Recenzja Ewa Olchowa „W świecie łowców”
Stało się. Ziściły się Twoje
najgorsze obawy.
Wchłonął Cię świat Łowców, a wraz z nim nadszedł czas próby.
Walczysz o przetrwanie i odkrywasz brutalną prawdę o ich kręgu, w którym nie ma litości dla nikogo – nawet dla swoich.
Co wyniknie ze spotkania z Łowcami?
Czego dowiesz się o nich i o samej sobie?
Jakiego wyboru dokonasz?
Miłość czy życie…
Wchłonął Cię świat Łowców, a wraz z nim nadszedł czas próby.
Walczysz o przetrwanie i odkrywasz brutalną prawdę o ich kręgu, w którym nie ma litości dla nikogo – nawet dla swoich.
Co wyniknie ze spotkania z Łowcami?
Czego dowiesz się o nich i o samej sobie?
Jakiego wyboru dokonasz?
Miłość czy życie…
Wydawnictwo:
Ewa Olchowa
Wydawnictwo jednoosobowe
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 359
Saga
Zrodzona
Tom
II
Nie
tak dawno temu udało mi się dla Was zrecenzować powieść Ewy Olchowej, która
była pierwszym tomem Sagi Zrodzona, pod tytułem „Wychodząc z ukrycia”. Książka tak
bardzo mi się spodobała, że postanowiłam sięgnąć po jej kontynuację, po prostu
za nic nie mogłam tego przegapić. Całe szczęście na drugi tom nie musiałam tak
długo czekać, bowiem swoją premierę miał w listopadzie. Poprzednio skusił mnie
nie tylko opis znajdujący się na tyle powieści, ale także rozdziały, które
zamieszczała dla nas autorka. Tym razem nikt mnie nie musiał niczym kusić, po
prostu wiedziałam, że to moje klimaty, a także czytelników, którzy równie mocno
lubują się w fantastyce, jak ja.
Kreacja
świata pozornie może nie wydawać się zbyt trudna, jednak wystarczy jeden
niepewny ruch i można spaść w przepaść pełną przesadyzmu, jak jest z jego
rozwojem? Wraz z każdym kolejnym tomem powieści złożonych poznajemy coraz więcej.
Czy łatwo jest takiego czytelnika czymś zaskoczyć? Co zrobić, aby nie nagiąć
zaufania i nie naciągnąć za bardzo przedstawionych wcześniej faktów? Z całą
pewnością nie należy zbytnio odbiegać od raz wyznaczonego sobie celu i Ewie
Olchowej się to udało.
Zaprosiła
nas do świata istot, których nazywamy Luminantami oraz Łowców, którzy są ich
zaciętymi wrogami. Luminantów można rozpoznać po magii, którą dostrzega się w
ich spojrzeniu, są też nazywani Ludźmi Światła. Sytuacja między tymi rasami
naturalnie jest napięta, a z rozejmem bywa różnie, prawda? Najważniejszą
regułą, która została w nim przyjęta to bezwzględny zakaz zabijania młodych i niedoświadczonych
osobników, które nie zdążyły się jeszcze w pełni rozwinąć. To
tak w ramach przypomnienia.
Główną
bohaterką jest Rose, która została porzucona przez matkę, kiedy była
noworodkiem, trafiła pod opiekę przybranej babci Lucy, która zaczęła niedomagać
pod względem zdrowotnym, co bardzo martwiło dziewczynę. Rose miała swoją własną tajemnicę, znacznie
różniła się od zwykłych ludzi, była szybsza, silniejsza i przede wszystkim
odporniejsza na zadawany ból. Nie była człowiekiem. W książce „Wychodząc z
ukrycia” wyruszyła w podróż, która miała pomóc jej ukryć się przed rosnącym zagrożeniem,
a także pomóc odkryć prawdę związaną z jej własnym pochodzeniem. Co ją spotkało
i czy jej się udało odkryć wszystkie własne tajemnice? Zachęcam do przeczytania
książki „Wychodząc z ukrycia”, której zakończenie sprawiło, że czułam się,
jakbym siedziała na szpilkach. Co się przydarzyło dziewczynie?
Rose
została porwana i trafiła na Syberię, boli ją oszustwo Williama, jednak w obecnej
chwili ma więcej problemów na głowie. Musi zrobić wszystko, aby przetrwać we
wrogim otoczeniu. Oczekując na pojawienie się przywódcy Łowców, który oceni,
jaki los ją czeka jest podenerwowana. Co ciekawsze nie czeka ją śmierć, a
przynajmniej chwilowo, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się to zmienić.
Dziewczyna ma zostać wykorzystana, a konkretnie jej dar. Czy jej się to
powiedzie? Przemiana, którą muszą dokonać młodzi osobnicy nie należy do
najprzyjemniejszych. Jest bardzo trudną i bolesna, a Rose ma zrobić wszystko,
aby pomóc w tym koniecznym procesie, tylko, że nie ma najmniejszej ochoty, aby
pomagać wrogom. Czy dziewczyna będzie potrafiła się przemóc i komuś pomóc? Czy
uda jej się stamtąd zbiec? Co przyniesie obserwacja Łowców? Czy Rose zmieni o
nich zdanie, czy stanie się jeszcze bardziej zacięta?
„W
świecie łowców” jest uzupełnieniem brakującej luki, która została nam po
przeczytaniu pierwszego tomu. Autorka poszerzyła grono postaci, które
przyodziała w osobliwe cechy charakteru, nadała im własne historie, które
niejednokrotnie chwyciły mnie za serce. Nic nie dzieje się przypadkiem, Ewa
Olchowa doskonale wyważyła elementy, które wzbudzają w czytelniku emocje. Odpowiednio
je dozuje sprawiając, że brnęłam w historię coraz bardziej będąc zaciekawioną,
poznawałam świat Łowców i może nie wszystko było takie złe?
„W
świecie łowców” dzieje się więcej, otrzymujemy wiele ciekawych informacji,
świat wykreowany przez autorkę został nam ukazany znacznie szerzej niż w
pierwszym tomie. Romans w tej książce nie zdominował przedstawionych wydarzeń,
został nieco zepchnięty na boczny tor, jednak się pojawia. Wszystko się
zmienia, a tworzenie dobrej i wartościowej relacji między bohaterami nie należy
do takich łatwych, jakby się mogło wydawać.
Ewa
Olchowa cały czas się doskonali, pracuje nad swoim warsztatem pisarskim i poświęca
się swojej pasji bardzo intensywnie, co dało się odczuć podczas czytania
książki, a przecież już poprzednio byłam jej stylem zachwycona. Miałabym
jedynie marzenie, żeby praca nad kolejnymi częściami przebiegała szybciej,
jednak zdaję sobie sprawę z tego, że na jakość trzeba zapracować, a dla
czytelników pozostaje uzbroić się w cierpliwość. Na trzeci tom przyjdzie nam
poczekać, jednak jestem przekonana, że cierpliwość się opłaci.
„W
świecie łowców” Ewy Olchowej jest powieścią, która pochłania czytelnika, a nie
odwrotnie, to historia bohaterów staje się naszą własną, oddychamy tym samym mroźnym
syberyjskim powietrzem czując jak serce łomocze w piersiach, a to przecież coś
znaczy, prawda?
Komentarze
Prześlij komentarz