Recenzja Aleksandra Konefał „Lee Schubienik”
Czy na pewno wiesz, komu podajesz pomocną dłoń?
Siedemnastoletnia Alicja, córka przedwcześnie owdowiałego barona von Tochka, zamieszkuje nawiedzaną przez duchy, gotycką rezydencję, od kilku stuleci dumnie górującą̨ nad miasteczkiem Statton. Życie dziewczyny zamienia się w pasmo udręk, gdy ojciec decyduje się na odesłanie córki z liceum w Alton i zorganizowanie jej w domu prywatnych lekcji. Zrozpaczona dziewczyna, szukając zapomnienia w ciszy pobliskiego lasu, spotyka na swojej drodze tajemniczego mężczyznę, który... właśnie zamierza popełnić samobójstwo. Wkrótce potem Alicja zdaje sobie sprawę, że darzy niedoszłego wisielca wyjątkowo silnym uczuciem. Jednak jej nowy przyjaciel okazuje się jeszcze dziwniejszy niż okoliczności, w jakich się poznali…
Sznur przywiązany do gałęzi również gdzieś zniknął. Mężczyzna musiał zabrać go ze sobą. Czyżby odstąpił od swego zamiaru? A może wybrał jakieś inne, bardziej dogodne miejsce? Może mijała po drodze jego zwłoki? Na samą myśl aż się wzdrygnęła. Zdjęła z ramienia ciężką torbę, położyła ją na ziemi, a sama usiadła pod najbliższym drzewem. Czego się właściwie spodziewała? Mężczyzna mógł być w tej chwili dosłownie wszędzie. Wpatrzyła się w sunące po niebie chmury. Przypomniały jej się słowa Jacinta uskarżającego się, że na najbliższe dni zapowiadane są gwałtowne ulewy.
Coś poruszyło się w krzakach. Alicja poderwała się gwałtownie z miejsca i stała przez chwilę z ręką przyciśniętą do piersi. Trzask gałęzi, nieznaczny szelest, a potem coś czarnego, z wściekle żółtymi ślepiami wyszło na skąpaną w słońcu polanę.
Siedemnastoletnia Alicja, córka przedwcześnie owdowiałego barona von Tochka, zamieszkuje nawiedzaną przez duchy, gotycką rezydencję, od kilku stuleci dumnie górującą̨ nad miasteczkiem Statton. Życie dziewczyny zamienia się w pasmo udręk, gdy ojciec decyduje się na odesłanie córki z liceum w Alton i zorganizowanie jej w domu prywatnych lekcji. Zrozpaczona dziewczyna, szukając zapomnienia w ciszy pobliskiego lasu, spotyka na swojej drodze tajemniczego mężczyznę, który... właśnie zamierza popełnić samobójstwo. Wkrótce potem Alicja zdaje sobie sprawę, że darzy niedoszłego wisielca wyjątkowo silnym uczuciem. Jednak jej nowy przyjaciel okazuje się jeszcze dziwniejszy niż okoliczności, w jakich się poznali…
Sznur przywiązany do gałęzi również gdzieś zniknął. Mężczyzna musiał zabrać go ze sobą. Czyżby odstąpił od swego zamiaru? A może wybrał jakieś inne, bardziej dogodne miejsce? Może mijała po drodze jego zwłoki? Na samą myśl aż się wzdrygnęła. Zdjęła z ramienia ciężką torbę, położyła ją na ziemi, a sama usiadła pod najbliższym drzewem. Czego się właściwie spodziewała? Mężczyzna mógł być w tej chwili dosłownie wszędzie. Wpatrzyła się w sunące po niebie chmury. Przypomniały jej się słowa Jacinta uskarżającego się, że na najbliższe dni zapowiadane są gwałtowne ulewy.
Coś poruszyło się w krzakach. Alicja poderwała się gwałtownie z miejsca i stała przez chwilę z ręką przyciśniętą do piersi. Trzask gałęzi, nieznaczny szelest, a potem coś czarnego, z wściekle żółtymi ślepiami wyszło na skąpaną w słońcu polanę.
