Recenzja Agnieszka Zawadka „Wyklęci: Era Cieni”

  Czas to niebezpieczna rzecz, zwłaszcza w niepowołanych rękach. A ręce Raven wydają się wyjątkowo problematyczne.
Wyszkolona do eliminowania zabójczych Plag nigdy nie potrafiła okiełznać własnego temperamentu. Jeden nieumyślny zakład wikła ją w niebezpieczną intrygę, a to jeszcze nie koniec złych wiadomości. Wraz z nią w aferę zamieszany jest Władca Cieni, którego zamiary pozostają dla Raven zagadką.
Wśród politycznych gier, paskudnych Plag i zawziętej cesarzowej niejeden straciłby głowę. Na całe szczęście Raven dzierży najpotężniejszą z broni – zesłanego przez gwiazdy pecha oraz własną lekkomyślność.

 

Wydawnictwo: Inanna
Rok wydania:  2021
Format: Książka
Liczba stron: 402

Przed nami kolejny debiut i do tego fantastyka, czyli coś, co bardzo mnie intrygowało i w końcu udało się zdobyć i przeczytać, o czym mówię? Mowa tutaj o książce „Wyklęci: Era Cieni” autorstwa Agnieszki Zawadki. Bardzo lubię sięgać po książki z gatunku fantastyki, zwłaszcza, kiedy mam nadzieję, że to będzie coś innego, każdy z nas czasem potrzebuje ucieczki od gatunków, które zazwyczaj czyta. Fantastyka nigdy specjalnie mnie nie męczyła, dlatego też chętnie otwarłam książkę i chciałam oddać się czytaniu. Wkroczyłam w nieznany wcześniej świat, dałam mu się pochłonąć i szczerze żałowałam, że niestety nie miałam pod ręką kolejnej części. „Wyklęci: Era Cieni” jest powieścią, która spodoba się nie tylko nastoletnim czytelnikom. O czym opowiada książka?


Główną bohaterką książki „Wyklęci: Era Cieni” jest Raven, to kobieta, która należy do pewnego bractwa, niezwykle silna, niebezpieczna, a przede wszystkim skuteczna w walce z Plagami. Czasami działa, jakby była nakręcona, jakby była ku temu zaprogramowana, czasem najpierw coś zrobi, a dopiero później się zastanawia, czy to było właściwe. Raven jest niezwykle temperamentną i utalentowaną kobietą, potrafi manipulować czasem. Ta dziewczyna wplątuje się w coś ciężkiego, trudnego do wyprostowania. Przez swoją lekkomyślność i wrodzoną wręcz zdolność do wpadania w tarapaty daje się zmanipulować w pewną intrygę. Wystarczył jeden zakład i na drodze dziewczyny oprócz problemów pojawia się Nathaniel DeArtes, to nie byle kto, ale sam generał Władcy Cieni. Czy Raven uda się wyplątać z kłopotów? Jaka relacje połączy ją z DeArtesem?



 „Wyklęci: Era Cieni” to jedna z tych powieści, które czyta się błyskawicznie, a czas bezlitośnie ucieka. Agnieszka Zawadka zaskoczyła mnie niezwykle pozytywnie, nie tylko potrafiła sprawić, że polubiłam główną bohaterkę, ale i chciałam spędzić z nią znacznie więcej czasu, niż było mi to dane. Książka była intrygująca, ciekawa i bardzo emocjonująca. Akcja powieści byłą dobrze wyważona, potrafiła być szybka, by za chwile nieco zwolnić i zaskoczyć czytelnika czyś nowym. Zazwyczaj oczekuje się wiele od książek fantastycznych, a ich czytelnicy są wybredni, w tej opowieści otrzymałam nie tylko elementy grozy, ale i świetny humor, Raven nie stroniła od sarkazmu, co idealnie do niej pasowało. Nie wyobrażam sobie, żeby była inna. To świetna dziewczyna, która z pewnością mogłaby zaprzyjaźnić się z czytelnikami. „Wyklęci: Era Cieni” to książka, w której ciągle coś się dzieje, a jako czytelnik pragnęłam jedynie więcej. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać zbyt długo na drugi tom, bo to będzie dla mnie prawdziwa katorga. 


Komentarze

Popularne posty