży – okazuje jej coś więcej niż lojalność,
Emma przekonuje się, że podejmowane przez nią decyzje mają niebagatelny wpływ
na losy bohaterów książki.
Już wkrótce Emma stanie przed wyborami, które wystawią na próbę jej siłę, serce
i zaufanie do otaczających ją postaci… Czy odmieni ich los, czy może pociągnie
ich w stronę tragicznego zakończenia?
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2025
Format:
Książka
Liczba
stron: 444
Cykl:
Ciernisty pałac
Tom
II
Sięgając po drugi tom książki „Ciernisty pałac. Tom II” autorstwa Kingi Parafińskiej cieszyłam się, że miałam go pod ręką, że nie trzeba było czekać na kontynuacje historii Emy. Dla czytelnika to prawdziwa udręka, chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że często jest to konieczność. Nie samymi książkami żyjemy, ta niepewność i zaciekawienie, chęć zgłębienia kolejnych wydarzeń bywa udręką. Po skończeniu pierwszego tomu niemalże od razu przysiadłam do jego kontynuacji. Całą historię miałam na świeżo w głowie i nie miałam problemów, z przypomnieniem sobie wydarzeń. Kinga Parafińska wyraźnie dojrzewa jako autorka, a sama opowieść zyskuje głębię, która w pierwszym tomie była zarysowana. Nie mogłabym nie wspomnieć o szacie graficznej okładki, bardzo mi się spodobała.
Główną bohaterką książki autorstwa Kingi Parafińskiej pod tytułem „Ciernisty pałac. Tom II” jest Emma Krascenko, dziewczyna pewnego dnia budzi się w ciele kogoś zupełnie innego w miejscu, które jest nieznane. Trafiła do królestwa Zemlja Sunca, które kojarzyła z dawno poznanej lektury, jednak nic, co miało miejsce nie pokrywało się z tym, co pamiętała. Emma w ciele Lorett, nadwornej czarodziejki, już nie jest zagubioną osobą. Przestała się dziwić, próbować wrócić do domu. Zaczęła żyć tym losem, który nie jest jej, ale nie da się go odrzucić. Nie chodzi już o to, czy zdoła przetrwać w świecie książki, tylko czy potrafi w nim istnieć bez zatracenia samej siebie. Emmie udaje się zbudować mocniejsza pozycję na dworze, jest lubiana wśród służby i rycerzy. z czasem jej życie zaczyna być lepsze i zaczyna zapominać, że jest częścią książki. Leonard Montenegro to kapitan straży i okazuje jej wiele zainteresowania, jednak cokolwiek dziewczyna nie zrobi ma to wpływ na bohaterów powieści, w której się znajduje. Czy uda jej się sprawić, że zakończenie będzie szczęśliwe? Czeka ją wiele trudnych decyzji i chwil zwątpienia, czy sobie z tym poradzi?
„Ciernisty pałac. Tom II” to dobra kontynuacja, która rozbudziła moja wyobraźnię na tyle, że zaczęłam się zastanawiać, co ja bym zrobiła na miejscu bohaterki, kiedy granica rzeczywistości zatarła się z pobytem w fantastycznym świecie. Kiedy stałby się dla mnie domem? Niewiadomą pozostałby fakt pozostania w tym miejscu, czy też powrotu do domu. Nie ma przecież pewności, że następnego dnia obudziłoby się w naszym świecie. Świat Zemlji Sunca zyskuje na wyrazistości, nie jest to ogromne, rozbudowane uniwersum, ale nie musi takie być. Kinga Parafińska nie prowadzi ścieżki romansu jak w typowej powieści romantasy, unika prostych i nieco oklepanych rozwiązań. Zamiast wielkich deklaracji mamy wymowne milczenia, spojrzenia, odruchy, które świadczą o znacznie głębszych uczuciach. Autorka pewniej operuje językiem, jej styl jest bardziej płynny, napięcie dawkowane z większą precyzją, a opisy choć nadal oszczędne – zyskały głębię. „Ciernisty pałac. Tom II” pokazał, że autorka poprowadziła narrację płynnie, odpowiednio dozując napięcie. Zakończenie książki to kolejny dowód na to, że autorka nie idzie na łatwiznę i potrafi zaskoczyć. Nie daje czytelnikowi łatwych i szybkich odpowiedzi, wręcz przeciwnie. Pozostawia z o prawo do wyboru, nawet jeśli jest się tylko „postacią w cudzej historii”.
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a
Komentarze
Prześlij komentarz