Recenzja Sabrina Jeffries „Projekt księżna”
Fletcher „Grey” Pryde, piąty książę Greycourt wraca w rodzinne strony, aby wziąć udział w pogrzebie ojczyma. Do skupionego na pomnażaniu majątku mężczyzny przylgnęła łatka łotra. Grey nie ma czasu ani ochoty na szukanie żony. Do czasu…
Kiedy książę poznaje czarująco niekonwencjonalną Beatrice Wolfe, jest zauroczony. Piękna i wygadana dziewczyna, jest zupełnie inna niż dotychczas znane mu kobiety. Zrządzeniem losu Beatrice staje się nowym „projektem” jego matki.
Grey zgadza się pomóc w przygotowaniu dziewczyny do jej debiutu. Kiedy jednak
mężczyzna zaczyna okrywać mroczne sekrety jej rodziny, Beatrice musi
zdecydować, komu będzie lojalna: tym z którymi łączy ją krew, czy temu, z
którym połączyło ją gorące uczucie…
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2022
Format: Książka
Liczba stron: 336
Cykl: Dynastia książęca
Tom I
Wspominałam
Wam, że niezbyt często czytam książki charakteryzujące się tym, że należą do
gatunku tak zwanego romansu historycznego. Ostatnio jednak natrafiłam na kilka
ciekawych, więc pomyślałam o tym, aby dać temu gatunkowi szansę i otoczyć go
większą uwagą niż do tej pory. Tak oto trafił do mnie pierwszy tom Dysnatii
książąt autorstwa Sabriny Jeffries pod tytułem „Projekt księżna”. Z twórczością
Sabriny Jeffries spotkałam się pierwszy raz, nie wiedziałam, czego powinnam się
spodziewać, jednak nie miało to dla mnie zbyt dużego znaczenia. Czy „Projekt
księżna” jest zaskakującą lekturą? Czy potrafiłam się w niej odnaleźć?
Głównym
bohaterem książki „Projekt księżna” jest Fletcher Grey Pryde, jest piątym
księciem Greycourt, na którego spoglądają niezbyt przychylnie. Dla niego liczą
się pieniądze i nie bardzo przejmuje się kosztami, jakie poniesie. Woli
zajmować się własnymi sprawami, dlatego też niezbyt często zajeżdża w rodzinne
strony. Tym razem nie miał wyboru, był zmuszony pojawić się na uroczystościach pogrzebowych
ojczyma. Fletcher ma żal do swojej rodziny, sięga on bardzo głęboko, czy jest uzasadniony?
Zatraca się we własnych problemach i ostatnie, o czym myśli to znalezienie
sobie godnej partnerki na żonę. Wiele się zmienia, kiedy na jego drodze staje
Beatrice Wolfe, różni się od wcześniej poznanych kobiet. Jest wyjątkowa, jednak
wymaga szlifu, chce się nim zająć matka Graya. Czy mógłby przepuścić takie widowisko?
Czy „Projekt księżna” dojdzie do skutku, a młoda Beatrice zadebiutuje w
spotkaniu śmietanki towarzyskiej?
„Projekt księżna” opiera się nie tylko na znajomości głównych bohaterów, czego można było się spodziewać, a na czymś znacznie więcej. Sprawa może wydać się skomplikowana, ale czy poprzedni książę zmarł w sposób naturalny? Ta teza zostaje zachwiana pomimo tego, że nie ma wystarczających dowodów na to, aby brat głównej bohaterki dokonał morderstwa. Jest to sprawa ciekawa, tym bardziej, że niezbyt często łączy się morderstwo z romansem, a już zwłaszcza historycznym. Można się spodziewać jednego, że na dworze z pewnością będą gotowe do rozwikłania tajemnice i sekrety. Sabrina Jeffries zaskoczyła mnie pozytywnie. Jej styl jest wciągający, ciekawy, bardzo przyjemnie mi się go czytało i poznawało wykreowany przez nią świat. Muszę powiedzieć Wam, że wiele tajemnic, zwłaszcza ta, co spotkało głównego bohatera, kiedy został oddany pod opiekę wujostwu nie dawała mi spokoju. „Projekt księżna” na pierwszy rzut oka może się wydawać mało znaczącą powieścią, jednak z chwilą, kiedy decydujemy się na jego poznanie zostaniemy wciągnięci w wir różnych wydarzeń, okazuje się wtedy, że to bardzo intrygująca historia, która aż się prosi, aby została przez nas odkryta.
Komentarze
Prześlij komentarz