Recenzja Giovanna i Tom Fletcher „Nowa Ewa. Początek”
Elektryzująca
historia miłosna, która rozgrywa się w przyszłości. Pierwszy tom trylogii
autorstwa bestsellerowego pisarza Toma Fletchera i Giovanny Fletcher.
Ewa jest taka, jak każda inna nastolatka… Tyle że na jej barkach spoczywa los całego świata.
Jest pierwszą dziewczyną, jaka się urodziła od pięćdziesięciu lat.
Jest odpowiedzią na ich modlitwy. Jest ich ostatnią nadzieją.
Co oznacza, że ma do odegrania tylko jedną rolę…
Gdy kończy szesnaście lat, musi się zmierzyć ze swoim przeznaczeniem i dokonać wyboru. Wybierze mężczyznę, jednego z trzech starannie wyselekcjonowanych kandydatów.
Zawsze akceptowała swój los. Dopóki nie spotkała Brama. Teraz chce przejąć kontrolę nad swoim życiem.
Od Ewy zależy przyszłość planety. Czy dokona właściwego wyboru?
Ewa jest taka, jak każda inna nastolatka… Tyle że na jej barkach spoczywa los całego świata.
Jest pierwszą dziewczyną, jaka się urodziła od pięćdziesięciu lat.
Jest odpowiedzią na ich modlitwy. Jest ich ostatnią nadzieją.
Co oznacza, że ma do odegrania tylko jedną rolę…
Gdy kończy szesnaście lat, musi się zmierzyć ze swoim przeznaczeniem i dokonać wyboru. Wybierze mężczyznę, jednego z trzech starannie wyselekcjonowanych kandydatów.
Zawsze akceptowała swój los. Dopóki nie spotkała Brama. Teraz chce przejąć kontrolę nad swoim życiem.
Od Ewy zależy przyszłość planety. Czy dokona właściwego wyboru?
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 494
Przyszła
pora na coś innego, na wizję antyutopijnego świata, w którym brakuje kobiet.
Ostatnio pojawiło się kilka powieści mówiących o tym, że kobietami trzeba
sterować, wybierać za nie, a nawet stawiać w charakterze przedmiotu. Byłam
ciekawa jak poradzi sobie z takim światem duet Giovanny i Toma Fletcher’ów, na
jaką wizję świata postawili, czego możemy się spodziewać po „Nowej Ewie.
Początek”?
Świat,
w którym urodziła się Ewa bardzo się różni od tego, który znamy i czujemy się w
nim dobrze. Wyobrażacie sobie, że od
pięćdziesięciu lat nie rodzi się żadna dziewczynka? Chaos rządził światem, bez
kobiet rasa ludzka zostałaby skazana na wyginięcie, a wraz z tym inne
ekologiczne katastrofy. Wszystko przed narodzinami Ewy, nadmierna konsumpcja paliw kopalnych
przyspieszyła globalne ocieplenie. Kobiety, które żyły zostały odizolowane, dla
ich bezpieczeństwa rodząc samych chłopców. Ludzie tracili nadzieję, do czasu,
kiedy nastał cud, na który wszyscy mieli nadzieję i modlili się za Ewę. Od tej
pory żyła w specjalnej kopule, która miała zapewnić jej bezpieczeństwo. Została
wychowywana na zbawicielkę ludzkości, w której wszyscy pokładali ogromne nadzieje.
Jej jedynym zadaniem było urodzenie zdrowej dziewczynki z odpowiednio
przypasowanym pod względem genetycznym młodym mężczyźnie. Ma pomóc przedłużyć ludzki gatunek, chociaż
jej życie w najmniejszym procencie nie wygląda normalnie. Można by gdybać,
czymże jest normalność przy życiu z takim obciążeniem? Izolacja od świata
zewnętrznego z wizją brzemienia na barkach nie jest dla niej proste, tylko czy
zdaje sobie z tego sprawę, jeśli nie zaznała normalności? Jedyny kontakt ma z
innymi kobietami, które zostają do niej dopuszczane oraz z Holly, która jest
holowyświetlaczem, a zarazem prawdziwą przyjaciółką.
Bram
znał ją prawie przez całe życie i chociaż nigdy się nie spotkali, jest jednym z
pilotów, którzy operują Holly. Zna ją lepiej niż ktokolwiek inny i jest jej
najlepszym przyjacielem. Kiedy bohaterka kończy szesnaście alt zostało dla niej
wybranych trzech potencjalnych partnerów, jednak następują pewne komplikacje.
Udaje jej się poznać Brama i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to on
odpowiada za jej ulubioną wersję Holly. To wydarzenia zmienia wszystko, chłopak
wkrada się w jej najskrytsze myśli. Nie może przestać zastanawiać się nad swoim
życiem i tym, co mogłaby przynieść jej przyszłość, gdyby była naprawdę wolna i
mogła podejmować własne decyzje.
Podobała
mi się zarówno Ewa, jak i Bram oraz świat, który został stworzony, a po
przeczytaniu prologu przykleiłam się do książki starając się szybko poznać jej
zakończenie. To wszystko było takie nieprawdopodobne, a także znając naturę
ludzką przerażająco realne. Całe szczęście kopuła, pod którą żyła zaczyna jej
wadzić, odrzuca bierność, zaczyna dostrzegać, co dzieje się wokół niej i próbuje
odzyskać kontrolę nad swoim życiem.
„Nowa
Ewa. Początek” pokazuje wiele ludzkich nietypowych zachowań, możemy zobaczyć
pierwsze reakcje na ujrzenie kobiety, niektórzy mężczyźni przez całe swoje
życie nie widzieli kobiety. Możecie to sobie wyobrazić?
Autorzy
poruszają wiele ciekawych motywów, sprawiają, że czytelnik zaczyna się
zastanawiać nad tym wszystkim. Czy dopuszczalne jest trzymanie dziewczyny
zamkniętej przez całe życie dla większego dobra? Czy to właściwe traktować ją
jak zwierze hodowlane? Co tak naprawdę sprawiło, że kobiety przestały
przychodzić na świat? Nie potrafiłam sobie tego wytłumaczyć, a w powieści nie
zostało to przedstawione, ale może dowiemy się więcej wychodząc „spod kopuły” i
czekając na jej kontynuację? Historia została opowiedziana z perspektywy Ewy i
Brama, to fantastyczne postacie, z które łatwo zyskują sympatię i sprawiają, że
zaczynamy im kibicować z całego serca. Sztuczne życie w kłamstwie to żadne
życie, żadna przyszłość dla Ewy i być może ludzkości. Może ludzie zapomnieli,
jak to jest być szczęśliwymi?
W
książce otrzymasz akcję, intrygę i delikatne nuty romantyczne, które sprawiają,
ż Ewa zaczęła wątpić w swój los i pragnąć w pełni żyć. Czy mają jakąkolwiek
szansę, aby zrealizować to pragnienie?
„Nowa
Ewa. Początek” pozostawiła wiele pytań, które potrzebują odpowiedzi, może
książka nie jest bardzo ambitna, a pewne motywy można by bardziej podkreślić
zamiast traktować je po macoszemu, ale zdecydowanie jest warta uwagi, jest
dobra. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak się rozwinie świat, w którym przyszło
żyć Ewie. To książka nie tylko dla
młodzieży, ale także starszych czytelników, którzy pragną poznać futurystyczną
wizję autorów osadzoną w świecie, który nie potrafi wyzbyć się miłości.
Komentarze
Prześlij komentarz