[PATRONAT] Recenzja Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska „Zanim Cię zapomnę”


Sonia, właścicielka pensjonatu w Łebie i Nina, aktorka, która lata świetności dawno ma za sobą, miały się nigdy nie spotkać. Przypadek, los, a może przeznaczenie zdecydowały inaczej. I żadna z nich nie spodziewa się jakie to wywoła trzęsienie ziemi w ich życiu. Opowieść o tym, że są tajemnice, które muszą wyjść na jaw i zdarzenia, przed którymi nie da się uciec.


Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 320


W tym roku wydawnictwa wprost prześcigają się w książkach z motywem świątecznym, po raz pierwszy dałam się ponieść temu zjawisku i musze przyznać, że bardzo dobrze na tym wyszłam.  Udało mi się poznać wiele ciekawych książek, które bardzo emocjonalnie pochwyciły mnie w swoje stronnicowe objęcia. Jedną z takich książek, którą zapamiętam na długo jest „Zanim Cię zapomnę” autorstwa Karoliny Głogowskiej i Katarzyny Troszczyńskiej. W swojej powieści ukazują, że życie jest zlepkiem wielu chwil i momentów, z których nie zawsze jesteśmy dumni. Czy cuda w dzisiejszym świecie naprawdę się zdarzają?



Wspominałam o tym, że nie z każdego uczynku jesteśmy dumni, nie zawsze chcielibyśmy je zapamiętać, ponieważ jest nam najzwyczajniej wstyd. Czasami sumienie nie pozwala nam na to, aby zapomnieć, chcemy naprawić wyrządzone błędy, jednak nie zawsze jesteśmy w stanie temu sprostać. Kiedy jesteśmy na piedestale, jesteśmy osobą publiczną z każdego czynu jesteśmy rozliczani. Nie liczy się to, czy ktokolwiek ma prawo nas oceniać. Czy tacy ludzie sami chcieliby żyć z takim piętnem wypisanym na twarzy i sercu? Zapewne nie, jednak znacznie prościej jest skupiać się na innych niż na samych sobie, prawda? Ludzie to istoty, które błądzą, starają się uczyć na własnych błędach, jednak bardzo ciężko jest im się zmienić. Nie nad wszystkim mamy kontrolę, nie wszystkiemu potrafimy sprostać. Czasami jesteśmy bezbronni wobec zdarzeń, które nie dzieją się z naszej winy, ale także nie bez jakiejś konkretnej przyczyny.  Życie bez kontroli nie należy do łatwych, zwłaszcza kiedy chcielibyśmy cofnąć czas i spróbować inaczej rozegrać pewne wydarzenia. Jesteśmy ludźmi błądzimy między tym co słuszne, a tym co konieczne. Czasami nie potrafimy odnaleźć właściwego kierunku, jakby mgła naszła na nasze oczy uniemożliwiając obranie odpowiedniej drogi. Jeden błąd może kosztować zbyt wiele, aby spokojnie egzystować.




„Zanim Cię zapomnę”  jest powieścią obyczajową, w której główne role przypadają dwóm tak różnym od siebie kobietom. Dzieli je bardzo wiele, a co łączy?

Pierwszą główną bohaterką jest sławna osobistość polskiego teatru i filmu, aktorka Nina Sobieraj. Kobieta intensywne lata kariery ma za sobą, wykorzystała je najowocniej jak potrafiła, jednak dziś mało, kto o niej pamięta. Niewielu ją kojarzy, zamiast wielkich scen stała się bywalczynią bali charytatywnych. Dawne chwile w blasku fleszy przeminęły bezpowrotnie, dziś jest zaledwie cieniem rozpoznawanej niegdyś kobiety. Jej obecne życie polega na byciu gościem na wielu okazjonalnych pokazach, czy balach charytatywnych. Młodość przeminęła, a wraz z nią szansa na rozwój i aktorskie propozycje. Zmarszczki niekoniecznie dobrze prezentują się w kadrze, a refleks i nie do końca domagające zdrowie, stają się zbyt dostrzegalne na deskach teatru. W pewnym stanie należy już tylko starzeć się z wdziękiem i bywać na salonach, aby chociaż odrobinę przypomnieć o sobie. Nina wydaje się być dość zdystansowaną osobą, która żyje minionymi latami świetności. Jest bardzo wyniosła, a do tego krytycznie ocenia będących blisko niej ludzi. To jednak nie do końca Nina Sobieraj, w domowym zaciszu okazuje zupełnie inną twarz. Rozpamiętuje to, co straciła, żyje minionymi wydarzeniami, które wydają się już być takie odległe. Zgorzkniała kobieta, która rozpamiętuje to, co przeminęło, zamiast rozejrzeć się za tym, co jej pozostało, co może zyskać. Jednak, czy to prawdziwa twarz sławnej niegdyś aktorki? Każdy z nas ubiera czasem na swą twarz maskę, która ma nam pomóc ukrywać się przed tym, co jest dla nas nie do końca korzystne, czy nam dobrze znane. Jeśli czujemy się niepewnie to ta maska sprawia, że czujemy się bezpieczniejsi i mniej podatni na zranienia. Kto zatem lepiej ma wytrenowane zachowania na różną okazję niż aktorka?


