Recenzja Zula Ankanon „Zaślepieni”

 Julia - idealna pani domu, która poświęciła karierę, życie towarzyskie i marzenia dla tego jedynego. Jednak to, co miało być jak bajka, stało się jej przekleństwem.
Łukasz - ratownik medyczny, który z ogromnym zaangażowaniem walczy o ludzkie życie. Nie potrafi jednak pomóc sobie i uporać się z trudną przeszłością, szczególnie że ona znów puka do jego drzwi.Czy tych dwoje będzie potrafiło pomóc sobie nawzajem?
Czy przeszłość pozwoli o sobie zapomnieć?
Czy rodzące się między nimi uczucie jest tylko przywiązaniem?


 Wydawnictwo: Nawias
Rok wydania:  2022
Format: Książka
Liczba stron: 362



Miłość, która schodzi na niekoniecznie dobrą drogę jest trudna. Jak inaczej można określić takie uczucie, w wyniku, którego krzywdzi się tą drugą istotę, która powinna być najważniejsza? Toksyczne związki, uczucia, manipulacje, z czasem zaczyna się dostrzegać, że właśnie w tą stronę zmierza związek, a przecież ewidentnie nie powinien. „Zaślepieni” autorstwa Zuli Ankanon zaciekawili mnie swoją historią, opisem wydawcy, a także niesamowita okładką, która przyciągnęła mój wzrok. Myślę, że to nie jest historii, którą można pominąć, chociażby, dlatego, że dotyka przemocy domowej stosowanej na kobietach, która często jest zamiatana pod dywan. Co się musi wydarzyć, aby w końcu powiedzieć sobie „dość, więcej nie wytrzymam”?  Czy nie będzie na to za późno?

Głównymi bohaterami książki autorstwa Zuli Ankanon pod tytułem „Zaślepieni” są Robert i Julia, tworzą małżeństwo, na pozór udany, wręcz idealnie dopasowany związek. Zupełnie jakby złączyły się dwie połówki, które w wielkim świecie się odnalazły. Nikt jednak nie przypuszcza, że to tylko fikcja, a Julia przechodzi prawdziwą gehennę każdego dnia. Kobieta zapomniała, czym jest codzienność bez przemocy, szykan, czy okazywania jej szacunku. Robert nie tylko znęca się nad nią psychicznie, ale także fizycznie, na jej ciele jest tak wiele siniaków, że coraz trudniej jest jej je ukryć. Życie Julii miało być bajką, stałą się idealną panią domu, która zapomniała o sobie, swoich pragnieniach, marzeniach i karierze zawodowej, wszystko po to by uszczęśliwić męża, który zapomniał o tym, że żona nie jest workiem do bicia. Nowy sąsiad postanowił poznać okolicę i zorganizował przyjęcie, na którym pojawili się bohaterowie. Łukasz jest ratownikiem medycznym, wiele w życiu widział i zauważył, że coś jest nie w porządku, nie tak, jak powinno. On także ma własne problemy, demony, z którymi będzie musiał się zmierzyć. Czy Julia pozwoli sobie pomóc? Co jej da znajomość z Łukaszem?

„Zaślepieni” jest powieścią, którą czytało mi się dobrze, potrafiła mnie sobą zaintrygować. Zula Ankanon ma  bardzo przyjemny w odbiorze styl, wszystko dzięki czemu wychodzi wiarygodnie. Autorka ukazuje nam jak bardzo często zachowują się osoby doświadczające przemocy, kochają i wierzą w to, ż kat w końcu się zmieni, że przejrzy na oczy, że ona go zmieni, niestety tak się nie stanie. Julia była niezdecydowana, bała się zmian, następstw jakiegokolwiek kroku i to było normalne w przypadku kogoś, kto boryka się z takimi problemami. Nam może i trudno będzie to zrozumieć, ale trzeba pamiętać o tym, że nie jesteśmy na miejscu bohaterki, nie niesiemy na swych barkach takiego brzemienia. „Zaślepieni” to opowieść, która jest realistyczna, może się zdarzyć tuż za ścianą, w bliskiej okolicy, w sąsiednim budynku. Opowieść nie tylko ciekawi, wzbudza momentami grozę, a także zaskakuje, przemoc domowa jest czymś strasznym dla każdej kobiety.


Komentarze

Popularne posty