Recenzja Mitch Albom „Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie”

Poruszająca kontynuacja bestsellerowej powieści "Pięć osób, które spotykamy w niebie".
"Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie" opowiada historię Annie – dziewczynki, którą bohater pierwszej powieści, Eddie, uratował, poświęcając swoje życie, co rozpoczęło jego niesamowitą podróż w niebie.
Po latach Eddie i Annie znów się spotkają. Annie ginie w wypadku i tym razem to Eddie będzie jedną z pięciu osób, która nauczy ją, że każde ludzkie życie ma sens, a każde zakończenie jest również początkiem czegoś nowego.



Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 205


Po przeczytaniu książki „Pięć osób, które spotykamy w niebie” Mitch’a Albom’a przyszła kolej na kontynuację i chociaż nie dotyczy ona Eddiego, bohatera pierwszej części to spotykamy go, bo on także musi przekazać swoją mądrość komuś wyjątkowemu. Bogatszy o własne nauki i doświadczenia stanie się nośnikiem mądrości dla pewnej dziewczyny, którą ratował w wesołym miasteczku. Tak, Annie umiera, nie dzieje się to od razu, ale po kilku latach, kiedy sama staje się dorosłą kobietą, która ma całe życie przed sobą. Co przygotował dla nas autor?

„Gdybyś wiedział, że umrzesz, jak spędziłbyś swoje ostatnie godziny?

 Annie nie wiedziała tego i spędziła je na własnym ślubie”.

Główną bohaterką książki jest Annie, teraz już młoda kobieta, mężatka nie jest w stanie zrozumieć tego, dlaczego musiała odejść. Śmierć bywa zarówno początkiem, jak i końcem pewnego etapu, przed którym się nie ucieknie. Każdemu z nas jest on pisany, to pewniak, któremu nie wyślizgniesz się z macek, nie ważne jest ile ma się pieniędzy, przyjaciół, jak bardzo barwne ma się życie. To nieuniknione, więc dlaczego sprawia nam tyle lęku? Życie Annie nie było szczęśliwe, wszystko się zmienia, kiedy udaje jej się wyjść za mąż za człowieka, którego kocha od zawsze, odkąd była dzieckiem, wszystko miało być idealnie, zmienić się na korzyść, w końcu miała zasmakować prawdziwego szczęścia. Niestety umiera w katastrofie lotniczej, tak jakby właśnie takie było jej przeznaczenie, okoliczności się nie zmieniły, jedynie wydłużył okres oczekiwania na nieuniknione.


"Boimy się samotności, Annie, ale ona w gruncie rzeczy nie istnieje".

Annie dostała wybór, którego większość z nas nie dostąpi, napisałam większość, ponieważ nikt z nas tego tak na prawdę nie wie. Podczas feralnego lotu kobieta przebywa wspólnie z mężem, mężczyzna jest w krytycznym stanie , kobieta otrzymuje więc wybór ocalenia mu życia kosztem swojego. Zakochana Annie się nie waha, z całego serca pragnie ocalić swojego ukochanego, nawet kosztem samej siebie. Autor ukazuje nam ogrom miłości i chęci wszystkiego, co najlepsze dla ukochanego człowieka. Postanowiłam zadać sobie pytanie, czy ja byłabym do tego zdolna? A wy?

"Nasze życie tak często w niezauważalny dla nas sposób się zmienia. Jak za przełączeniem w ołówku funkcji pisania na ścieranie".


„Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie”  jest książką, która ma niesamowity klimat, jest poruszająca i niezwykle emocjonalna, przyprawi Was o nie jedną łzę zupełnie, jak jej poprzedniczka. Książki można czytać osobno, bez znajomości historii Eddiego i pierwszego spotkania głównych bohaterów.
Annie trafia do nieba starając się zrozumieć, dlaczego jej życie zakończyło się w momencie, kiedy na dobre właściwie rozpoczęło, kiedy odnalazła swoją drogę ku szczęściu. Docenić wartość swojego życia, nawet tych wylanych  łez kobiecie pomoże pięć osób, które autor dobrał niezwykle ciekawie. Sprawy, które gdzieś pozostawiliśmy za sobą nierozwiązane, nie powinny takie pozostać. Duszą nas i sprawiają, że zawsze będziemy się zastanawiać, co by było gdyby podcinając sobie skrzydła.

„Kolejna osoba, którą spotkamy w niebie”  jest emocjonalną książką, którą należy przeczytać, być może właśnie Tobie rozjaśni wiele w głowie, albo sprawi, że spojrzysz na wszystko zupełnie inaczej. Jestem pod dużym wrażeniem twórczości Mitch’a Albom’a, myślę, że jeszcze nie raz wrócę do tych książek mając nadzieję, że podczas kolejnego czytania pokażą mi jeszcze więcej niż za pierwszym razem.


Komentarze

Popularne posty