Nina otrzymała więc zaproszenie do Łeby na pewien bal charytatywny, które przyjęła, jednak nie do końca wszystko idzie po jej myśli. Dwudziestego grudnia pojawiła się w Łebie, jednak nie została zakwaterowana w luksusowym hotelu, jak przypuszczała, ale do Willi Posejdon, która nie do końca była tym, na co kobieta liczyła. Wszędzie daje się wyczuwać klimat i zapach zbliżających świąt, jednak aktorka nieszczególnie za nimi przepada.
Właścicielką willi jest czterdziestoletnia singielka, która zaczęła tracić serce do prowadzenia własnego biznesu. Sonia jest kobietą poukładaną, nie zrzuca wszystkiego na swoich pracowników, stara się być obecna i angażować w biznes, jednak od pewnego czasu czuje się wypalona. Marzenie, którym było prowadzenie własnego pensjonatu stało się dla niej pewnego rodzaju pułapką. Sonia zaczęła nawet myśleć o sprzedaży willi, dawniej uwielbiała to miejsce, oddawała temu całe swoje serce, teraz pozostała jej tylko praca. Chociaż sama dawała innym to czego potrzebowali, wygodę, schronienie, dobre słowo przed frustracjami życia codziennego, sama zaczęła je odczuwać.



 Goście bywają różni, jedni bardziej sympatyczni inni mniej, kiedy spotkała Ninę Sobieraj, okazało się, że kobiety nie do końca potrafią się ze sobą dogadać. Każda z nich zachowała względem drugiej pewnego rodzaju dystans, nie wiedząc, czego tak naprawdę można się spodziewać po tej drugiej. Te kilka świątecznych dni spędzonych w Wilii Posejdon sprawi, że  panie przekonają się, że z wzajemnej relacji bardzo wiele można wynieść. Czasem nawet o wiele więcej niżby się przypuszczało. Sonia oprócz niezwykle pracowitego okresu zostanie wystawiona na kolejną próbę, braki kadrowe sprawią, że się podłamie, gości tłum, święta za pasem, a ona czułą się, jakby spadło na nią wiadro lodowatej wody. Święta to czas cudów, czy właścicielka pensjonatu doczeka się swojego? Czy Sonia poradzi sobie z kolejnymi kłopotami, czy zdecyduje sprzedać swoje dawne marzenie? Jaką próbę będą musiały przejść kobiety i czego się nauczą? Nic nie dzieje się przecież bez przyczyny, na każdego przyjdzie odpowiedni czas i miejsce, prawda?



„Zanim Cię zapomnę” jest powieścią obyczajową, która przeniesie czytelnika w świąteczny czas nad morze, które także potrafi być magiczne. Autorki chciały przedstawić w książce wzruszającą i piękną historię o tym, że czasami wybory, których jesteśmy zmuszeni dokonać nie są dla nas łatwe. Często bowiem są zbyt trudne, aby bez większych rozmyślań bylibyśmy gotowi je podjąć. Niejednokrotnie stawiamy dobro innych ponad własne, tylko czy można tak robić przez całe swoje życie? Każdy wybór i podjęta przez nas decyzja rzutuje na całe nasze życie, a konsekwencje bywają zgubne w skutkach.
Każdy ma prawo do pogubienia się w życiu, nie ważne, czy jest to stateczna i podziwiana aktorka, czy ciężko pracująca kobieta sukcesu, którą wszyscy tak postrzegają. Czasami każdy z nas potrzebuje pomocy i dobrego słowa, które potrafi zdziałać cuda.
„Zanim Cię zapomnę” to także opowieść o przyjaźni, która potrafi się narodzić w zupełnie niecodziennych sytuacjach, o wartości rodziny ponad codzienną pogonią przez życie. Autorki swoją powieścią nastrajają czytelnika do wielu rozważań, jak to w święta bywa rozliczamy samych z siebie z tego, jak spędziliśmy ten rok, co udało nam się zmienić, a czego jeszcze nam zabrakło.  Czy wokół nas byłby ktoś, kto podałby nam pomocną dłoń, kiedy sytuacja by tego wymagała?
„Zanim Cię zapomnę” to bardzo emocjonująca książka warta uwagi, nie jest romansem, chociaż ukazuje w pewien sposób czym jest miłość i jakie ma znaczenie w życiu człowieka. 





Komentarze

  1. Gratuluję patronatu, zapowiada się ciekawie :)
    pozdrawiam // Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty