Recenzja Jennifer L. Armentrout „Wojna dwóch królowych”

 Związek Poppy i Casteela zostaje wystawiony na najcięższą próbę. Króla Atlantii przetrzymuje w lochach okrutna Isbeth. Krwawa Królowa nie takiego męża chciała dla swojej córki, Penellaphe. Nie wierzy w szczerość jego uczuć, a ich niespodziewane małżeństwo pokrzyżowało plany, które snuła od lat. Isbeth postanawia więc utkać nową, misterną intrygę. Razem z tajemniczym Upiorem Callumem torturuje Casa, by go złamać, a potem uczynić z niego niewolnika i potwora gotowego wykonać każdy rozkaz. Nawet… zabić Poppy.
Pennellaphe musi jak najszybciej uwolnić ukochanego i zniszczyć wszystko, na czym opiera się panowanie Krwawej Królowej. Na czele armii, z Kieranem u boku, wyrusza więc do Carsodonii. Droga jest długa i niebezpieczna. Kraveni rosną w siłę, a Ascendenci zrobią wszystko, by nie oddać władzy.
Pierwotna moc budzi się z uśpienia, a wraz z nią powraca koszmar, który zaczął się wieki temu…

 

Wydawnictwo: Muza
Rok wydania:  2023
Format: Książka
Liczba stron: 735
Cykl: Krew i Popiół
Tom IV

„Wojna dwóch królowych” to książka przez wielu wyczekiwana, to czwarty tom cyklu Krew i popiół autorstwa Jennifer L. Armentrout.  Nie sądzę, żeby czytelnik książek fantastycznych nie znał tego nazwiska. Pamiętam, jak zaczęłam czytać pierwszy tom, jakie duże zrobił na mnie wrażenie, cieszę się, że ponownie mogłam spotkać Casteela i Poppy. To był pełen akcji romans fantasy o miłości, zemście, poznaniu swojej prawdziwej mocy. Książka opowiada historię Poppy, która robi wszystko, co w jej mocy, aby ocalić Casa i powstrzymać wojnę.  Czy jej się to powiedzie? Jak potoczy się ta historia?

Główną bohaterką książki autorstwa Jennifer L. Armentrout pod tytułem „Wojna dwóch królowych” jest Poppy, byłą wybranką bogów, jej życie znacznie różniło się od innych. Była samotna, nie znała zbyt wielu przyjemności, jakie dawało życie, wszystko z powodu rytuału, który miał zapoczątkować nową erę. Wiele się zmieniło od tego czasu, została żoną Casteela, który obecnie był przetrzymywany w niewoli. Torturowany, łamany przez okrutną królową, głodzony, starał się myśleć o swojej małżonce, aby była bezpieczna. Królowa czerpie z tych praktyk ogromną przyjemność, chce by mężczyzna był jej podporządkowany i oddany. Bezgraniczne posłuszeństwo można osiągnąć poprzez złamanie ducha. Czy Cass to wytrzyma? Poppy wyrusza mu z odsieczą, nie jest sama, jest z nią Kieran. Podróż do Carsodonii  przepełniona będzie walką, czy uda im się odbić przyjaciela i bratnią duszę?

„Wojna dwóch królowych” to książka przepełniona bólem, wściekłością, smutkiem, niepokojem i miłością. Cierpienie Casteela złamało mi serce, a widok Poppy i Kierana desperacko pragnących go odnaleźć i uratować, zanim będzie za późno potęgował chęć dowiedzenia się, co będzie dalej. Poppy stała się bardziej pewna siebie. Stawka jest wyższa, stara się wygrać wojnę bez zabijania niewinnych i niszczenia miast. Musi także stawić czoła generałom, którzy wątpią w nią i jej zdolność do podejmowania decyzji.  Nie zazdrościłam jej, było jej trudno, ciężar, jaki dźwigała na ramionach z biegiem czasu stawał się zbyt duży. „Wojna dwóch królowych” powaliła mnie na kolana pod względem fabularnym, podobało mi się to, że zawiera więcej informacji o świecie, jego historii, wprowadzane są nowe lokalizacje i stworzenia, co jest dla mnie fascynujące. Zwroty akcji oraz te szokujące i rozdzierające serce moment zrobiły na mnie wrażenie. W książce bohaterowie przechodzą przemiany, stają się inny, dojrzewają, albo się je lubi, albo nie. Nie wyobrażam sobie tego, żeby nie przeczytać tej książki.


W s p ó ł p r a c a    r e k l a m o w a



Komentarze

Popularne posty