Recenzja Tracy Wolff „Crush. Zniszczenie”
Wszystko jest inne, dziwne, wliczając w to mnie samą.
Powróciłam do Akademii Katmere, ale nic nie pamiętam z okresu mojej
nieobecności, a teraz usilnie staram się zrozumieć kim lub czym naprawdę
jestem.
Kiedy ponownie zaczynam czuć się bezpiecznie w szkolnych murach, powraca
Hudson. Zdradza tajemnice, grozi, że na zawsze odsunie mnie od Jaxona. Jednak o
wiele większe zagrożenie stanowi zbliżający się wróg.
Członkowie Kręgu walczą o władzę, wampirzy dwór stara się wciągnąć mnie do
swojego świata. Bracia Vega zgadzają się tylko w jednej kwestii – opuszczenie
Akademii Katmere może oznaczać dla mnie pewną śmierć.
Kiedy walczę o życie, los wszystkich innych zależy od tego, czy uda nam się
pokonać nieznane zło. Wiem jedynie, że ocalenie bliskich będzie wymagało ode
mnie poświęcenia, na które być może nie będę gotowa.
„Crush. Zniszczenie” jest drugim tomem serii Crave
series, nie mogłam się doczekać, kiedy będę mgła go przeczytać. Byłam niezwykle
ciekawa tego, o wymyśliła autorka. Poprzednią część przeczytałam z chęcią i
dobrze się przy niej bawiłam, to jedna z tych powieści, które potrafią zjednać
sobie czytelników. Czytałam wiele takich opinii, wszyscy byli zgodni i nie
mogli się doczekać tego, kiedy kolejna książka nie pojawi. Tacy Wolff stworzyła
niesamowitą akademię, w której myślę, że mogłabym się uczyć. Ciekawiły mnie
dalsze losy bohaterki, nie mogłam się tego doczekać, kiedy powieść do mnie
dotarła zabrałam się za nią.
Główną
bohaterką książki autorstwa Tracy Wolff pod tytułem „Crush.
Zniszczenie” jest Grace, straciła rodziców w wypadku samochodowym, dlatego też musiała
się przenieść na Alaskę. To właśnie tam rektorem elitarnej akademii jest jej
wuj, a nie ma żadnych innych krewnych poza nim. Dla Garce przebywanie w akademii było
trudne, ale pojawił się Jaxon Vega. To tajemniczy, niebezpieczny osobnik, który
przyciągnął jej uwagę. Jej pojawienie się w akademii dla istot
nadnaturalnych nie było przypadkowe. Wydarzyło się wiele, w „Crush. Zniszczeniu”,
Grace obudziła się z długiej śpiączki, wszystko wydaje jej się inne, próbuje zrozumieć,
kim tak właściwie jest. Pojawił się Hudson, brat Jaxona i sorawia, że sprawy o
wiele bardziej się komplikują. Po jej utracie na tak długi czas,
Jaxon stał się jeszcze bardziej zaborczy i opiekuńczy w stosunku do Grace i nie
rozumiał, że jest teraz niezwykle potężną istotą, która może się bronić. Członkowie
Kręgu walczą o władze, wampirzy klan chciałby mieć ją blisko. To nie wszystkie problemy,
z którymi będzie musiała się zmierzyć dziewczyna. Zło nie śpi, jest gotowe na
to, aby zaatakować. Czy Gracie będzie w stanie walczyć o tych, których kocha?
„Crush. Zniszczenie” to książka, która potrafi zaskoczyć, niesamowita była przemiana Grace i to, co się z nią działo. Miała luki w pamięci, a ja coraz bardziej wciągałam się w tą książkę. Odkąd wróciła, zaczęły się z nią dziać bardzo dziwne rzeczy, obudziła się zakrwawiona, zemdlała, a kiedy odzyskała przytomność, nie pamiętała, co się stało. Książki autorstwa Tracy Wollf są długie, ale sposób pisania autorki jest tak wciągający, że w najmniej oczekiwanym momencie zorientowałam się, że dobrnęłam do końca i potrzebowałam kolejnej książki. Nawet nie wiem jak zacząć od tego, jak bardzo podobała mi się ta powieść. Prosta, przyjemna, tajemnicza i wciągająca historia, która zarzuciła na mnie swoją sieć. Fabuła przybiera nieco mroczny obrót, przez co miałam ochotę sięgnąć po następne książki. Nie tylko ze względu na niebezpieczeństwo, ale także ze względu na przyszłość Grace, której byłam ciekawa. „Crush. Zniszczenie” jest nie tylko ciekawsza niż pierwszy tom, ale podniosła poprzeczkę w górę. Naprawdę nie mogę się doczekać przeczytania trzeciego tomu i zobaczenia, jak rozwinie się sytuacja.
Komentarze
Prześlij komentarz