Recenzja Magdalena Krauze „Zaufaj mi jeszcze raz”
Po tym jak tajemnica Igora ujrzała
światło dzienne, jego związek z Pauliną został wystawiony na ciężką próbę.
Kobieta w poczuciu zdrady wyjeżdża, aby nabrać dystansu do sprawy oraz sił,
żeby się z nią uporać. W urokliwym Karpaczu Paulina poznaje Adama – mężczyznę,
którego życie boleśnie doświadczyło.
Czy pobyt z dala od Igora pozwoli Paulinie spojrzeć na świat z innej perspektywy?
Czy może pozwoli jej na to nieoczekiwana przyjaźń z Adamem?
Czy pobyt z dala od Igora pozwoli Paulinie spojrzeć na świat z innej perspektywy?
Czy może pozwoli jej na to nieoczekiwana przyjaźń z Adamem?
Wydawnictwo:
Jaguar
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 312
Cykl:
Czekałam na Ciebie
Tom
II
Nie
tak dawno miałam okazję czytać debiutancką książkę Magdaleny Krauze pod tytułem
„Czekałam na Ciebie”, rozpoczynała ona cykl powieści pod tym samym tytułem.
Podczas czytania towarzyszyły mi różne emocje, byłam z niej bardzo zadowolona,
dlatego też nie wyobrażałam sobie nie przeczytać drugiej części, zwłaszcza po
zakończeniu jakie nam zaserwowała autorka. Całe szczęście Krauze nie pozwoliła
nam długo cierpieć i tkwić w tej niewiedzy, siadła do pracy i doszlifowała dla
czytelników drugi tom powieści pod tytułem „Zaufaj mi jeszcze raz”, z jakim
skutkiem? Czy Paulina poukłada sobie wszystko w głowie na spokojnie? Co
zdecyduje? Czy Igor tak mocno nadszarpnął jej zaufanie, że nic się nie da z tym
zrobić?
Nie
będę tutaj szczególnie odkrywcza, kiedy powiem, że szczerość jest fundamentem
związku, który wymaga przecież pracy, aby w przyszłości mogło coś z tego
zaowocować. Kiedy raz nadszarpnie się czyjeś zaufanie bardzo trudno będzie
spróbować je odbudować. W zależności od tego jak bardzo poważny był popełniony
błąd czasami już nic nie można więcej zrobić, aby naprostować chwiejną
sytuację. Tylko od nas samych zależy, jak wpłynie na nas kłamstwo, czy też
zatajenie prawdy przed partnerem, który przecież tak bardzo na nas liczy.
Czasem nieświadomie milczymy uważając, że to, co zachowujemy dla siebie nie
jest istotne, jednak bardzo łatwo jest popełnić błąd, a czasem mierząc się z
konsekwencjami takiego czynu przyjdzie nam się mierzyć przez bardzo długi czas.
Czy zatajenie prawdy przez kogoś, kto stał się dla nas całym światem, jest w
porządku? Czy jest warte zaryzykowania przyszłości związku? W końcu
niejednokrotnie ryzykuje się dalszym byciem ze sobą, prawda? Każdy o tym wie,
że prawda zawsze wyjdzie na jaw, wystarczy jedynie poczekać, a wtedy przybiera
na sile, czasem zbyt destrukcyjnej by cokolwiek po sobie pozostawić. Jak będzie
w przypadku głównych bohaterów?
Igor
zataił przed Pauliną istotny szczegół, który tkwił w jego życiu od dawna, coś o
czym powinien powiedzieć ukochanej od samego początku, a nie czekając na to, aż
świat wypadnie mu z rąk niszcząc ze sobą to, co było tak dobre. Paulina nigdy
nie miała szczęścia w miłości, kiedy odnalazła Igora ich wspólne umawianie się
nie należało do prostych. Kłótnie, niedopowiedzenia pojawiały się, jak w każdym
związku, który się kształtował, a partnerzy próbowali się dotrzeć. Przy końcu
książki Krauze zaserwowała nam nie małe zaskoczenie, o którym nie chce zbyt
wiele się rozpisywać, aby nie zepsuć Wam frajdy z czytania „Czekałam na ciebie”.
Paulina
poczuła się zdradzona i upokorzona, przez ten cały czas starała się pilnować, ostrożnie
postępować i chronić swoje serce, a kiedy przestała stało się coś, co zaburzyło
jej światopogląd i wiarę w ukochanego. Opuszczając w pośpiechu redakcję miała w
głowie masę destrukcyjnie kotłujących się w głowie pytań, miała dość
niedopowiedzeń, które niejednokrotnie wystawiły ich relację na próbę. Chociaż mężczyzna starał się z nią
skontaktować i wyjaśnić zaistniałą sytuację, kobieta nie miała ochoty na to,
aby ponownie dać mu się omamić za pomocą misternie utkanego kłamstwa, którym
zapewnie chciałby ją zwieść. Muszę Wam przyznać, że to wyjątkowo uparta
kobieta, uważam, że mimo wszystko popełniła błąd, że nie zdecydowała się na
szczerą rozmowę, a życie w pewien sposób w zawieszeniu. Nie miała na to siły,
chociaż mimo wszystko płakała, roztrząsała, rozpamiętywała i nadpisywała sobie
najróżniejsze scenariusze tracąc w pewien sposób czas i energię. Sama siebie
katowała, chociaż próbowała jedynie nabrać trochę dystansu, co miał jej
zapewnić tygodniowy wyjazd podczas, którego poznaje pewnego mężczyznę. Adam
jest dla niej dobrym przyjacielem, czas spędzony z nim sprawia, że zaczyna
patrzeć na świat w inny sposób. Nowy znajomy sam został dotkliwie doświadczony
przez życie, dlatego potrafi przekazać jej to, czego sam się nauczył. Czy Adam
sprawi, że serce dziewczyny zabije szybciej, a może uspokoi jej emocje i
pozwoli spojrzeć na całą sytuację z zupełnie innej perspektywy? Czy Igor
otrzyma szansę na wyjaśnienie swojego zachowania? Kogo wybierze Paulina?
„Zaufaj
mi jeszcze raz” jest lekką i bardzo przyjemną lekturą, pomimo ciężkich dla
bohaterki chwil odnajdziemy w niej dużą dawkę dobrego humoru. To historia z
drugim dnem, która ukazuje ważne wartości, a sama autorka nie próbuje wymigać
się od poruszania w swoich powieściach trudnych tematów. Wręcz przeciwnie
zrzuca na bohaterów problemy, które mogą położyć na szali to, co z trudem
budowali. Czy drugi tom podtrzymał poziom pierwszego? Wydaje mi się, że tak,
styl autorki nadal potrafi oczarować, a Karpacz i jego plenery sprawiają, że
przez chwilę można się poczuć wyjątkowo, jakbyśmy znaleźli się w górach i byli
świadkami rozwijających się wydarzeń.
„Zaufaj
mi jeszcze raz” ma w sobie sporo mądrości, uczy nas, że najgorsza prawda jest
lepsza od najbarwniejszego kłamstwa, które prędzej czy później ukaże swoje
prawdziwe oblicze. Muszę przyznać, że spełnia swoje zadanie i sprawia, że po
jej przeczytaniu człowiek zaczyna się zastawiać nie tylko nad swoim własnym życiem,
ale także nad tym, jakby się zachował będąc na miejscu bohaterów. Osądzać jest
łatwo, przypisać metkę i nie brać pod uwagę tego, że nie wszystko może być
takie na jakie przecież wygląda. Czasami warto wstrzymać się z osądami i
wysłuchać tego, co ma nam do powiedzenia ta druga osoba. Nie popełniajcie
takich błędów, a dlaczego odkryjecie w książce Magdaleny Krauze „Zaufaj mi
jeszcze raz”.
Komentarze
Prześlij komentarz