Recenzja Jennifer Donnelly „Przyrodnia siostra”

Nie rób jedynie rys na baśni. Rozbij ją w drobny mak!
Isabelle z pozoru powinna być bezgranicznie szczęśliwa – przecież już niebawem poślubi przystojnego królewicza…Tyle że nie jest tą piękną dziewczyną, która zgubiła na balu szklany pantofelek i podbiła serce młodzieńca. Jest jej nieatrakcyjną przyrodnią siostrą, która już od dawna krok po kroku traciła cząstkę siebie, żeby sprostać oczekiwaniom despotycznej matki, a teraz za wszelką cenę starała się wcisnąć stopę w pantofelek Kopciuszka. Kiedyś wesoła, odważna i dobra, stała się z czasem podła, zazdrosna i pusta wewnętrznie…
Niestety, królewicz odkrywa oszustwo, jakiego się dopuściła, żeby udawać Kopciuszka, i odrzuca zawstydzoną dziewczynę. I właśnie dzięki temu Isabelle otrzymuje szansę, by na nowo odnaleźć siebie, zmienić swe przeznaczenie i dowieść tego, co brzydkie przyrodnie siostry wiedzą od zawsze: złamane serce to za mało, by złamać dziewczynę…
Bestsellerowa pisarka Jennifer Donnelly z typową dla niej błyskotliwą pomysłowością i mądrością przywołuje oryginalną wersję baśni o Kopciuszku, wysyłając pomijaną dotąd w klasycznej opowieści postać w drogę ku pewności siebie, przebaczeniu winy…. oraz ku nowej definicji piękna.

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 395


Kto z nas nie lubi bajek? Kto nie raz nie zastanawiał się nad tym, jak mogłoby się potoczyć życie bohaterów, gdyby jednak nieco je pozmieniać? Na przykład weźmy „Kopciuszka” nie wychodzi za księcia, a siostry, cóż, no właśnie, co by się wydarzyło z siostrami? Opowieści zazwyczaj pomijają szczegóły tego, co było dalej, co działo się z tymi odrzuconymi postaciami. Bohaterowie są ważni, a co z tymi drugoplanowymi? Czy zawsze dla nich historia musi kończyć się źle? Może to dopiero początek ich przemiany? Może nie warto traktować je po macoszemu?


Isabelle jest bardzo szczęśliwa, a wszystko za sprawą wesela i ślubu, który weźmie z księciem, o którym marzyła od dłuższego czasu. Był bal, niesamowity taniec, urok, który został rzucony na królewicza, tak, jak to w bajkach zazwyczaj bywa. Historia jest taka, jaką znamy, ale nie do końca. Isabella nie jest Kopciuszkiem, a jej przyrodnią siostrą, która nie jest tak urodziwa. Nie jest tą, dla której zostało napisane piękne zakończenie, jednak postanowiła po nie sięgnąć, o nie zawalczyć, a nawet można powiedzieć sobie przywłaszczyć. Isabella była stłamszona przez własną matkę, zmanipulowaną do tego, aby za wszelką cenę doprowadziła do tego, aby to właśnie na jej stopę zmieścił się szklany pantofelek. Tak się może i stało, ale kłamstwo bywa bardzo ulotne, ma krótkie nogi i wyjdzie na jaw. Isabella nie jest Kopciuszkiem, a królewicz dowiaduje się o tym, co sprawia, że nici ze ślubu. Co zrobi Isabelle? Podda się, czy zawalczy o siebie?


„Przyrodnia siostra” jest książką, która w nieco inny, bardziej, współczesny przedstawia nam powieść o Kopciuszku, która została opowiedziana inaczej, ale także pokazała nam, że są historie, które nie tylko mają drugie dno, na które można spojrzeć inaczej, ale że każdy bohater ma swoją historię do opowiedzenia i przekazania. Każdy czyn ukazuje człowiekowi, że tak jest klasyfikowany. Nie należy zapomnieć o tym, że z jakiegoś powodu staje się taki, a nie inny. „Przyrodnia siostra” jest świetną książką i z pewnością przypadnie do gustu fanom rettelingów, ale nie tylko.  Główna bohaterka jest wartościową postacią i łatwo zyskuje sympatię, okładka jest piękna i zachęcająca, więc, czego chcieć więcej?








Komentarze

Popularne posty