Recenzja Natasha Knight „Sergio”

Bycie pierworodnym synem mafijnego bossa jest jak piętno, które trzeba zaakceptować. Twarde zasady panujące w tym środowisku oraz świadomość, że to ja kiedyś przejmę władzę, uczyniły ze mnie bezwzględnego i niebezpiecznego człowieka. A gdy wydawało się, że nic nie jest w stanie zachwiać moją postawą, pojawiła się ona – w najmniej odpowiednim miejscu i czasie. Przeznaczenie dwukrotnie postawiło Natalie na mojej drodze. Dałem jej szansę odejść, powiedziałem, że tak będzie dla niej najlepiej, jednak nie posłuchała. A teraz jest już za późno.
Nigdy jej nie wypuszczę. Choćbym i chciał, nie potrafię tego zrobić, nawet, jeśli mam świadomość, że kalam tę niewinną duszę swoim brudnym dotykiem. Wiem, że zbliża się dzień mojego sądu i spłonę za grzechy, które popełniłem. Nie twierdzę, że moje miejsce nie jest w piekle, ale pragnę najpierw przeżyć swój czas. Z Natalie.
Należy do mnie bez względu na wszystko.

 

Wydawnictwo: Papierówka
Rok wydania:  2021
Format: Książka
Liczba stron: 248
Cykl: Benedetti Brothers
Tom III

„Sergio” to trzeci tom cyklu o nazwie Benedetti Brothers i chociaż czytając chronologicznie wiemy, jak to się skończy, książka wywołuje w czytelniku emocje. Mogę stwierdzić, że jest najbardziej nastawiona na nie pośród pozostałych części. Myślę, że sam „Sergio” mógłby zostać pierwszym tomem, co pozwoli na lepsze wczucie się w całość i zrozumienie bohaterów. Natasha Knight sama w swoich listach potwierdziła, że można czytać książki i w ten sposób, sam bohater był dla niej bardzo ważny i przybliżył jej to, jak miała zakończyć się jego historia. O czym tym razem opowiedziała nam autorka?

Sergio jest najstarszym synem mafijnego bossa, nic, więc dziwnego, że to właśnie od niego wymaga się, aby w przyszłości objął należne miejsce, jako głowa familii. Mężczyzna pogodził się ze swoim losem, wie, że jego życie oznacza jedynie niebezpieczeństwo, a każdy, kto się w nim pojawi jest narażony na nie, tak jak on. Oczekiwania wobec niego są ogromne, nie zawsze jest im łatwo sprostać. Nie zawsze mężczyzna ma zamiar to zrobić, trudno się temu dziwić.  Los jednak postarał się o to, aby wystawić go na pokuszenie. Natalie jest studentką architektury, chociaż jej życie nie jest idealne, stara się cieszyć z tego, co ma, a ma wspaniałego przyjaciela i spełnia się w tym co robi. Pewnego dnia zostaje zaatakowana i niemalże zgwałcona, jednak ratuje ją z opresji pewien mężczyzna, dzięki czemu może nadal cieszyć się życiem. Ten mężczyzna jest w pewien sposób dla niej wyjątkowy, niczym tajemniczy bohater zyskał jej wdzięczność i szacunek.  Dziewczyna jednak ma pecha, kłopoty ją lubią, a nawet przyciągają ku sobie. Znalazła się w nieodpowiednim miejscu, w nie właściwym czasie, stając się świadkiem mafijnych porachunków. Natalie rozpoznaje Sergio, jako swojego obrońcę sprzed lat, a teraz staje się niewygodnym świadkiem, którym musi się zająć, aby nie opowiedziała nikomu o tym zajściu. Co się z nią stanie? Czy Sergio postanowi odebrać jej życie?

„Sergio” nie jest zbyt rozbudowaną objętościowo powieścią, jednak nie oznacza to, że jest przez to gorsza, czy też słabsza. Można ją odebrać, jako wstęp do „Salvatorea”, wyjaśnienie tego wszystkiego, co tego wymagało.  To powieść, która ma w sobie tyle samo słodyczy, co i goryczy, zwłaszcza zakończenie ściska za serce. Może i można było poszerzyć tą opowieść, rozpisać więcej wydarzeń, nie pędzić tak z akcją, ale w takiej formie książka także ma swój urok. „Sergio” mi się podobał, mogłam poznać lepiej głównego bohatera, pomimo tego, że wiedziałam, jak skończy się ta opowieść. Bez dwóch zdań Natasha Knight potrafi napisać świetne książki mafijne, które poruszą czytelnikiem i sprawią, że się wzruszy. Osobiście bardzo bym chciała, aby ta powieść skończyła się w zupełnie inny sposób jednak nie mam na to wpływu, życzyłabym sobie dla bohaterów innego zakończenia, jednak nie zawsze otrzymujemy to, czego pragniemy. Cieszę się, że mogłam spędzić ten czas w książkowych objęciach braci Benedetti.  


Komentarze

Popularne posty