Recenzja Sarah Rees Brennan „Chilling Adventures of Sabrina. Sezon na czarownice”

Losy Sabriny sprzed pierwszego sezonu serialu Netflixa.

To ostatnie lato Sabriny Spellman przed jej szesnastymi urodzinami, które będą prawdziwym przełomem… Dziewczyna od dziecka uczy się magii od swoich ciotek, Zeldy i Hildy, ale jednocześnie żyje jak zwykła nastolatka – uczy się w liceum, spotyka się z przyjaciółkami, Roz i Susie, oraz z Harveyem, który szalenie jej się podoba. Jednak czas spędzony wśród śmiertelników nieubłaganie dobiega końca. Pożegnanie z Roz, Susie i Harveyem wydaje się o wiele trudniejsze, niż Sabrina sądziła. Na domiar złego, nie jest pewna, czy Harvey w ogóle coś do niej czuje. Postanawia z pomocą kuzyna Ambrose’a rzucić na chłopaka zaklęcie miłosne. Skutki okażą się nieprzewidywalne…

Sabrina od zawsze marzyła o zostaniu czarownicą, jednak teraz dręczą ją coraz większe wątpliwości. Czy będzie gotowa porzucić drogę światła i podążyć ku ciemności?

 

Wydawnictwo: Publicat/ Wydawnitwo Dolnośląskie

Rok wydania:  2019

Format: Książka

Liczba stron: 296

Serial „Sabrina nastoletnia czarownica” był nieodłącznym elementem spędzania weekendów u dziadków, to lata mojej młodości, którą mile wspominam. Zwariowana czarownica, która miała kota, z którym rozmawiała, a także urocze ciotki, które bardzo ją kochały i wspierały. Tamta wersja, a może raczej pierwowzór był bardziej optymistyczny, naturalnie pojawiały się problemy, jednak został on przekazany w innej kolorystce, towarzyszyły mu zupełnie inne emocje, co nie znaczy, że jego nowa, współczesna Netflixowa wersja była czymś złym, czy gorszym. Wiecie, jak to odbieram? Dorosłam, zaczęłam dostrzegać także nieco ciemniejsze i mroczniejsze barwy ot, co. Mimo to postać Sabriny Spellman jest dla mnie ciekawa, chętnie oglądana, a przede wszystkim równie sympatyczna, chociaż mierzy się z tak poważnymi problemami, w które przyszło jej wpaść, jak przysłowiowa śliwka w kompot. Kiedy dostrzegłam, że Wydawnictwo Dolnośląskie, przygotowało dla nas publikację zatytułowaną „Chilling Adventures of Sabrina. Sezon na czarownice” autorstwa Sarah ReesBrennan wiedziałam, że muszę ją przeczytać i dla Was zrecenzować. Udało mi się otrzymać egzemplarz do recenzji, więc pozostało mi jedynie podzielić się z Wami moimi odczuciami. 

„Chilling Adventures of Sabrina. Sezon na czarownice” opowiada o prawie szesnastoletniej dziewczynie, Sabinie Spellman, napisałam prawie ponieważ w dniu urodzin będzie musiała podjąć bardzo ważną decyzję, która zaważy na jej całym dalszym życiu. Autorka zabiera nas w sezon wakacyjny, a akcja rozgrywa się przed wydarzeniami, które znamy z serialu. 

Sabrina stara się cieszyć życiem, nie takiej zwyczajnej nastolatki, bowiem, która dziewczyna może się szczycić nauką magii od swoich ciotek? Hilda i Zelda starają się przekazać jej jak najwięcej wiedzy, która będzie jej niezbędna w przyszłości, co nie przeszkadza jej w uczęszczaniu do liceum, nawiązywania przyjaźni i głębszych relacji, na których bardzo jej zależy, a to tak wiele komplikuje. Roz i Susie są jej całym światem, nie wspominając o Harveyu, do którego gna jej serce coraz mocniej. Dostrzega tutaj wzajemność fascynacji, Harvey jest nią zainteresowany, a to w jej przypadku niczego nie ułatwia. Czas beztroski, który otrzymała wśród ludzi, którzy nie pałają się magią zaczyna coraz raptowniej się kurczyć. Nie jest przekonana, czy chce przyjąć Czarny Chrzest oddając tym samym duszę Szatanowi. Waha się, bowiem magia jest czymś pięknym i chciałaby móc nadal się uczyć i ją doskonalić, jednocześnie jej serce należy do świata ludzi, wśród miłości i ukochanych przyjaciół. Sabrina w połowie jest śmiertelniczką, dlatego też tak silnie trzyma się tej części swojej osobowości. Co wybierze drogę ku światłu czy ciemnościom? 

Dziewczyna zamieszkuje w domu pogrzebowym, który należy do jej ciotek, razem z nimi mieszka jej kuzyn Ambrose. Nieco posępny dom, który otoczony jest gęstym lasem, który spowija mrok. Brzmi strasznie, ale dla niej to codzienność, do której przywykła i po części kochała. W jej życiu nic nie jest proste, ciągłe ukrywanie się przed śmiertelnymi przyjaciółmi, spotkania z Harveyem, który się nie określił, ani tego co ich łączy. Ta niepewność zżera ją tak mocno, że wspólnie z kuzynem wpadają na szalony pomysł, aby rzucić na niego zaklęcie, które chyba nie do końca wyszło, jak powinno. Co się stanie z Harveyem? Dlaczego zachowuje się tak niecodziennie? Czy wróci do normy? Jakie zaklęcie rzucił na niego Ambrose? Czy Sabrina dokona wyboru? Czy wybierze światło?

„Chilling Adventures of Sabrina. Sezon na czarownice” jest fantastyczną lekturą, która ukazuje nam bohaterów z zupełnie innej strony. Okazuje się, że każdy ma swoje lęki, ciche bolączki, za którymi się ukrywa. Niezwykle ciekawą postacią jest Ambrose, który ma pewnego rodzaju areszt domowy, dopuścił się pewnych zbrodni i dlatego został na niego nałożony zakaz opuszczania domu pogrzebowego. Nie kojarzę go z wcześniejszej wersji serialu, więc przypuszczam, że jest zupełnie nową postacią, którą wprowadzono w serialu, a tym samym książki. Powieść czytało mi się zaskakująco szybko, byłam zaintrygowana kolejnymi wydarzeniami, które się rozgrywały tuż pod moim nosem. Zatraciłam się w przygodach Sabriny Spellman po raz kolejny, tym razem w jej mroczniejszej i bardziej magicznej wersji z czego bardzo się cieszę. Język, którym operuje autorka jest przystępny dla czytelnika, nie sprawiając żadnych w trudności w pochłanianiu kolejnych rozdziałów, czego jestem „namacalnym” dowodem. 

Na szczególne wyróżnienie zasługuje wydanie książki, w którym znajdują się specjalne rozdziały, które zostały wydrukowane na czarnych stronach powieści. Noszą one nazwę „Co czai się w mroku ?” i są stosowane naprzemiennie z tymi na białych arkuszach papieru. Dzięki temu mamy dodatkowe wrażenie, że same zaczynamy wkraczać w mroczny świat i odczuwać dreszcze na skórze. Jestem ciekawa, czy zostaną wydane kolejne tomy o tej niezwykłej czarownicy, ponieważ z pewnością chętnie po nie sięgnę. Serdecznie polecam.