Recenzja Julia Quinn „Propozycja dżentelmena”
Czy rozsądek może wygrać z burzliwą
namiętnością? Jeden taniec, jeden dotyk i zanim wybije północ, wszystko zmienia
się na zawsze…
Sophie Beckett nigdy nie śniła, że los pozwoli jej choć na chwilę zasmakować
życia, które zawsze pozostawało poza jej zasięgiem. Jednak tej jednej nocy,
podczas słynnego balu maskowego u lady Bridgerton, Sophie miała okazję poczuć
się jak księżniczka. W ramionach Benedicta Bridgertona świat na chwilę przestał
istnieć… Z kolei dla Benedicta tajemnicza kobieta z balu stała się zagadką i
wspomnieniem, które nie opuszczało go od tej chwili ani na krok. Jej urok i
wdzięk odcisnęły ślad w jego sercu, które pozostawało obojętne na każdą inną.
Każdą – poza pewną skromną służącą, której blask w dziwny sposób przywołuje
tamtą czarującą nieznajomą. Teraz Benedict musi dokonać wyboru: czy podążyć
ścieżką obietnic i marzeń, czy dostrzec prawdziwą magię ukrytą tuż przed jego
oczami?
Oto historia Benedicta Bridgertona i Sophie Beckett: witajcie w świecie balów,
nieprzyzwoicie przystojnych dżentelmenów oraz olśniewających urodą kobiet, dla
których miłość jest największym wyzwaniem!
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2025
Format: Książka
Liczba stron: 460
Cykl: Brigerstonowie
Tom III
Sięgając po trzeci tom serii Brigertonów byłam ciekawa, którym z
bohaterów przyjdzie mi się spotkać tym razem. Seria autorstwa Julii Quinn,
kobiety piszącej romanse historyczne skupia się na poszczególnych bohaterach w
każdym tomie. Dotychczas miałam okazję przeczytać historię Daphne i Anthonego.
Mężczyzna był wicehrabią, który po śmierci ojca zgodnie z zasadami przejął
funkcję głowy rodu. Nie było to proste zadanie i w końcu przyszła pora na to,
aby sam się ustatkował. „Propozycja dżentelmena” to książka, która może
przypominać motywy baśni o Kopciuszku, takie miałam skojarzenie czytając ją.
Dla tych z Was, którzy nie mieli okazji poznać serii, a chcielibyście i wpadła
Wam w dłonie „Propozycja dżentelmena” to myślę, że można zacząć czytać bez
znajomości dwóch poprzednich tomów. Powinniście się połapać w fabule, jednak
zachęcam Was do nadrobienia braków.
„Propozycja dżentelmena” jest nie, kto inny, jak Benedict Bridgerton, to najbardziej rozchwytywany kawaler. W tym sezonie jednak jest odrobinę nieobecny, ponieważ jego myśli krążą wokół pewnej nieznajomej kobiety. Nie widział jej twarzy, w końcu poznał ją na balu maskowym, dlatego też pojawiło się moje skojarzenie do Kopciuszka. Dziewczyna była piękna, tajemnicza i zawładnęła nim tak łatwo, jak wyślizgnęła się z budynku, kiedy wybiła północ. Kim była? Czy jeszcze kiedyś przyjdzie im się spotkać? Sophie Beckett nie powinna pojawić się na balu maskowym, złamała w ten sposób wiele zasad, w tym zakaz macochy. Nie przypuszczała jednak, że Benedict Bridgerton tak łatwo nie odpuszcza. Dlaczego Sophie nie jest dla niego odpowiednia? Dziewczyna jest bękartem, pomimo tego, że jej ojciec był hrabią i zapewnił jej „dobre” życie, nigdy nie przyznał się do niej wprost. Nie nazywał swoją córką. Nie pozwolił swojej nowej żonie pozbyć się jej, co nie znaczyło, że kobiecie żyło się łatwo w takim domu. Po śmierci ojca było tylko gorzej, przez jedną noc na balu maskowym czuła się jak prawdziwa dama, księżniczka, cieszyła każdą chwilą nim przyszło powrócić do szarej normalności. Jak potoczy się los tej dwójki? Czy Benedictowi uda się odkryć prawdę i odszukać dziewczynę, która skradła mu serce?
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a
Komentarze
Prześlij komentarz