[PATRONAT] Recenzja A. Zavarelli „Saint”

 Czwarty tom legendarnej zagranicznej serii o irlandzkich i rosyjskich mafiosach!

„Grzech za grzech”.
Tenly „Scarlett” Albright ma misję. Udaje, że jest dziewczyną do towarzystwa, po czym upokarza klientów, szantażuje ich i wymierza sprawiedliwość. Uważa, że zasługują na karę.
Kiedy kobieta poznaje Sainta, on akurat przerywa jej zabawę. Porywa ją, używając do tego broni. Ich spotkanie zdecydowanie nie należy do romantycznych.
Jednak w tym momencie Rory „Saint” Brodrick, irlandzki mafioso, zdaje sobie sprawę, że właśnie trafił na kobietę swojego życia. Absolutnie szurniętą, ale też najseksowniejszą, jaką kiedykolwiek widział.

  

Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2021
Format: Książka
Liczba stron: 278
Cykl: Boston Underworld
Tom IV


 

Czasami zastanawiam się, jak to jest, kiedy naszym życiem kieruje jedynie zemsta, nic innego się nie liczy, wręcz wypala w środku na nas piętno. Kiedy ktoś odbierze nam wszystko czyniąc skorupą pozbawioną serca, siły i normalności, która wydaje się zbyt odległa, aby można było po nią sięgnąć w dowolnym momencie. A. Zavarelii słynie nie tylko z tego, że jej książki są trudne, a ona sama nieoszczędna swoich bohaterów, ale także z tego, że uważni mogą dopatrzeć się w nich czegoś więcej. Recenzowałam dla Was wydane wcześniej części cyklu mafijnego Boston Underworld, każdy z bohaterów miał w sobie to coś, mierzył się z własnymi demonami i problemami, jednak wychodził z nich w końcu obronną ręką. Czy tak będzie i tym razem? Kim są bohaterowie książki „Saint”?





Główną bohaterką książki „Saint” jest Scarlett Albright jest kobietą, która wiele w życiu przeszła, nauczyła się jednak tego, że sama może wymierzać sprawiedliwość tym, którzy na to zasługują. Wybrała ku temu metodę, którą dopracowała do perfekcji. Jest niczym kuszący kwiat, który robi wszystko, aby złapać w sidła obiekt i wymierzyć sprawiedliwość. Kobieta udaje „damę do towarzystwa”, wabi mężczyzn by następnie ich karać, szantażować, czyni z nich marionetki w grze, którą prowadzi. Jest niezwykle inteligentna i bardzo niebezpieczna, wydaje się twarda i wyprana ze wszelkich emocji. Nie można o niej powiedzieć, że jest szalona, potrafi dobrze wykalkulować, jak dostać to, czego potrzebuje. Na jej drodze jednak pojawia się pewien mężczyzna, wyjątkowo niebezpieczny człowiek, który chce od niej znacznie więcej niż kiedykolwiek chciała mu dać. Kim jest Rory „Saint” Brodrick? To człowiek, który nie boi się pobrudzić sobie rąk, nie boi się walki, rodzina jest dla niego wszystkim, jest częścią irlandzkiego syndykatu, którym zarządza Lachlan Crow. Brzydzi się przemocą wobec kobiet i dzieci, nie toleruje tego. Jedyne, czego obecnie pragnie to Scarlett, chce od niej znacznie więcej niż z pewnością chciałaby mu ofiarować. Czy uda mu się zjednać kobietę?





„Saint” autorstwa A. Zavarelli jest powieścią, która potrafi zachwycić czytelnika. Nie ma w niej niczego łatwego i prostego, bagaż doświadczeń, który niosą bohaterowie nie należy do lekkich. Ich kreacja, jak i w poprzednich częściach cyklu Boston Underworld, jest niesamowita, dograna w najmniejszych szczegółach, każde z nich ma wady i zalety. Scarlett została skrzywdzona jest uparta, nie jest krystaliczna i na taką się nie kreuje, a Saint jest tym, który może jej pokrzyżować wiele planów, czy jej się to uda? Ta relacja nie należy do łatwych, jest rozbudowana, szorstka i pełna napięć. To nie lekki romans, nie jest pozbawiony głębi, niesie za sobą ryzyko, którym jest serce, otwarcie się na uczucie, na drugiego człowieka. Wbrew pozorom, Kidy zostało się wykorzystanym i skrzywdzonym to zaufanie, a tym bardziej otworzenie się na drugiego człowieka nie jest takie proste. W książce „Saint” nie znajdziecie może zbyt wiele mafii, ale gwarantuje, że cała fabularna otoczka to Wam zrekompensuje. 





Komentarze

Popularne posty