[PATRONAT] Recenzja Hafsah Faizal „Łowcy Płomienia”


Ludzie mogli żyć, bo ona zabijała.
Ludzie umierali, bo on żył.
Zafira jest Łowcą. Aby wykarmić swoich ludzi, przebiera się za mężczyznę i rusza na polowanie do przeklętego lasu Arz. Nasir jest Księciem Śmierci. Zabija każdego, kto ma śmiałość przeciwstawić się jego despotycznemu ojcu – królowi.
Gdyby odkryto, że Zafira jest dziewczyną, nikt nie przyjąłby od niej pomocy. Gdyby Nasir okazał komuś łaskę, jego ojciec wymierzyłby mu brutalną karę.
Oboje są już żywą legendą królestwa Arawiyi – chociaż żadne z nich nie chce nią być.
Szykuje się wojna, a mroczny, magiczny las Arz z każdym dniem się rozrasta, rzucając cień na ziemie królestwa. Gdy Zafira wyrusza na poszukiwania zaginionego artefaktu, który jest w stanie przywrócić magię w jej udręczonym świecie, Nasir także otrzymuje od króla zadanie. Ma odnaleźć ten sam artefakt i zabić Łowcę. Jednak w trakcie ich podróży budzi się starożytne zło – a to, za czym oboje podążają, może stanowić większe zagrożenie, niż są w stanie to sobie wyobrazić.
Akcja powieści Łowcy płomienia jest osadzona w niezwykłym świecie zainspirowanym starożytną Arabią. To niesamowicie wciągający debiut o miłości, pokonywaniu strachu oraz decydowaniu o tym, kim naprawdę chce się być.

Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 506
Cykl: Sands of Arawiya 
Tom I


Podróż pełna niebezpieczeństw wzmaga w człowieku wiele determinacji, rozbudza cechy, które pozwalają dokonać niemożliwego, kiedy ważą się losy świata. Ile ma się w sobie wiary, ile siły i odwagi, aby stanąć oko w oko ze złem, które rośnie w siłę.  Często oglądając filmy akcji, w  których spotkamy bohatera, który jest gotów poświęcić siebie kosztem ocalenia wielu istnień. Czy byłbyś w stanie dokonać czegoś tak wielkiego i spektakularnego? A gdybyś miał trafić na terytorium trudne do przemierzenia, w którym  grasują potwory? Jesteś gotowy, aby stawić czoła niebezpieczeństwu? A co jeśli czai się na każdym kroku? Czy mimo wszystko jesteś gotowy zaryzykować? Dołączysz do „Łowców Płomienia”?



Główną bohaterką książki „Łowcy Płomienia” jest Zafira Iskandar, młoda kobieta, która przebiera się za mężczyznę, ponieważ tylko w ten sposób może pracować, jest Łowcą, którego zadaniem jest polowanie w pewnym, magicznym i bardzo niebezpiecznym lesie zwanym Arz.  Autorka zabrała nas do zaśnieżonej Arawiyi, która musi sobie radzić w świecie, z którego zniknęła magia. Z jej braku narodził się wspomniany mroczny las Arz, aby przetrwać i nakarmić mieszkańców swojego kalifatu, Zafira raz za razem udaje się na łowy. Co dziwniejsze, jest ona jedyną Łowczynią, która może wejść i wyjść z Az bez szwanku. Las nie robi jej żadnej krzywdy, ale to nie wszystko. Wraz z brakiem magii, Arz, rozrasta się, jest coraz większy, gęstszy i mroczniejszy. Nic więc dziwnego, że zaistniała obawa, że pochłonie cały świat, czy jest szansa na to, aby powstrzymać poszerzający się mrok? Czy mieszkańców czeka zagłada?


Zafira otrzymuje zadanie do wykonania, jest ono bardzo ważne i mimo niebezpieczeństw naprzeciwko, których będzie musiała stanąć, aby zrealizować postawiony jej cel. O co przyjdzie jej walczyć?  Okazuje się, że możliwe jest ocalenie kraju, a nawet całego świata przed Arz’em. Wystarczy tylko, a może aż odszukać pewien artefakt, a mianowicie starą i wartościową księgę – Dżałarat. Dzięki niej jest nadzieja na to, że wszystko wróci do normy. Aby mroczny las przestał się rozprzestrzeniać, a wraz z nim różne zagrożenia, konieczne jest przywrócenie równowagi, a co za tym idzie, przywrócenie magii. Niestety księga nie leży wygodnie na półce w bibliotece, nie można jej wypożyczyć, czy poczekać na to, kiedy ją dostarczą. Księga znajduje się na pewnej niebezpiecznej wyspie o nazwie Sharr, która jest więzieniem dla najgroźniejszych, najdziwniejszych stworów. Czy Zafira zdecyduje się na wykonanie zadania? Oczywiście, chociaż jak każdy człowiek wie, czym jest strach, zwątpienie we własne siły. Czy sobie poradzi?





