Recenzja Julia Quinn „Ktoś mnie pokochał”
Ku zaskoczeniu całego Londynu wicehrabia Bridgerton nie tylko zdecydował się na małżeństwo - wybrał już nawet kandydatkę na żonę! Jedyną przeszkodą jest starsza siostra jego wybranki Edwiny, Kate Sheffield, najbardziej wścibska kobieta, jaka kiedykolwiek pojawiła się w londyńskiej sali balowej. Ponętna intrygantka doprowadza Anthony'ego do szaleństwa swoją determinacją, by zniweczyć zaręczyny, ale kiedy wicehrabia w nocy zamyka oczy, to właśnie Kate jest kobietą nawiedzającą jego coraz bardziej erotyczne sny…Wbrew powszechnemu przekonaniu Kate jest absolutnie pewna, że nawróceni podrywacze wcale nie są najlepszymi mężami - a Anthony Bridgerton jest najbardziej niegodziwym łotrem ze wszystkich. Kate jest zdeterminowana, by chronić przed nim swoją młodszą siostrę, ale boi się, że sama może ulec hipnotyzującemu urokowi niepoprawnego uwodziciela…
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2022
Format: Książka
Liczba stron: 477
Cykl: Brigertonowie
Tom II
„Ktoś
mnie pokochał” jest drugim tomem cyklu Brigertonów, kiedy skończyłam czytać „Mojego
księcia” chciałam poznać dalsze losy rodziny Daphne. Tak, można powiedzieć, że złapałam
bakcyla. Potrzebowałam relaksu, a czy
niezobowiązująca lektura z romantycznymi niesnaskami, intrygami i ciekawymi
bohaterami nie była by ku temu odpowiednia? Anthony Brigerton był zatwardziałym
kawalerem, człowiekiem, który nie miał zamiaru wpadać w miłosne sidła. Było mu
dobrze być takim niespokojnym duchem, jednak coś się zmieniło. Czyżby mężczyzna
dojrzał do tego, aby się ustatkować? Co się za tym kryje i czy obejdzie się bez
głośnych skandali?
Bohaterem
książki „Ktoś mnie pokochał” autorstwa Julii Quinn jest Anthony Brigerton to
najstarszy syn lady Brigerton i zatwardziały kawaler. Czas płynie, a jemu jest
coraz bliżej do trzydziestki, trzeba by było się ustatkować. Anthony postanowił
się ożenić. Nie szuka on tutaj miłości, szybszego bicia serca, ale do całego małżeństwa
podszedł praktycznie. Kobieta powinna być odpowiednia, miła, piękna, mieć
trochę oleju w głowie. Nic, więc dziwnego, że jego wybór pada na Edwinę
Sheffield, która wydaje się posiadać wszystkie ważne dla mężczyzny cechy.
Wszystko zapewne poszłoby dobrze, gdyby nie siostra przyszłej pani Brigerton,
Kate Sheffield. Dziewczyna nie uważa, aby wicehrabia był odpowiednim kandydatem
na męża, jego zła sława, właściwie rozpustna do wyprzedza. Kate chce uchronić siostrę
przed cierpieniem, „Kronika
Towarzyska Lady Whistledown” przecież nigdy się nie myli, prawda? Kate
jest twardą kobietą, niezwykle wścibską i opiekuńcza dla swojej siostry, nic,
więc dziwnego, że Anthony wpada przy niej w furię. Mężczyzna nie ma jednak
wyjścia, jeśli chce Edwinę za żonę, musi zaskarbić sobie sympatię Kate. Czy mu
się to powiedzie? Która z panien Sheffield stanie na ślubnym kobiercu?
„Ktoś mnie pokochał” może i wydawać się literaturą nieco przewidywalną, ale co jest w tym złego? Mamy wspaniały klimat, bohaterów, których się lubi i im kibicuje. Nie przeszkadza to czerpać z literatury przyjemności i nie odbierze dobrej zabawy. Schematyka powieści jest zbliżona do tomu pierwszego, jednak nie widzę tutaj niczego złego. Mamy tutaj motyw hate-love, więc czytelniczki, które się w nim lubują będą zadowolone. Oprócz tego pojawia się intryga miłosna, wyższe sfery, twarda etykieta, flirty. W powieści mocnym atutem jest dobry humor, świetne dialogi sprawiały, że się uśmiechałam. „Ktoś mnie pokochał” wyróżnia się emocjonującym wątkiem miłosnym, wartką akcją, które pomimo pewnych niedociągnięć sprawiają, że przestaje się je dostrzegać. Z powieścią się płynie i czerpie z niej wszystko, co tylko można. Bez zwątpienia Julia Quinn potrafi kreować wspaniałych bohaterów i tworzyć nietuzinkowe historie miłosne.
Komentarze
Prześlij komentarz