Wydawnictwo: Novae
Res
Rok wydania: 2020
Format: Książka
Liczba stron: 367
Przychodzę dziś do
Was z kolejną debiutancką i bardzo ciekawą pozycją, a mianowicie „Lee
Schubienik” autorstwa Aleksandry Konefał. Nie jest to romans, nie jest to
erotyk, a horror. Potrzebowałam zaznajomić się z czymś innym, chwilowego
oderwania od rzeczywistości, a i może chwili grozy, czy udało mi się to
otrzymać? Z debiutami bywa różnie, jedne podobają nam się bardziej, inne mniej,
czasem nie trafimy w nasz własnych gust w ogóle, ale należy pamiętać, że tak
samo może się stać przy wyborze książki, autora, którego doskonale znamy i
podziwiamy. Nie ma na to reguły, ani też nie ma się co zniechęcać, ani także
nastawiać zbyt entuzjastycznie. Kiedy sięgnęłam po tą książkę zastanawiałam
się, cóż ciekawego mi ona przyniesie. Nie sugerowałam się żadnymi recenzjami,
które już się ukazały, a opis bardzo mnie zaciekawił. Kim jest tajemniczy „Lee
Schubienik”? Czy warto ufać nieznajomemu i wtrącać się w nie swoje sprawy? Co
spotka bohaterkę?
Główną bohaterką
powieści „Lee Schubienik” jest
Alicja, dziewczyna uczęszczająca do
liceum w Alton, co nie jest zbyt przyjemnym dla niej doświadczeniem. Dziewczyna
jest córką barona von Tochka zamieszkującego w dość mrocznym zamczysku. W
niedługim czasie baron zmienił swoje zdanie i postanowił , że jego córka
zacznie pobierać nauki w domu. Było to dość nieoczekiwanym posunięciem, liceum
jakie było, takie było, jednak mogła przebywać wśród rówieśników i trochę
oderwać się od domowych problemów i przyciężkiego klimatu zamczyska. Alicja
przypuszczała, że w sprawę mogła się wmieszać przyszła żona ojca, którą nie
darzyła zbytnią sympatią. Każdy czasem potrzebuje ucieczki od swojego życia,
tak i główna bohaterka. Ala uwielbia chodzić do lasu, mimo tego, że nie wygląda
zbyt zachęcająco, w pewien sposób ją do siebie przyciąga. Pewnego dnia spotyka
tam mężczyznę, którego nie kojarzyła z miasteczka, jednak to, co zamierzał
zrobić mocno nią wstrząsnęło. Zamierzał się powiesić. Próbował zawiązać sznur
na gałęzi drzewa z zamiarem odebrania sobie życia. Alicja mimo strachu i
niepewności zaczęła z nim rozmawiać, poznawać i czuła, że nie do końca jest z
nim wszystko w porządku. Dziwnie nieobecny i tajemniczy, a gdzieś uzyskał
sympatię bohaterki. Kim jest? Czy Alicja przez tą dziwną i niecodzienną
znajomość nie wpakuje się w większe tarapaty? Czy to spotkanie będzie
bezpieczne? Czy uda jej się odwlec nieznajomego od samobójstwa?
„Lee Schubienik”
jest powieścią bardzo dobrą, która zaskoczyła mnie pozytywnie swoim
całokształtem. Aleksandra Konefał potrafi skrupulatnie dawkować nie tylko
emocje, ale także napięcie wydobywające się ze stronnic jej debiutującej
książki. Bardzo podobała mi się kreacja tajemniczego Schubennika, ciemnego lasu,
mrocznego zamczyska, całość nadaje powieści niesamowity klimat, od którego
wcale nie jest tak łatwo się oderwać. Wyobraźcie sobie do takiej otoczki dodanie
tajemniczej choroby, która związana jest bezpośrednio z krwią. Co się stało z matką dziewczyny? Kim jest
tytułowy „Lee Schubienik” ? Nie mogłam przestać o tym myśleć, więc czytałam,
czytałam i czytałam. Kombinowałam, kim może być ten tajemniczy mężczyzna, a czy
mi się udało to inna bajka.
„Lee Schubienik” to
świetny debiut, książka ma w sobie to coś, co sprawia, że długo po lekturze
dyskretnie o sobie przypominała. Za każdym razem zastanawiałam się, czy
doczekam się kolejnego tomu, czy on będzie i czy będę potrafiła na niego
poczekać bez obgryzania paznokci. Może nie było w niej tyle grozy i strachu,
jednak nie uważam tego za jakiś kłopot, czy problem, bowiem powieść nadrabia
wieloma innymi elementami. Jeśli się wahacie to powiem Wam, że warto wyjść na
spotkanie z tajemniczym „Lee Schubienikiem”.
Komentarze
Prześlij komentarz