Recenzja I. M. Darkss „Motocyklista bez uczuć”
Drogi Sedricka Wratha i Kiry Malloy po raz pierwszy
krzyżują się w wyjątkowo dramatycznych okolicznościach. Kira ratuje mężczyźnie
życie i pomaga mu wrócić do zdrowia. Dziewczynie wydaje się, że między nią, a
jej podopiecznym rodzi się uczucie, ale nie zdaje sobie sprawy, że dla Seda
jest tylko pionkiem w bezwzględnych rozgrywkach między klubami motocyklowymi...
Ponowne spotykają się po pięciu latach. Kira jest już zupełnie inną kobietą:
zimną, wyrachowaną i okrutną. Wykorzystuje urodę, by manipulować mężczyznami.
Jak potoczą się losy tych dwojga? Co zwycięży: brak zasad rządzących
przestępczym światem czy miłość, która – być może – zaczęła kiełkować przed
laty?
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2022
Format: Książka
iczba stron: 320
Czasami wydarzenia, których jesteśmy częścią nie są takie,
na jakie wyglądają. Ludzie bywają różni, mogą wyglądać na uczciwych, rzetelnych,
opiekuńczych, godnych zaufania, jednak to mogą być jedynie pozory. Przeszłość
potrafi naznaczyć w dotkliwy sposób, sprawić, że ktoś optymistyczny, dobry,
zmieni się w negatywny sposób, jakby był zupełnie inną istotą. Człowiek wydaje
się krystaliczną taflą, która zyskując doświadczenie staje się coraz bardziej
porysowana i uszkodzona. I. M. Darkss jest autorką, której twórczość udało mi
się poznać, kiedy zobaczyłam jej nową książkę wiedziałam, że bardzo chętnie po
nią sięgnę. Chciałam się przekonać, czy wątek klubu motocyklowego jej oczami
będzie ciekawy. Czy to prawda, że stara miłość nie rdzewieje?
Główna bohaterką książki „Motocyklista bez uczuć” jest
Kira, ta młoda kobieta od życia otrzymała cenną lekcję, w wyniku, której jej
serce zostało połamane na maleńkie kawałeczki. Z serdecznej i miłej dziewczyny
zmieniła się w kobietę, która została pozbawioną uczuć. Zaczęła wykorzystywać mężczyzn
by otrzymać to, czego pragnie i nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia.
Prawdziwa femme fatale. Los bywa brutalny, kiedy ponownie na jej drodze stawia człowieka,
który ją wykorzystał i skrzywdził. Sedrick z jakiś niezrozumiałych dla niej
powodów próbuje znowu się do niej zbliżyć, czy tym razem kobieta będzie
nieugięta? Czy zemsta będzie wszystkim o czym marzy Kira? Czy ta relacja jest
skazana na porażkę?
„Motocyklista bez uczuć” to książka, która bez
zwątpienia ma potencjał, jest interesująca. Autorka podkreśliła tutaj jak
cienka granica jest między miłością, a nienawiścią. Ukazała jak łatwo i brutalnie
można złamać nie tylko serce, ale i skrzywdzić wrażliwego i bezbronnego człowieka.
Główna bohaterka przekształciła się niczym poczwarka w motyla, z kobiety delikatnej,
ufnej i bezbronnej w głodną zemsty i okrucieństwa istotę. Czasami niestety
łatwiej jest sobie wyobrażać, żyć w przeświadczeniu nienawiści do obiektu,
który okazał się niegodnym zaufania niż stanąć z nim twarzą w twarz. Wtedy może
się okazać, że emocje, które odczuwamy są zupełnie inne od tych, które powinny
być. I. M. Darkss napisała książkę, w której nienawiść, miłość i pożądanie
zdają się być mieszanką wybuchową. Przygotujcie się na walkę, którą między sobą
będą Sedric i Kira, niedopowiedzenia, tajemnice, bez krzywd się nie obejdzie. „Motocyklista
bez uczuć” to powieść dla czytelniczek, które lubują się w motywach hate-love
oraz tego, jak relacja głównych bohaterów jest najważniejsza w powieści.
Komentarze
Prześlij komentarz