Recenzja Feliks W. Kres „Piekło i szpada”

 Poznajcie mroczny świat Zjednoczonych Królestw.

Piekło i szpada to zbiór opowiadań Feliksa W. Kresa, osadzony w realiach inspirowanych XVII-wieczną Europą, ale wzbogacony o elementy magii i nadprzyrodzonych sił. To książka łącząca klasyczną konwencję płaszcza i szpady z mrocznym fantasy i horrorem, w której honorowi (lub nie) bohaterowie muszą mierzyć się nie tylko z przeciwnikami na placu boju, ale także z własnym losem oraz z siłami spoza tego świata.
Piekło i szpada to doskonałe wprowadzenie w tajemnicze uniwersum Zjednoczonych Królestw, w którym religia chrześcijańska miesza się z pogańskimi wierzeniami. Przemierzamy wraz z bohaterami dalekie księstwa Hostenne i Saywanee, królestwa Arelay i Nordii oraz samych ziemie Zjednoczonych Królestw Nolandii, Werwalu i Henestii.
W zbiorze poznajemy między innymi tajemniczą siłę sprawczą w postaci Egaheer – niejednoznacznego zagadkowego bytu spoza świata, który niczym lovecraftowski Przedwieczny wpływa na otaczającą go rzeczywistość. Czeka nas też konfrontacja z pradawną lodową magią, a także zagadka czym były koty-zabójcy oraz czy niebo jest puste, a znudzony Bóg na zawsze porzucił człowieka.
Gotowi na podróż do krainy, gdzie piekło jest bliżej, niż myślisz? Sięgnijcie zatem po Piekło i szpadę i przekonaj się, dlaczego Feliks W. Kres to mistrz literatury dark fantasy!

 


Wydawnictwo:  Vesper
Rok wydania:  2025
Format: Książka
Liczba stron: 488

 

Feliks W. Kres to pisarz, który zadebiutował w latach osiemdziesiątych, a ja nigdy zbytnio nie interesowałam się jego twórczością. Pomyślałam, że warto by było to zmienić, dlatego też kiedy nadarzyła się okazja nie zawahałam się. Trzeba poszerzać horyzonty, więc udałam się do mrocznego świata Zjednoczonych Królestw. Piekło i szpada” zostało pięknie wydane, książka ma obwolutę i barwione brzegi, okładka sama w sobie jest intrygująca i zapraszająca do walki z dziwnym stworzeniem. Byłam ciekawa tych opowiadań, w końcu dzięki temu zbiorowi mogłam poznać więcej niż jedną historię, a było dla mnie idealnym rozwiązaniem. Słyszałam o warsztacie Feliksa W. Kresa wiele dobrego, potrafi jak nikt budować atmosferę, to świadczy o wyjątkowo solidnie wypracowanym stylu.

„Piekło i szpada” to bez zwątpienia świetny kawał fantastyki, który mogłam zgłębić. Nieco przypomina Europę Zachodnią z XVII wieku, kojarzyła mi się z czasami muszkieterów, ich długimi szpadami. Świat jest zły, ludzie podli, a na każdym kroku czai się mrok, subtelna magia i intryga.  Oprócz elementów fantastycznych, świat  jest przytłaczająco wręcz ponury. Tutaj niebo wiecznie jest burzowe i nie sposób określić pory dnia. Nie sposób nie wyczuć mrocznej magii, która była tam obecna od wieków. Uważam, że to bardzo pomysłowe i oryginalne, dopasowane nieco do elementów chrześcijańskiej religii, która jest widoczna. W „Piekle i szpadzie” dominuje strach, pogańskie moce, Szatan stworzył sześćset sześćdziesiąt sześć medalionów, które nadają nieśmiertelność.  Czy to nie brzmi ciekawie? W takim otoczeniu rozgrywa się akcja opowiadań, nie ma tutaj spokoju, zagrożenie jest widoczne i wyczuwalne. Styl autora bywa lekki, gawędziarski, ma tendencję wciągającą, co sprawiało, że książkę czytało się przyjemnie. Z pewnością twórczość Feliksa W. Kresa nie jest dla każdego, czasami taka mocno negatywnie wykreowana rzeczywistość może sporo namieszać i przytłaczać czytelnika.

 

W s p ó ł p r a c a    r e k l a m o w a




Komentarze

Popularne posty