Recenzja Lauryn Hamilton Murray „Zrodzona z burzy”

 Dla wielu moje narodziny oznaczały śmierć. Oznaczały utonięcie w

deszczu, który przywołałam swoim pierwszym oddechem. Byłam początkiem, który przyniósł koniec. Tak właśnie mówią Fidranie. Od dnia swoich narodzin Blaze żyje w cieniu tragedii, która pochłonęła tysiące istnień. Nosi też w sobie sekret, którego wyjawienie mogłoby ją zniszczyć. Kiedyś była potężna, teraz jej moc ucichła i Blaze nie wie, czy to się kiedykolwiek zmieni.
Gdy wraz z bratem zostaje wciągnięta w bezlitosną walkę o tron imperium, staje przed wyborem: pozostać w ukryciu albo stanąć do gry, która może kosztować ją wszystko.
Rozgrywka się zaczyna, a na drodze Blaze stają dwaj niebezpiecznie pociągający mężczyźni — dziedzic korony i tajemniczy nowicjusz.
Aby przetrwać w Złotym Pałacu, dziewczyna będzie musiała odzyskać nie tylko swoją siłę, ale i odwagę, by wśród zdrad, intryg i namiętności zawalczyć o własną przyszłość.
Porywający pierwszy tom trylogii romantasy YA o zakazanej magii, niebezpiecznej miłości i brutalnej walce o władzę. W imperium, gdzie tron się zdobywa, a nie dziedziczy.
I gdzie przetrwają tylko najsilniejsi.

 

Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania:  2025
Format: Książka
Liczba stron: 416
Tom I

 

„Zrodzona z burzy” to książka, która samym tytułem sprawiła, że nie mogłam o niej przestać myśleć. Zastanawiałam się, co też ciekawego znajdzie się w jej wnętrzu. Myślę, że trudno mi się było dziwić, zwłaszcza, że pierwsze słowa zapowiedzi sprawiły, że chciałam znaleźć się w tym magicznym świecie. Chciałam poznać dziewczynę, która posiada tak potężną moc, że drżą przed nią wszyscy. Czułam, że ta historia będzie czymś niesamowitym, ekscytowałam się, a to zdarza mi się rzadko. Nie zawiodłam się, mój apetyt został jedynie zaostrzony, a ja przygotowana na znacznie więcej. Blaze jest niesamowitą bohaterką, wyobrażałam sobie, jak trudno było jej dorastać z takim piętnem, jednak podświadomie czułam, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a ona sama jest potrzebna, istotna i bez niej może stać się coś złego. Pochłaniałam każda stronę ciesząc się lekturą, teraz zazdroszczę wam, że możecie poznać tą historię sami.

Główną bohaterką książki autorstwa Lauryn Hamilton Murray pod tytułem „Zrodzona z burzy” jest Blaze Harglade, pochodzi z Dworu Ognia, ale przy narodzinach została też naznaczona piętnem Dworu Fal. Jej narodziny przyniosły straszliwą powódź, która zabiła tysiące ludzi, a ona sama została okrzyknięta morderczynią i wyrzutkiem. Po śmierci matki i odtrąceniu przez ojca Blaze dorastała u boku babki razem z dwoma braćmi. Nieoczekiwanie to właśnie Blaze zostaje wybrana przez Bogów na Dziedziczkę. Razem z bratem Flintem trafia do Złotego Pałacu, gdzie rozpoczyna się brutalna rozgrywka między czterema kandydatami do tronu. Każdy z nich ma coś do ukrycia, a każdy test to nie tylko sprawdzian mocy, ale też charakteru. Dziewczyna jest przekonana, że jej magia wygasła, jak więc poradzi sobie z problemami? A co jeśli jej moc nie zniknęła? Co się wydarzy, kiedy się okaże, że jest jeszcze silniejsza niż by chciała? Przyjdzie jej się zmierzyć z dwoma mężczyznami,  książę Haldyn jest uprzejmy, charyzmatyczny i najgorętszą partią wśród arystokracji. Jest także  Fox, to nieślubny syn króla, brutalny, sarkastyczny i najbardziej znienawidzony człowiek w imperium. Czy wystarczy jej dowagi by przetrwać w Złotym Pałacu?

„Zrodzona z burzy” to pierwszy tom trylogii autorstwa Lauryn Hamilton Murray. Nie przesadzę jeśli powiem, że dla mnie najmocniejszą stroną powieści jest bez wątpienia główna bohaterka. Blaze to dziewczyna naznaczona tragedią już w chwili narodzin, wytykana palcami, pogardzana i zmuszona, by całe życie się ukrywać. Wydaje się słaba, bo przez lata wmawiano jej, że jest potworem. Kiedy poznałam jej historię, dostrzegłam, że jej największą siłą jest wytrwałość i odwaga. Z zainteresowaniem spoglądałam, jak Blaze uczy się kontroli nad swoją magią, kibicowałam jej. W historii pojawiają się również zagadki, sny pełne symboli, opowieści starca z pałacowej biblioteki, które mogą skrywać prawdę o przeszłości Ostacre i o samej Blaze. „Zrodzona z burzy” zachwyciła mnie wykreowanym światem czterech krain żywiołów i klimatem pełnym napięcia oraz sekretów. Atutem powieści są dynamiczna akcja, ciekawie rozpisane zadania i rytuały, a także intrygujące dialogi i subtelne wątki romantyczne. Choć motywy są znane z innych książek gatunku, autorka umiejętnie łączy je w spójną, pełną napięcia opowieść. To książka, którą czyta się szybko i z przyjemnością, zostawiająca czytelnika z kolejnymi pytaniami, domysłami i przede wszystkim chęcią, by szybko tutaj powrócić i dowiedzieć się więcej.

 


W s p ó ł p r a c a    r e k l a m o w a

 

Komentarze

Popularne posty