[PATRONAT] Recenzja Jolanta Sad „Wybór. Black or White”

 Anna wysiada na ostatniej stacji kolejowej z przeświadczeniem, że cholerne deja vu istnieje. Oszołomiona myśli, że kupno biletu „byle gdzie”, a tym samym pójście na żywioł, to jednak nic dobrego. Stojąc przy opuszczonym budynku, cierpliwie czeka na pociąg, którym stąd wyjedzie. Po kilku godzinach stwierdza, że najlepsze, co może zrobić, to pogratulowanie sobie pomysłowości i poddania się melancholii. Wreszcie trafia do miasteczka, które podbija jej serce swoim klimatem, ale także życzliwością mieszkańców. Nie zapomina o Alover i mężczyźnie, który ją zranił. Jednocześnie jednak twierdzi, że Carlise jest idealne, żeby wyleczyć złamane serce.

 

Wydawnictwo: Waspos
Rok wydania:  2021
Format: Książka
Liczba stron: 260
Cykl: Black or White
Tom II


Nie macie pojęcia, jak długo czekałam na tą książkę! Seria Black or White jest dla mnie takim „must have”, bez którego nie sposób cieszyć się czytelnictwem. Mam do niej tak ogromny sentyment, że nie wyobrażam sobie tego, żeby nie udać się z główną bohaterką Anną w jej podróż, dopingować w kolejnych próbach ułożenia sobie życia, wyciszenia emocji, ale doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przed prawdziwą miłością i przeznaczeniem nie da się uciec, nie można tego zrobić. „Wybór” jest drugim tomem cyklu Black or White, w pierwszym pod tytułem „Zmiana”, gdzie mogliśmy poznać Annę, główną bohaterkę.

 Anna to  młoda, słodka dziewczyna, której życie nie należy do prostych, a teraz jeszcze bardziej się pogmatwało.  Ojca nigdy nie znała, a matka spoglądała głównie na siebie i swoje pragnienia, dlatego też, kiedy miała zaledwie szesnaście lat wyruszyła, aby podróżować po świecie. Kiedy straciła pracę w restauracji  postanowiła spakować plecak i wyjechać do Alover. Zawsze chciała uczęszczać w tej miejscowości do pewnej szkoły, uznała, więc, że zwolnienie z pracy było dla niej znakiem, aby ruszyć do przodu. Ktoś ukradł dziewczynie plecak, a wraz z tym wszystko, co praktycznie ze sobą miała. Przypadkowe spotkanie sprawiło, że po raz kolejny w życiu bohaterki wszystko się zmienia. Otrzymała pomoc i poznała pewnych ludzi, była szczęśliwsza, miała  wspaniałych przyjaciół. Poznała także Nicolasa Blacka, jego ojciec jest w śpiączce. Złożył jej propozycję pracy, bardzo chciałby zajmowała się jego ojcem. Sytuacja między bohaterami znacznie się pogmatwała, do tego stopnia, że Anna wsiadła w pociąg starając się zagłuszyć uczucia, którymi obdarzyła Nicolasa. Czy tym razem ucieczka jest tym właściwym posunięciem? Zdecydowanie nie, jest zaledwie przystankiem na długiej drodze ku temu, aby dotrzeć tam, gdzie jest jej miejsce. Czas jest jednak sprzymierzeńcem, zarówno dla Nicolasa, jak i dla Anny. Dziewczyna przyjechała do Carlise, gdzie otoczyły ją poczciwe dusze, ludzie tak ciepli, wrażliwi i dobrzy, że każdemu z Was życzę poznania takich przyjaciół. Między nimi znajduje się „Mały” Joe White, mężczyzna, który spoglądał na nią w ten szczególny sposób, tylko czy można oszukiwać siebie i swoje serce? Czy Anna zdecyduje się na Blacka, czy White’a? Nie powiem Wam, co wybrała bohaterka, ja tam wzięłabym ich obu, byłoby po problemie!


„Wybór. Black or White” jest wspaniałym romansem, lekkim, przyjemnym, a przy tym wywołuje w czytelniku szereg emocji. Może i będziecie czuły obawy, że nawiąże się niezdrowy trójkąt emocjonalny, ale uwierzcie mi na słowo, fabuła została poprowadzona w taki sposób, że wszystko wychodzi naturalnie i nie jest wiadomo, czy Anna pójdzie za głosem serca czy rozsądku, no i czy jest szansa na ułożenie sobie życia z panem Blackiem? Czy Nicolas odkryje, co naprawdę czuje do Anny? Czy ją odszuka? W końcu zniknęła, czas ucieka a rozterki narastają. Jolanta Sad wspaniale dopracowała swoją powieść, sprawiła, że emocje podczas czytania odżyły, zupełnie jak wtedy, kiedy zaczytywałam się na jej Wattpadzie w historie tych dwóch rodzin. Brak komunikacji, odwagi, aby szczerze ze sobą porozmawiać w tym przypadku pomógł głównym bohaterom dojść do głosu z własnymi uczuciami. Autorka w „Wyborze” sprawiła, że tajemnice pana Blacka ujrzały światło dzienne, udało się bardziej poznać jego osobę, motywy działania, wszystkie lęki. Jestem po prostu zachwycona książką i mam nadzieję, że na dalsze książki autorki nie będziemy zbyt długo czekać, nawet, jeśli wiem, że warto. Wam natomiast gorąco polecam zarówno „Zmianę”, jak i „Wybór”, osobno, razem w pakiecie, jak kto woli. 





Komentarze

Popularne posty