Recenzja Charlie Donlea „Dom samobójców ”
TO NIE BYŁA BANDA DZIECIAKÓW IGRAJĄCA Z OGNIEM. TO BYŁA CHOLERNA RZEŹ. INTERNAT PEŁEN TAJEMNIC, PODWÓJNE MORDERSTWO SPRZED ROKU I SAMOBÓJSTWA WŚRÓD TYCH, KTÓRZY PRZEŻYLI. Rok temu na terenie prestiżowej szkoły z internatem doszło do straszliwej rzezi. W starym domu nauczycielskim zamordowano dwóch uczniów. Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Między innymi to, dlaczego niektórzy z uczniów, którzy przeżyli tamtą przerażającą noc, wracają do opuszczonego domu i odbierają sobie życie? Rekonstruktor sądowy Rory Moore i partnerujący jej psycholog Lane Phillips próbują odkryć prawdę. Czy uda się im opracować profil psychologiczny sprawcy, zanim będzie za późno?
Wydawnictwo:
Filia
Rok
wydania: 2025
Format:
Książka
Liczba
stron: 496
Istnieją powieści, które potrafią nie tylko zaskoczyć, ale także pokazać, jak niewielka istnieje granica między staniem się ofiarą, a katem. „Dom samobójców ” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Charliego Donlea, muszę przyznać, że bardzo na nie czekałam. Byłam ciekawa, czy mi się spodoba, czy będę zadowolona z tak mrocznego spotkania. Czasami pewne wydarzenia sprawiają, że ich następstwa dotykają nie tylko ofiar i ich rodzin, ale także całą społeczność. Zdarzają się takie zbrodnie, które będą wisiały w powietrzu pomimo ich zakończenia. Jaką można mieć pewność, że prawdziwy winny dostał zasłużoną karę? Czy jedno wydarzenie może zatruć życie nie tylko ofiarom, ale też świadkom, rodzinom, nauczycielom, całej społeczności?
Główną bohaterką książki autorstwa Charliego Donlea pod tytułem „Dom samobójców ” jest Rory Moore jest rekonstruktorką sądową, czyli specjalistką od odtwarzania przebiegu zbrodni i analizowania dowodów z niecodzienną, niemal obsesyjną dokładnością. Cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu, co wpływa na jej sposób bycia, ale też czyni ją niezwykle skuteczną w pracy. Jej partnerem jest Lane Phillips, psycholog sądowy i były profiler FBI. Miejscem akcji książki jest prestiżowa szkoła z internatem, Westmont Prep, miejsce, gdzie dzieciaki z bogatych rodzin są przygotowywane do wstąpienia w dorosłość. Rok wcześniej, latem, podczas jednego z rytuałów tajnego uczniowskiego bractwa, dochodzi do brutalnego morderstwa dwóch nastolatków. O zbrodnię oskarżony zostaje jeden z nauczycieli, który po wszystkim próbuje popełnić samobójstwo. Sprawa teoretycznie zostaje zamknięta, winny schwytany, szkoła ucisza skandal. Wszystko pozornie wygląda normalnie, jednak wiem, że to wszystko z ułuda. W miarę jak Rory i Lane zagłębiają się w sprawę, odkrywają sieć milczenia, manipulacji i przemocy psychicznej, która sięga głęboko. Im dalej wchodzą w przeszłość szkoły, tym więcej odkrywają, że w Westmont każdy ma coś do ukrycia, a prawda kosztuje czasem nawet życie. Czy uda im się znaleźć sprawcę? Czy jego profil będzie prawidłowy? Czy w takim środowisku może się wszystko odmienić? Ile jeszcze uczniów odbierze sobie życie?
„Dom samobójców ” to książka, która nie tyle opowiada o morderstwie, ale o tym, jak prawda potrafi skrywać się za warstwami pozorów, uprzywilejowania i szkolnych rytuałów. Są takie książki, które wciągają cię od pierwszej strony, nie szokują rozlewem krwi, nie epatują brutalnością, a jednak zostawiają cię z ciarkami na plecach i myślami, które nie dają spokoju. Dla mnie to właśnie jedna z takich historii. To z pewnością nie jest thriller z pościgiem, sensacyjną akcją. Charlie Donlea składa opowieść z różnych momentów, odkrywając powoli kolejne warstwy. Tak jakby odklejał kolejne fragmenty taśmy zakrywającej coś strasznego, coś na co nie byłam gotowa i robi to z chirurgiczną precyzją. Autor nie ukazuje tutaj sensację, stawia na atmosferę, napięcie i złożoną warstwę psychologiczną. Charlie Donlea umiejętnie splata kilka wątków czasowych i perspektyw, prowadząc czytelnika przez tajemnice elitarnej szkoły, której uczniowie płacą wysoką cenę za milczenie. „Dom samobójców ” to nie tylko książka o zbrodni, to opowieść o winie, strachu, presji społecznej i cenie jaką ponosi się za milczenie. To historia o tym, jak jedna noc może na zawsze zmienić życie wielu osób, że czasem największą tajemnicą jest nie to, kto zabił, ale dlaczego wszyscy milczą. To książka, która spodoba się nie tylko fanom thrillerów psychologicznych, ale także tym, którzy oczekują od literatury kryminalnej czegoś więcej, subtelnej analizy ludzkiej natury.
Komentarze
Prześlij komentarz