Recenzja R.S Grey „Z całego serca”


Gdyby rok temu ktoś powiedział mi, że się zakocham, wyruszę w podróż pełną przygód, będę ujeżdżać triceratopsa, śpiewać w barze i stracę dziewictwo, uznałabym, że jest niespełna rozumu. Wszystko w moim życiu się zmieniło, kiedy spotkałam Beckhama.
To jego należy winić za moją lekkomyślność. Wspaniały, bystry i niewiarygodnie czarujący Beck wtargnął do mojego życia, zupełnie jakby musiał się upewnić, że już nigdy nie wezmę niczego za pewnik. Nauczył mnie, że nie ma czegoś takiego jak granice, że zasady są dla słabeuszy, a pocałunek powinien wydarzyć się w najmniej oczekiwanym momencie.
Beck był jak zwrot akcji, którego zupełnie się nie spodziewałam. Dwa miesiące przed naszym spotkaniem śmierć pukała do moich drzwi. Niemal całkiem opuściła mnie nadzieja, gdy nagle dostałam od życia drugą szansę. Tym razem nie zamierzałam jej zmarnować. Wyruszyliśmy w podróż, nie mając nic do stracenia i nie wiedząc, co wydarzy się jutro. Zakochaliśmy się młodzieńczą, nierozważną miłością. Taką miłością, która płonie jasnym płomieniem. Taką miłością, od której żadna mapa nie wskaże drogi powrotnej.



Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 308 



„Z całego serca” jest historią, która wzrusza i emocjonalnie pokrzepia. To pierwsza książka autorstwa Rachel S. Grey, którą przeczytałam, a musze Wam powiedzieć, że jest bardzo ciepła i warta każdej poświęconej jej minuty. Nie tylko ciepłe emocje ofiarowuje nam autorka, jest w niej także sporo smutku i powolnego wychodzenia naprzeciw życiu, które na nowo się rozpoczyna. Przychodzi taki moment w życiu człowieka, że zbyt mocno i kurczowo trzyma się chwili obecnej, tego, co zna, zamiast zaszaleć i wyjść poza swoje utarte schematy. O czym jest ta książka? Czego możemy się po niej spodziewać?

"-Czy wolno mi Cię kochać? - zapytał, powodując, że moje serce się zatrzymało".


Główną bohaterką książki „Z całego serca” jest Abby Mae, przez całe swoje życie musiała uważać na swoje zdrowie. Dyżury lekarzy, wizyty kontrolne, dodatkowe badania, nowe leki, to wszystko miała opanowane do perfekcji. Mimo wszystko jej serduszko nie domagało, konieczny był przeszczep, któremu się poddała.  Dla każdego człowieka wizja śmierci jest przytłaczająca i w pewien sposób destrukcyjna, umiera jakaś część beztroski, a zaczynają się rozmyślenia na tematy egzystencjonalne. Abby poznajemy w momencie, kiedy przechadza się po domu pogrzebowym w poszukiwaniu zwykłej czarnej urny. Dziewczyna zaplanowała dwutygodniową podróż dzięki, której chce stanąć emocjonalnie na nogi. Przeszłość powinna zostać dokładnie tam, nie powinna wywierać na nią wpływ, dlatego Abby chce coś zrobić dla siebie. Jedyne, co ją powstrzymuje to pozostawienie samej jej najlepszej przyjaciółki Caroline. Dziewczyna jednak nie widzi w tym problemu, bardzo się cieszy, że próbuje iść do przodu, wręcz jej rozkazuje, aby pojechała i zobaczyła trochę świata.


„Miłość odbiera rozum. Potrafi wyciągnąć ciebie to, co rozsadek i strach zwykle powstrzymują w ryzach”.

W zakładzie pogrzebowym poznaje pewnego dziwnego i tajemniczego chłopaka- Becka, który jest nią zainteresowany, obserwował ją, kiedy wchodziła do środka i wydawała mu się niezwykła. Podczas rozmowy podsuwa dziewczynie swoje towarzystwo na dwutygodniową wycieczkę. Początkowo dziewczyna jest pełna obaw, nie wierzy, że chłopak ma uczciwe zamiary. Kto bowiem nowo poznanej osobie proponuje wyjazd z nią w ciemno, niewiadomo gdzie i w jakim właściwie celu? Mimo wszystko Abby dostaje numer do mężczyzny i za jakiś czas decyduje się napisać smsa. Konwersacja jest niezwykle ciekawa, w końcu Beck jedzie z dziewczyną w podróż, chociaż nie zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo jest dla niej ważna.
Przebyta droga potrafi zmienić bardzo wiele w życiu człowieka, dziewczyna desperacko potrzebowała poczuć, że żyje, smakować każdy dzień, zapomnieć o tych wszystkich latach pełnych wyrzeczeń i strachu. Abby poznaje, czym jest szczęście, jak to jest być zakochanym za sprawą Becka, jej każdy dzień wydaje się być przygodą, w końcu może istnieć w pełni, a nie jedynie wegetować. Niestety, nic co dobre nie trwa wiecznie, nad Abby zbierają się ciężkie chmury. Tragedia wisi w powietrzu, chwile szczęścia wydają się być odległe, jakby popękana tafla lustra. Dziewczyna jest zmuszona dokonać wyboru, a on wcale nie będzie prosty, co takiego się wydarzy? Czy Beck coś napsoci w ich relacji? A może będzie tą stałą, którą tak ciężko będzie wyeliminować?



Abby została wykreowana jako słaba istotka, która wraz z rozwojem wydarzeń zaczyna dojrzewać, co bez trudu udaje się zaobserwować. Na początku miała ogromny kompleks niższości ze względu na swój stan, a także przytłaczała ją przyszłość i możliwości,  które się przed nią otwierały. Wystarczyło tylko wyciągnąć po  nie ręce i czerpać z nich pełnymi garściami. Tak, jak wspominałam wcześniej zmieniła się na korzyść, dzięki Beckowi. Rozłupał jej twardą skorupę, w której się tak mocno ukrywała i nauczył tego, że powinna  stawiać czoła światu z tak wielką ekscytacją.
„Z całego serca” to opowieść o odnajdywaniu miłości, odkrywaniu siebie, uczeniu się życia. To historia z przesłaniem, otrzymaniem drugiej szansy od losu,  uczy tego, że powinno się żyć pełnią życia nie zważając na przeciwności i komentarze rodziny. Bohaterowie byli dobrze rozrysowani, zarówno Abby, jak i Beck byli ujmującymi, relatywnymi postaciami i  podobało mi się ich spotkanie. Charakter Abby był dobrze rozwinięty, cudownie było zobaczyć, jak zmienia się w silną i bardzo zdeterminowaną dziewczynę. Beck od początku był bardzo czarującą postacią, był słodki i troskliwy, ujęła mnie jego czułość.
Książka była przepełniona sporą dawką humoru, mądrości i dowcipnymi dialogami między bohaterami, aa jeśli chodzi o zakończenie, to sprawiło, że się uśmiechnęłam, bo było ono urocze.

Komentarze

  1. Nie czytałam nic tego autora, ale chyba warto spróbować :D
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o niej wcześniej. Opisałaś ją tak, że jestem jej ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty