Recenzja Kasie West „Może tym razem”

Jeden rok. Dziewięć zdarzeń. Dziewięć szans... na miłość. 

Sophie pracuje w lokalnej kwiaciarni, więc można ją spotkać na każdym wydarzeniu w jej małym rodzinnym mieście. Śluby. Pogrzeby. Grille. Imprezy sylwestrowe. Wymień jakąkolwiek okazję, a Sophie Evans na pewno tam nie zabraknie. Andrew Hart jest uczniem prestiżowej szkoły, oprócz tego to pewny siebie i pyskaty arogant. Jako syn nowego szefa kuchni w mieście nagle musi uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach, w których bierze udział Sophie. Dziewczyna chce po prostu wykonać swoją pracę, a w międzyczasie dokończyć szkice, które mają zapewnić jej wstęp do wymarzonej szkoły architektonicznej. Ale na każdym kroku napotyka Andrew, który wchodzi jej w drogę i komplikuje życie. Pewnego dnia Sophie zaczyna się zastanawiać, czy wszystko, co jest w życiu piękne, musi być proste... Zachwycająca powieść mistrzyni komedii romantycznej, Kasie West, pokazuje, jak miłość może zakwitnąć w nieoczekiwanych miejscach.



Wydawnictwo: Feeria Young
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 400


Może i to, co teraz napiszę  wyda Wam się dziwne, ale nie miałam okazji czytać żadnej książki Kasie West, „Może tym razem” jest pierwszą, jaką trzymałam w swoich dłoniach. Słyszałam o autorce wiele dobrego od moich instagramowych koleżanek, dlatego z ogromnym zaciekawieniem sięgnęłam po tą nowość na polskim rynku. Dowiedziałam się, że autorka w swoich pracach zamieszcza wiele morałów i lekcji, czegoś ważnego, o czym warto jest sobie przypomnieć od czasu do czasu. Czy twórczość West przypadnie mi do gustu? Czy jej młodzieżówki mają w sobie coś wyjątkowego? Czy skończy się czytelniczą niemocą?


Główną bohaterką książki  „Może tym razem”  jest Sophie Evans, jest zaledwie siedemnastoletnią dziewczyną  i ma bardzo ambitne marzenia. Niczego bardziej nie pragnie,  jak tego, żeby opuścić swoje małe miasteczko w Alabamie i udać się do Nowego Jorku, gdzie zostałaby znaną projektantką mody. Może się wydawać, że bohaterka nieco chodzi z głową w chmurach, jest bardzo pogodna i pracowita.   Pracuje w lokalnej kwiaciarni, dlatego też wszystkie ważne uroczystości, śluby, bankiety są z jej pracą powiązane. W niewielkich miejscowościach wszyscy się znają i większość eventów obsługują te same, sprawdzone firmy. Na jednej z takich uroczystości dziewczyna poznaje Andrew Harta, chłopak jest synem znanego szefa kuchni, który obecnie pomaga rodzicom przyjaciółki dziewczyny rozkręcić nowy biznes, a mianowicie firmę cateringową. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że chłopak nie daje sobie wdmuchać w kaszę, jest bardzo pyskaty i zbyt pewny siebie. Wspólnie z ojcem dużo podróżuje, więc chłopak nie ma normalnego życia, jak większość nastolatków, nigdzie nie zagrzali miejsca na dłużej, co skutkuje tym, że Andrew nie ma przyjaciół, a za swój niewyparzony język nie zdobył sympatii Sophie. Znając wiele takich historii, wiemy, że kto się czubi ten się lubi, więc, czy dla tej dwójki jest jeszcze jakaś nadzieja i szansa na porozumienie? Autorka zaplanowała dla nich dziewięć wydarzeń podczas, których bohaterowie będą mieli szansę na to, aby się lepiej poznać i odkryć sympatię.
„Może tym razem” jest uroczą i niezwykle subtelną książką, a przede wszystkim bardzo pomysłową, główni bohaterowie nie spotykają się dziennie, nie przebywają na co dzień w tych samych miejscach, nie mają wielu powiązań, do czego przywykliśmy przy większości książek. Kasie West ofiarowała im dziewięć imprez, podczas których się spotykają, dziewięć różnych miejsc budujących ciekawą atmosferę. W książce nie ma miejsca na naciągane dramaty, ani na przekombinowaną fabułę. To urocza historia o odnajdywaniu miłości w nieoczekiwanych miejscach.



„Może tym razem”  ma ciekawą gamę barwnych bohaterów, zarówno głównych, jak i tych pobocznych. Sophie jest kreatywna i marzy o dążeniu do spełnienia swoich marzeń związanych z projektowaniem mody. Jej postać była bardzo realistyczna.  Andrew  okazuje się arogancki i nie różni się od ojca, apodyktycznego szefa kuchni. Kiedy poznajemy go nieco bliżej, okazuje się, że  diabeł nie jest taki straszny, jak go malują, a on sam jest troskliwy i miły.
Kasie West bardzo trafnie oddała klimat niewielkich miejscowości, gdzie wszyscy się znają, jest przyjemnie, jednak dla młodych i niespokojnych dusz, jest jak więzienie, brakuje im powiewu świeżości i większych niewiadomych. Żyją w przeświadczeniu, że nic dobrego ich tam nie spotka, że w wielkich miastach, tych hałaśliwych i gwarnych mają większe pole do popisu. Właśnie tam czeka na nich przyszłość i spełnienie najskrytszych snów, czy aby na pewno? Może w życiu jest o wiele więcej innych bardziej cennych rzeczy?
 Autorka wykonał świetną robotę, utrzymując spójność fabuły, początkowo obawiałam się, że książka będzie trochę chaotyczna, jednak to okazało się niepotrzebne. Styl pisania West jest bardzo lekki i przystępny, ułatwiający podążenie za fabułą i odcięcie się od rzeczywistości. Między innymi z tego powodu wciągnęłam się w opowieść na tyle, że książkę czytało mi się szybko, bez żadnych przeciążeń i znudzeń. Nie czułam się przytłoczona, ale przyjemnie zrelaksowana, pomimo tego, że to młodzieżówka.

„Może tym razem” jest bardzo przyjemnym romansem, a moje pierwsze spotkanie z Kasie West uważam za bardzo udane.  Czułam przyjemność zagłębiając się w tej książce, śmiałam się, dawałam porwać zadumie podczas takich poważniejszych momentów, które sprawiały, że zaczynałam oddawać się przemyśleniom. 




Komentarze

  1. Też nie czytałam wcześniej tej autorki i chęcią to zrobię :D
    pozdrawiam, Pola.
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty