Recenzja Jeff Giles „Na krawędzi wszystkiego”

Zoe ma 17 lat, zwariowaną matkę wegankę, młodszego brata z ADHD i prawdziwą przyjaciółkę. Ma też za sobą trudny rok, kiedy tragicznie zmarł jej ojciec, a zaprzyjaźniona para staruszków z sąsiedztwa zaginęła bez śladu.
Jakby tego było mało, szukając brata podczas burzy śnieżnej, Zoe zostaje brutalnie zaatakowana i widzi coś, czego nie powinna widzieć. I kogoś. Nazwała go Iks.
Zoe nie wie, że to łowca głów. Tajemniczy, przystojny i nękany losem, którego nie rozumie, pracuje na zlecenie lordów z Niziny – mrocznego i brutalnego miejsca, w które trafiają najgorsi szubrawcy. Tym razem przyszedł po bandytę, który zaatakował dziewczynę.
Iks i Zoe nigdy nie mieli się spotkać. Łowcy z Niziny nie mogą ujawniać się nikomu poza swymi ofiarami. Iks, by uratować Zoe, łamie wszystkie zasady Niziny. I ponosi brutalne tego konsekwencje.
Beznadzieja, samotność i ból – Iks zna tylko to. Zoe pokazuje mu, że może być inaczej. Kiedy X i Zoe dowiadują się więcej o ich swoich światach, zaczynają zadawać pytania o przeszłość, własny los i swoją przyszłość. Ale wyrwanie Iksa z Niziny i przecięcie więzów przeszłości, które pętają Zoe, będzie od obojga wymagać konfrontacji z własną ciemną stroną.
Wydawnictwo: IUVI
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 384

Do sięgnięcia po książkę „Na krawędzi wszystkiego”  zachęciła mnie przyjemna dla oka, nieco intrygująca okładka. Nie czytałam wcześniej niczego, co wyszło spod pióra Jef’a Giles’a jednak to mnie nie zniechęciło. Wiecie, jak bardzo lubię czytać historie, w których pojawiają się elementy fantastyczne, kiedy tylko przeanalizowałam okładkowy opis, zdecydowałam się, że ta powieść to, coś dla mnie, czy aby na pewno? Jakie były moje wrażenia po przeczytaniu tej książki?

„ – Jeśli nie wrócę – powiedział – to tylko jeśli nie jeden, lecz dwa światy się zmówią, by mnie powstrzymać”.

Główną bohaterką książki „Na krawędzi wszystkiego” jest siedemnastoletnia Zoe Bissell, która w krótkim okresie czasu została dość mocno doświadczona przez życie. Trudne wydarzenia dośc mocno zakorzeniają się w psychice młodego człowieka, który nie powinien zbyt gwałtownie wtargnąć w dorosłość. Dziewczyna nie mogła przejść z tym wszystkim do normalności, zaledwie rok temu tragicznie ginął jej ukochany ojciec, a następnie urocza i sympatyczna para staruszków, który traktowali ją, jak swoją wnuczkę. Nie tylko Zoe ma problemy z przetrawieniem zupełnie nowej rzeczywistości, zmierzeniem się ze stratą, jej ośmioletni brat ma ADHD, co wiąże się z tym, że potrzebuje więcej uwagi i opieki. Jemu także jest trudno zmierzyć się z brakiem w swoim życiu bliskich osób, nie radzi sobie z tym wszystkim, co oddziałuje na jego zachowanie.


Malec postanawia opuścić dom podczas śnieżycy, czego następstwem jest to, że traci orientacje w terenie. Kiedy dziewczyna orientuje się, że chłopca nie ma w domu, wyrusza za nim wprost w ramiona śnieżycy. Całe szczęście w ostatniej chwili udaje jej się go dostrzec i ocalić, decydują się na schronienie w opuszczonym domu, który należał do bliskich jej sercu staruszków. Niestety to nie koniec kłopotów, z którymi będą musieli się zmierzyć.

„Brakło jej już prawie sił. Była przerażona. I niewiarygodnie wściekła na te kretyńskie psy, które były tak głupie, że nie wiedziały, że trzeba zostać blisko domu; które nie rozumiały, że jej wspaniały brat pójdzie za nimi – i będzie szedł za nimi przez śnieg, bez końca. Aż do śmierci”.

Zoe została zaatakowana przez dziwnego mężczyznę, całe szczęście nikomu nic się nie stało. Rodzeństwo zostało uratowane przez innego mężczyznę, który był Łowcą Głów. Pochodzi z tajemniczej krainy zwane Niziną, gdzie rządzili Lordowie. Niestety nie wszystko poszło tak, jak tego sobie życzył Łowca. Ratując rodzeństwo złamał zasady panujące w jego świecie, co z tym się wiąże konsekwencje takiego czynu będą brutalne. Iks do tej pory nie miał imienia, ale to się zmieniło wraz ze spotkaniem Zoe, to właśnie ona pokazała mu piękno życia, także to że nie zasługuje na to, jak brutalnie był traktowany przez swoich bliskich.  Czy uczucie, które zaczęło kiełkować między nim, a Zoe ma rację bytu? Czy nie narazi jej na kłopoty? Co będzie dalej?


„Na krawędzi wszystkiego” to powieść, w której spotykamy kilka wątków, fantastyczny, romantyczny,  a także obyczajowy. To trzymająca w napięciu wprost do ostatniej strony historia, której fabuła rozgrywa się pomiędzy dwoma światami. Jeden  znamy na co dzień,  a drugi to mroczna Nizina, do której trafiają najgorsi przestępcy. To bardzo ciekawie podkreślony świat, który ciekawi czytelnika pomimo niezbyt optymistycznych doniesień. Przypominała nieco krainę pełną bólu i cierpienia, w końcu zamieszkiwali ją przestępcy, którzy  trafili do tego przerażającego miejsca w następstwie czynów jakich się dopuścili.
"Na krawędzi wszystkiego" to dobra młodzieżówka, która z pewnością może spodobać się również dorosłym, styl autora jest przyjemny, ale bardzo prosty, wręcz idealny dla młodych czytelników. Autor przepełnił swoją opowieść barwnymi i dobrze wykreowanymi bohaterami, także tymi, którzy widnieli na drugim planie.

Zakończenie może nie wprawia w osłupienie, ale pozostawiło mnie z lekkim niedosytem i całą masą pytań, które na ten moment pozostają bez odpowiedzi, całe szczęście mogę od razu sięgnąć po drugi tom powieści, a Was zachęcam do przyjrzenia się tej historii. 





Komentarze

Popularne posty