Recenzja Helena Hunting „Pucked up”
Miller „ Buck” Butterson przechodzi przez życie bzykając laski, odkąd
hokejowy krążek rozwalił mu przednie zęby, naprawiając tym samym jego zgryz. Po
pięciu latach spędzonych w NHL, Miller stwierdził , że jest gotowy mieć
dziewczynę . Prawdziwą dziewczynę, a nie kogoś w stylu hokejowego króliczka.
Taką, którą zabierze na randki, i z którą nie wskoczy do łóżka po pięciu
sekundach rozmowy. Miller przekonuje się , że jeśli chce, aby Sunshine „ Sunny”
Weters się w nim zakochała , będzie musiał zrobić o wiele więcej niż pokazać
jej sypialniane umiejętności swojego kija.
Wydawnictwo:
Szósty zmysł
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 450
TOM
II
Cykl
Pucked
TOM
II
Na
drugi tom cyklu Pucked musiałam trochę poczekać, jednak miałam nadzieję, że w
końcu uda mi się wkroczyć do grzesznego świata hokeistów, wielkich imprez, kijów
i hokejowych krążków sunących po grubej tafli lodu. Tak się też stało, „Pucked
up” trafił do naszych rąk za sprawą Wydawnictwa Papierowy Księżyc, jak tym
razem autorka poradziła sobie z tematem? Kim są nowi bohaterowie? Czy Violet i Alex
pojawią się w tej części? Oczywiście!
Miller
“Buck” Butterson jest przyszywanym bratem Violet, hokeistą i wprawnym łamaczem
kobiecych serc. Nie dla niego były stałe związki, coś co da przyszłość. Jedne,
co się dla niego liczyło to jednorazowe przygody i sport, który stał się jego
życiem. Puchary, zwycięstwa i imprezy, hulaszczy tryb życia raczej nie sprawi,
że ktokolwiek spojrzy na niego poważnie. Pewność siebie tego mężczyzny była
tylko pozorna, nie, kiedy w jego pola widzeniu pojawia się słodka Sunshine,
siostra Alexa. Przyszedł więc czas na zmiany, które prędzej, czy później i tak
miałyby miejsce, serce nie sługa. Nie mając praktycznie żadnego doświadczenia w
relacjach, Miller nie radzi sobie z kłopotami, a brak zdrowego rozsądku i właściwego osądu,
jego zwariowanych wybryków takich, jak pisanie postów w mediach
społecznościowych po pijaku nie przynoszą niczego dobrego, a już w zupełności nie
przekonają do niego Sunny.
Sunshine
Waters była słodką i uroczą dziewczyną, która miała w sobie aurę niewinności.
Nie w pełni ufając szczerości Millera, miała wątpliwości co do ich związku. Nie
można było jej winić, facet miał straszną reputację playboya, poza tym, był
bohaterem głupich sytuacji, które ukazywały go w złym świetle. Sunshine miała tendencję do słuchania opinii
wszystkich, a nie własnego serca, co powodowało, że popełniała głupie błędy,
które mogły irytować. Mogło się wydawać, że jest bardzo niezdecydowana, przykro
było patrzeć, kjak źle i nieco niesprawiedliwie traktowała Millera. Serce
Millera należało do Sunny, a kiedy odstawiło się na bok całą otoczkę, jak na
dłoni było widać, że naprawdę ją kochał i pokazywał, jak bardzo się o nią
troszczy.
Buck
jest niedoceniany, niesprawiedliwie nazywany niesamowicie utalentowanym
hokeistą z mnóstwem nagich króliczków i
nie reprezentujący sobą niczego więcej. Tylko, że Miller ma w sobie to „więcej”.
Ma wielkie serce, jest bystry i już myśli o tym, co zrobi po zakończeniu gry w
hokeja. Jest także bardzo odpowiedzialny za to, jak wydaje swoje pieniądze. Jego przeszłość i reputacja ciągnie się za
nim, jednak był tego świadomy, że zmiany wymagają czasu.
„Pucked
Up” to historia o dotarciu do pewnego punktu zwrotnego w życiu, o pragnieniu
czegoś więcej i zmiany z tym związanej, o staraniach i walce o to, co jest
właściwe. Jeśli szukasz odświeżającej, rozrywkowej historii miłosnej, to „Pucked
up” jest dla Ciebie, musisz jednak pamiętać, że Helena Hunting pisze lekkie i
niewymagające komedie, które mają bawić, a przede wszystkim relaksować. Miło
jest wyruszyć w podróż po świecie NHL czytając o nim z perspektywy Millera. Do
całej historii powinno się podejść z pewnym dystansem i pozwolić pochłonąć
humorystycznym i pikantnym scenom z przymrużeniem oka. Bardzo podobała mi się
postać Millera, który pomimo plotek i poprzedniemu trybowi życia próbował
zdobyć kobietę, którą szczerze pokochał. Walczył o nią równie mocno i zacięcie,
jak o wbicie każdego krążka w siatkę bramki należącej do przeciwników.
Komentarze
Prześlij komentarz