[PATRONAT] Recenzja Katarzyna Izbicka „Dzieci Gwiazd i Języki Ognia”


Życie Lindsay, z pozoru zwyczajnej nastolatki, wywróciło się do góry nogami. Odkryła, kim naprawdę jest. Poznała swoją moc. Odnalazła prawdziwą rodzinę i dowiedziała się, jaką misję ma do wykonania. Wyprawa Dzieci Gwiazd do zamku Pallatino zakończyła się schwytaniem Lindsay i osadzeniem w elfickim więzieniu.
 Co będzie dalej? Czy Elfom uda się złamać Lin i wydobyć z niej potrzebne im informacje?
Czy Liam będzie o niej pamiętał?
 Czy dojdzie do ostatecznego starcia Dzieci Gwiazd z Elfami?
 Jeśli chcesz poznać odpowiedzi na te pytania - po prostu zacznij czytać...


Wydawnictwo: Lucky
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 224




Kilka miesięcy temu miałam okazję recenzować dla Was książkę Katarzyny Izbickiej „Dzieci Gwiazd i Lustra Lodu”, która opowiadała o pewnej dziewczynie, której życie się zmieniło i skomplikowało. Doskonale pamiętam, jakie duże wrażenie zrobiła na mnie okładka, dałam się ponieść własnej ciekawości, którą nade wszystko chciałam zaspokoić. Udało mi się tą książkę pozyskać, co sprawiło mi dużą przyjemność, mogłam przenieść się do świata elfów, gdzie nie każdy z nich był istotą czystą i dobrą. Między nimi toczył się spór, a nad nimi w podniebnym pałacu chciałam uwić sobie swoje własne gniazdko. Przyjemnie było powspominać, nastoi się do przekazania Wam informacji, które sprawią, że będziecie mogli zdecydować, czy książka jest dla Was, czy to jednak nie te klimaty. Autorka przychodzi do nas z drugim tomem powieści o poznanych nam wcześniej bohaterach, nosi on tytuł „Dzieci Gwiazd i Języki Ognia”, musicie przyznać, że okładka jest doskonale wkomponowana do poprzedniego tomu. Nie sposób zauważyć, że mimo wszystko zmieniło się Wydawnictwo, które wypuściło dla nas na rynek powieść.




Lindsay jest nastolatką, która nie wyróżniała się niczym szczególnym, taki typ samotniczki, która unika plotek, ponieważ najzwyczajniej w świecie ich nie lubi. Jej pasją od zawsze był taniec, w którym odnosiła sukcesy, co sprawiało, że rówieśnicy jej tego bardzo zazdrościli. To dobra dziewczyna, która rozwijała swoje pasje nie robiąc tym krzywdy nikomu innemu. Nie udawała, nie naginała się zmuszając do zachować, na które nie miała najmniejszej ochoty. Wszystko wydawało się mieć swój normalny rytm, każdy dzień, rutyna, dzięki której twardo stąpamy po ziemi. Wszystko się zmieniło, kiedy kuzyn dziewczyny zniknął, a ona sama spotkała Liama, który odmienił jej życie. Wprowadził ją w inny świat, który rozpostarł przed bohaterką skrzydła możliwości, ale także wyzwania, którym musiała sprostać. Odkryła w sobie moc, którą starała się rozwijać, dobrze poznać. 





W poprzedniej części wraz z Dziećmi Gwiazd, Lin wyrusza na misję do zamku Pallatino, co nie zakończyło się dla niej zbyt dobrze. Dlaczego? Została pojmana, jej zwłoka umożliwiła jej przyjaciołom ucieczkę, jednak cena, która za to zapłaciła była okrutna. Lindsay została uwięziona w elfickim więzieniu i skazana na bestialskie tortury, ponieważ nie współpracowała z przesłuchującym ją dla króla elfem. Nie była przecież głupiutką gąską, powiedziała tyle ile mogła, podając wiedzę, która nie była ryzykowna, nie zamierzała być zdrajczynią. Swój upór o mały włos nie odkupiła własnym życiem. Jeden z pilnujących ją elfów wykazał się zdrowym rozsądkiem i miłosierdziem niosąc ją do medyka, który starał się utrzymać ją przy życiu. Martwi przecież nie mówią, prawda? Bywają nieprzydatni, grunt to każde zachowanie odpowiednio wytłumaczyć. W najciemniejszym mroku zawsze istnieje nikłe i delikatne światełko nadziei, w tym przypadku także sprawdziła się ta dewiza. Lindsay zdaje sobie sprawę, że to dopiero początek, a król jest niezwykle zdeterminowany, aby pozyskać skrupulatnie skrywane tajemnice dziewczyny. Czy Lindsay się złamie? Czy w końcu będzie na tyle wyniszczona, że rozwiążą jej się usta, aby tylko uzyskać spokój od bólu?



Utratę Lindsay najdotkliwiej przeżył Liam, który rozbudził w sobie agresywne zdolności, zwłaszcza, kiedy w najbliższej okolicy pojawił się chłopak, któremu przypisywał winę za pojmanie dziewczyny. Pałac Chmur jednak nie próżnował, Dzieci Gwiazd nie zamierzały ukrywać się i pozostawić Lin na pastwę losu elfów. Zaczyna się walka z czasem, własnymi słabościami i poszukiwanie szpiega, który sprytnie się maskuje. Przyjaciele Lindsay nie zamierzają się poddać, za wszelką cenę chcą ją odzyskać, nawet jeśli to odbędzie się za zasłoną niewiedzy najważniejszej osoby w Pałacu Chmur. Ryzykowne? No pewnie! Lista potencjalnych szpiegów jest bardzo długa, tylko, czy typują odpowiednio? Czy długość uszu będzie odpowiednim wyznacznikiem, na którym się opierają? Jak myślicie? Czy Dzieci Gwiazd odzyskają Lindsay? Czy uda im się dowiedzieć, kim jest szpieg? Co jeszcze przygotowała dla nas autorka?



„Dzieci Gwiazd i Języki Ognia”  jest bardzo udaną kontynuacją poznanej wcześnie historii. Poraża czytelnika swoją magią i kreacją świata przedstawionego. Zastanawiałam się, czy nie można by się było wprowadzić do tego Pałacu Chmur na stałe, musiałabym to przedyskutować z autorką, bardzo mi się to miejsce spodobało. Liczę na pozytywną odpowiedź na złożony tutaj przed Wami wniosek.
Katarzyna Izbicka ma bardzo przyjemny styl, widać, że nie próżnuje i stara się nad nim pracować. Ma głowę pełną pomysłów, które dobrze współgrają z fabułą, nie wydają się być przekombinowane, czy zbyt ciężkie.



„Dzieci Gwiazd i Języki Ognia”  pod względem objętościowym jest znacznie mniejsza od swojej poprzedniczki, ale to nie oznacza niczego złego, jest treściwa, poza tym pochłania się ją w ekspresowym tempie i chce o wiele więcej. Akcja rozgrywa się non stop, nie ma tutaj miejsca na przestoje, czy rozwlekanie nieuniknionego. Autorka potrafi wzbudzać w czytelniku emocje, sceny miłosne nie są jej obce. W powieści ukazana jest wartość prawdziwej przyjaźni, która jest niczym nierozerwalny łańcuch, kiedy jedno ogniwo poluzuje się, zniknie, reszta zareaguje. Powstała luka będzie zbyt dotkliwie o nim przypominać, przyjaciele nie spoczną dopóki wszyscy znowu nie będą razem.  Nikt nikogo nie opuści, nie zostawi na pastwę losu.

„Dzieci Gwiazd i Języki Ognia”   jest fantastyczną powieścią przepełnioną magią, smokami, elfami, wszystkim, co naprawdę lubię. Mam nadzieję, że znajdzie szerokie grono odbiorców, ponieważ jest tego warta i każdej spędzonej z nią chwili. Gorąco Wam ją polecam. 


Komentarze

Popularne posty