Dziewczyna nie wie, jednak, że po piętach depcze jej Asassyn, a mianowicie syn króla, który nie cofnie się przed niczym, kiedy ktoś lub coś stanie mu na drodze do wykonania zadania. Nasir zwany jest Księciem Śmierci, jak sam przydomek mówi jest mordercą, który nie zna litości. Jest bezwzględny i jeszcze nigdy nie zwiódł, każde powierzone mu zadanie wykonuje od początku do samiutkiego końca. Nikt nie przedostał się na tyle blisko niego, aby chociaż zastanowić się, co się dzieje w jego głowie. Został wychowany w taki sposób, aby był surowy i pozbawiony emocji, co ułatwia  ściganie każdego, kto przeciwstawi się potężnemu ojcu, sułtanowi. Ojciec Nasir’a wydał mu rozkaz, aby odszukał znanego Łowcę, zabił jego towarzyszy i powstrzymał przed przechwyceniem księgi, która pomoże przywrócić magię w kraju, co jest bezpośrednim zagrożeniem dla jego tronu.
Wyprawa po księgę trwa, kto ją uzyska? Jakie pobudki posiada Książę Śmierci? Czy Zafirze uda się ujść z tej wyprawy z życiem? Co się wydarzy między nią, a Nasirem? Czy uda się ocalić świat?




Hafsah Faizal porywa czytelnika w świat, który wykreowała od samiutkich podstaw, ona nie tylko go rozrysowała i ukazała czytelnikowi, ale także powołała go do życia. Każdy najmniejszy szczegół został przedstawiony w taki sposób, że naprawdę ciężko było mi się oderwać od lektury. Chciałam zwiedzić mroczny Arz, poznać wszystkie stwory zamieszkujące wyspę Sharr, a także odszukać magiczny artefakt przynosząc Arawiyi upragnioną magię. Chciałam stać się bohaterką książki, w której tylko mężczyźni się liczyli, naturalnie wspólnie z główną bohaterką Zafirą udowodniłabym im w jak ogromnym znajdują się błędzie!
„Łowcy Płomienia” bez zwątpienia czerpią inspirację z rejonów arabskich, przez co udało mi się powspominać opowieści, które dawniej, jako dziecko uwielbiałam. Autorka ukazuje, że zaufaniem nie zawsze jest warto obdarzać każdego człowieka, jednak czasem jesteśmy zmuszeni do zawiązania niezbyt korzystnych sojuszy, aby wyjść z trudnej sytuacji obronną ręką.
Magia, którą emanuje książka Hafsah Faizal jest uzależniająca do tego stopnia, że nie chciałam jej kończyć. Za każdym razem wmawiałam sobie, że przeczytam jeszcze tylko jedną stronę, a potem po prostu pójdę spać, niestety łatwiej było założyć, że tak zrobię niż faktycznie doprowadzić do wykonania tego planu.



Styl, którym posługiwała się autorka był fenomenalny, poprawny, dlatego też płynęłam przez powieść nie zwracając uwagi na otoczenie, czy przyziemne sprawy, ponieważ przestały mieć dla mnie znaczenie. Mogło się wydawać, że nazewnictwo może stanowić pewną trudność, jednak nie było mi trudno się do niego przyzwyczaić, czy też skojarzyć o czym opowiada nam w danym momencie autorka.
Tempo wydarzeń z całą pewnością nie jest równomierne, należy uzbroić się w odrobinę cierpliwości nim wpadniemy w bardziej dynamiczne momenty. Dzieje się tak zapewne dlatego, że mimo wszystko „Łowcy Płomienia” są wprowadzeniem do czegoś większego. Wiem, że na pewno pojawi się jeszcze jeden tom z czego bardzo się cieszę. Po takie lektury naprawdę warto jest sięgać.
Jeśli brakuje Wam wyrazistych i charakternych bohaterów, chcecie odpłynąć w nieznane, nie boicie się wyruszyć  w zupełnie nową przygodę, to „Łowcy Płomienia” są pozycją doskonałą dla Was. 




Komentarze

Popularne posty