Recenzja Rebecca Ross „Ogień nieskończony”

 Czy Jack i Adaira spotkają się ponownie, a między wrogimi klanami i duchami zapanuje pokój? Oszałamiające, chwytające za serce i pochłaniające bez reszty zakończenie dylogii Żywioły Cadence.
Na wyspie Cadence, dwieście lat temu podzielonej przekleństwem krwi na dwie części, dzieje się coraz gorzej. Panująca do tej pory chwiejna równowaga wydaje się ulotna niczym wiatr.
Pogrążony w rozpaczy Jack Tamerlaine, bard Wschodu, tęskni za ukochaną Adairą i nie znajduje pocieszenia ani w muzyce, ani w rodzinie. Jego przyszłość jest niepewna, zwłaszcza, że Bane, okrutny król północnego wiatru postanawia pozbyć się go z wyspy.
Adaira, którą na Zachodzie wszyscy nazywają Corą, mieszka ze swoją „nową” matką i bratem w Kirston. Dziewczyna, rozdarta między przeszłością a przyszłością, między miłością a powinnością, nie potrafi odnaleźć się w klanie Breccan.
Równie skłócone jak ludzie są duchy żywiołów. Kiedy pozostałe buntują się przeciwko Bane’owi, ten zsyła klątwę na wyspę. Na Wschodzie ziemia i ludzie zaczynają chorować, na Zachodzie brakuje żywności, a przemoc jest na porządku dziennym. Cadence pogrąża się w chaosie…

 


Wydawnictwo:  You & Ya
Rok wydania:  2023
Format: Książka
Cykl: Elements of Candence
Tom II



„Ogień nieskończony” to drugi tom dylogii Elements of Candence autorstwa Rebeccy Ross. Po skończeniu pierwszej części zastanawiałam się, w jaki sposób autorka może poprowadzić akcję. Byłam przekonana, że Rebecca Ross zaplanowała akcję w taki sposób, żeby skoncentrowała się na uzdrawianiu. Nie ma znaczenia, czy chodzi o uleczenie fizyczne ciała jednostki, relacji romantycznych, rodzinnych, ziemi, czy uzdrowienie narodu.  Każde podjęte zadanie wiąże się z osiągnięciem właśnie tego celu. Uwielbiałam to, że jednym ze sposobów uleczania była muzyka. To był piękny sposób na to, aby zrobić coś dobrego. Mogę powiedzieć, że te książki stały się jednymi z moich ulubionych i mam je w swojej biblioteczce.

Głównymi bohaterami książki autorstwa Rebeccy Ross pod tytułem „Ogień nieskończony” są  Adaira i Jack. Żyją oni na jednej wyspie – Cadence, przebywanie tam nie należało do łatwych jednak teraz stało się o wiele cięższe. Mieszkańcy zawsze mogli czuć to, że byli wspierani przez duchy, teraz to się zmieniło, co było przerażające. Wyspę Cadence ogarnia straszliwa zaraza, która jej zagraża i życiu mieszkańców. Trzeba powstrzymać ducha wiatru, zanim nieodwracalna tragedia dosięgnie królestwo śmiertelników i duchów. Adaira i Jack zostali rozdzieleni, Torin i Sidra przejęli nowe role przywódców, bohaterowie muszą znaleźć sposób, aby wykonać ważne zadania, od których tak wiele zależy. Muszą zapewnić bezpieczeństwo wyspie i mieszkańcom, a może nawet osiągnąć, o czym trudno jest pomyśleć, a mianowicie zjednoczyć Wschód i Zachód. Czy im się to powiedzie? Czy wszystkie spory wśród ludzi i duchów zostaną zażegnane?

„Ogień nieskończony” opowiada historię bohaterów, którzy podczas tają przed własnymi wyzwaniami i możliwościami, które na zawsze ukształtują ich życie. Każdy z bohaterów dokonuje trudnego wyboru, aby ocalić wyspę. Bardzo spodobał mi się czarujący świat, który Rebecca Ross wykreowała w obydwu książkach. Mamy tutaj magię, romans, więzy rodzinne zostają wystawione na ciężką próbę. Bohaterowie są wielowymiarowi i od samego początku angażują czytelnika emocjonalnie. Jack jeszcze bardziej zyskał moją sympatię, był niesamowitą postacią. Uwielbiałam jak wspierał Adairę, podziwiał ją, jej mocne strony, jak pozwalał jej przewodzić, jednocześnie będąc pewnym swoich własnych talentów i mocnych stron. Był ich świadomy, przez co nie czuł się odstawiony na boczny tor. „Ogień nieskończony” to historia, która podzieliła się na różne wątki, ale w każdym byłam jednakowo zaangażowana. Wciągnęła mnie i trzymała równy poziom przez całą książkę. Było tutaj kilka zwrotów akcji, których się nie spodziewałam i wprawiły mnie one w osłupienie. Historie z przeszłości płynnie przepływały przez tekst liryczny i opisowy. Jesienna atmosfera w tej książce była nieskazitelna i sprawiła, że zapragnęłam otulić się grubym i przytulnym kocem. Zakończenie było tak piękne i rozdzierające serce, sprawiło, że byłam szczęśliwa, że bohaterowie doczekali się tego, na co naprawdę zasługiwali.


W s p ó ł p r a c a    r e k l a m o w a 

Komentarze

Popularne posty