Recenzja Henry H. Neff „Witchstone. Klątwa Drakefordów”
Absolutna perełka fantasy dla wszystkich, którzy pokochali takie seriale, jak "Dobre miejsce" i "Lucyfer"
Laszlo Zebul to osiemsetletni demon i najmniej wydajny pracownik Działu
Zarządzania Klątwami piekielnego korpo. Jest między innymi strażnikiem klątwy
ciążącej na rodzie Drakefordów, ale woli opalać się na Ibizie, sączyć martini i
naciągać frajerów na Manhattanie. Nowy szef daje mu sześć dni na poprawę,
inaczej skończy marnie.
Dziewiętnastoletnia Maggie Drakeford jest obciążona klątwą i skazana na życie w
wiosce zabitej dechami. Dziewczyna cierpi, widząc, jak klątwa powoli zamienia
jej ojca w potwora. Przyszłość jej rodziny rysuje się ponuro, ale wtedy pojawia
się Laszlo z wieścią, że mają sześć dni na zdjęcie klątwy. Czy Maggie może
zaufać przystojnemu Laszlowi? Jasne, że nie. Ale nie może też przepuścić okazji
do uratowania rodziny, nawet jeśli jej przewodnikiem miałby być demon.
Bohaterowie wyruszają w szaloną podróż przez Nowy Jork, Liechtenstein, Zurych i
Rzym. Z pozoru lekka przygoda przekształca się w morderczy wyścig z czasem i
poszukiwanie rozwiązania tajemnicy, która rozwścieczyć może nawet samego Lucyfera.
Czarny humor, kapitalne dialogi i hollywoodzki rozmach – "The
Witchstone" to diabelnie dobra rozrywka!
Wydawnictwo:
Must Read
Rok
wydania: 2025
Format:
Książka
Liczba
stron: 628
Klątwy są niebezpieczne, magiczne i potrafią uprzykrzyć nieźle życie. Mogła się o tym przekonać młodziutka bohaterka książki „Witchstone. Klątwą Drakefordów” autorstwa Henrego H. Neff’a. Wiedźmy, czy też demony potrafią być bardzo mściwe, a ich gniew potrafi trwać latami, przechodzić z pokolenia na pokolenie. Co jeśli strażnik klątwy woli zabawę niż sprowadzanie na rodzinę cierpienia i męczarni? Nikt nie wybierał kim się urodził, gdzie, ani jaki gatunek przyszło mu reprezentować. Czy można mieć za złe demonowi to, że woli Ibizę od odgłosów mękę piekielnej? Uwielbiam fantastykę, czytając zapowiedź tej książki po prostu nie mogłam przejść obok niej obojętnie.
Główna bohaterką książki autorstwa Henrego H. Neff’a pod tytułem „Witchstone. Klątwą Drakefordów” jest młodziutka dziewczyna, Maggie Drakeford. Zarówno ona, jak i jej rodzina są przeklęci. Klątwa sięga XVII wieku, kiedy jej przodek zrobił coś, czego nie powinien narażając się na gniew. Jest skazana na życie w wiosce, gdzie musi przyglądać się temu, jak klątwa zmienia jej ojca w potwora. Czy znajdzie się szansa na złamanie klątwy? Laszlo Zebul jest młodym demonem o ciekawym pochodzeniu, który na co dzień jest pracownikiem Działu Zarządzania Klątwami. Jego obowiązkiem jest zarządzanie klątwą, która spoczywa na rodzinie Maggie, chociaż tak naprawdę woli prowadzić rozrywkowy tryb życia. Wszystko jednak trwa do czasu, Laszlo otrzymuje ultimatum, ma sześć dni na to, aby zabrać się za pracę i poprawę, inaczej czeka go marny los. Demon wpada na szatański pomysł, powie dziewczynie, że daje jej sześć dni na złamanie rodzinnej klątwy, ofiarowując jej nadzieje tylko po to, aby rozproszyć je w nicość. Jego notowania wystrzelą w górę i przy odrobinie szczęścia zostanie awansowany. Kogo obchodzi, co się stanie z Drakefordami później, prawda? Nie przypuszczał jednak, że Maggie Drakeford jest tak twardą zawodniczką. Czy uda jej się przełamać klątwę? Czy demon zacznie wypełniać swoje obowiązki?
„Witchstone. Klątwą Drakefordów” to połączenie szczypty nadprzyrodzonego motywu, psoty z odrobiną sarkastycznego dowcipu, to wszystko tworzy niesamowity eliksir, którego siła i następstwa są intrygujące. W efekcie otrzymujemy burzliwą przygodę, która łączy ze sobą zaskakujący duet i wrzucając w wyścig z czasem. Bohaterowie są dobrze rozwinięci i wszyscy, nawet Laszlo są bardzo sympatyczni. Autor znalazł idealną równowagę między dialogiem, a eksploracją otaczającej sceny, oferuje czytelnikowi dowcipne dialogi, które sprawiają, że ta opowieść jest zabawna i przyjemna w odbiorze. Henry H. Neff opowiada swoją historię ukazując swój bogato wykreowany świat i ciekawie rozwinięte postacie, z których każda ma swoje własne, wyjątkowe dziwactwa i motywacje. „Witchstone. Klątwą Drakefordów” to świetna książka, która ofiarowała mi wiele emocji, dobrego humoru i lekkości, którą się odczuwa po dobrej lekturze.
Komentarze
Prześlij komentarz