[PATRONAT] Recenzja Georgia Cates „Piękno oddania”
Porzuciwszy miłość swojego życia, Laurelyn Prescott wraca do Nashville,
żeby podążać za jedynym marzeniem, które jej pozostało. Pełna determinacji, by
nie myśleć o bólu, który sprawiło jej rozstanie z Jackiem Henrym, zagłębia się
w muzyce. Ale razem z jej dawnym życiem pojawiają się dawni znajomi i nowe
oczekiwania. Sprzeciwienie się szokującym żądaniom producenta płyty oznacza
koniec kariery Laurelyn, a jednak pojawia się nieoczekiwana szansa. Dzięki niej
Laurelyn błyskawicznie znajduje się na szczycie i osiąga sukces, o którym
zawsze śniła. Czy to wystarczy, by przynieść jej szczęście, na które zasługuje?
Czy nieobecność Jacka Henry’ego sprawi, że nie poczuje spełnienia?
Jack Henry McLachlan nigdy nie spodziewał się, że pokocha Laurelyn
Prescott, a jednak pokochał. Po głupim błędzie, jaki popełnił, pozwalając, by
wymknęła się z jego życia, przez trzy miesiące szuka Laurelyn, ale ich ponowne
spotkanie nie przebiega bez przeszkód. Kobieta, jaką odnajduje, nie jest tą
samą, która odeszła bez pożegnania. Laurelyn nie jest już nieśmiałą dziewczyną
przeżywającą australijską przygodę. Teraz jest odnoszącą sukcesy piosenkarką i
Jack jest przerażony tym, że jego Amerykanka może nie znaleźć w swoim nowym
życiu miejsca dla kogoś takiego, jak on. Ma jedynie miesiąc, by przekonać ją,
że jest inaczej i sprawić, by wyobraziła sobie życie z dala od światła
reflektorów – ich wspólne życie.
Wydawnictwo:
Niezwykłe
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 318
Cykl
Beauty
TOM
II
Pierwszy
tom cyklu Beauty pt. „Piękno bólu” pozostawił zakończenie książki tak
emocjonujące i bolesne, że tytuł książki idealnie do niej pasował. „Piękno bólu”,
tylko czy w bólu można odnaleźć jakieś
piękno? Jakieś nikłe fragmenty, które można ze sobą złączyć i sprawić, że
odczuwane cierpienie miałoby jakiś sens?
Georgia Cates miała swoją własną wizję, która miała nas ku temu przekonać?
A może pokazać, że cierpienie nie musi trwać wiecznie, a to, jak i kiedy je
zakończymy? Czy bohaterowie książki to odkryją, czy nadal będą się ukrywać za
zimną fasadą układu, który rozsypał się bardzo dawno temu? Historia Lauryn i Jacka
spodobała mi się na tyle mocno, że zdecydowałam się na objęcie drugiego tomu
medialnym patronatem.
Cykl
Beatuty odpowiada historię Australijczyka, przystojnego milionera Jacka
Henry'ego McLachlana i pewnej amerykańskiej dziewczyny, początkującej piosenkarki
Laurelyn Paige Prescott. „Piękno oddania” rozpoczyna się po szokującym i miażdżącym
serce zakończeniu pierwszego tomu.
Bohaterowie uparcie i na swój własny sposób próbują za szelką cenę
zagłuszyć swoje umierające z bólu serce. Tęsknota trawi żyły Laurelyn sprawia, że nie potrafi się cieszyć powrotem do
swojego dawnego życia, które przecież i tak nie było usłane różami. Czuje się jak
wrak, a jej uczucia destrukcyjnie trawią
ją całą. Planuje oddać się w objęcia kariery licząc na to, że stratę uda
się przepracować i muzyka wyleczy jej złamane serce. Presja, której zostaje
podana sprawia, że obawia się tego, że straci wszystko, co tak długo budowała. Jest
zdolna, a mimo wszystko to wydaje się nie wystarczać, brakuje jej miłości,
tęskni za Jackiem Henrym, w dźwięk jego imienia serce wybija rytm, który staje
się melodią jej życia. Taką, w która zmieni się w piosenkę.
Jack
Henry McLachlan poszukuje metody, która pozwoliłaby mu na zapomnienie, chociaż
zdaje sobie sprawę z tego, że nic nie będzie proste. Próbuje i próbuje, jednak
każda z jego decyzji okazuje się błędna. Serce należy do jednej kobiety, żadna inna
nie może się równać jego Laurelyn, problem z tym, że nie zna jej imienia i nazwiska,
dzięki rozmowie z bratem decyduje się na walkę, na odnalezienie swojej
ukochanej. Jest bogaty, pieniądze dla niego nie są problemem tak samo jak
wynajęcie detektywa, który ma ją odszukać za wszelką cenę. Tylko czy nie będzie
za późno? Czas mija, trzy miesiące z dala od siebie potrafią wiele zmienić, czy
Laurelyn nadal będzie go kochała? Czy wybaczy całą tą zwłokę i to, że zataił
przed nią szczerość i prawdziwość swoich uczuć? Dziewczyna stała się rozpoznawalną, tworzy
muzykę budując pewną markę, która da jej przyszłość, czy będzie gotowa z tego
zrezygnować? Jackowi udaje się do niej dotrzeć, czy może wybrać między swoją
przyszłością w muzyce, a swoją przyszłością z mężczyzną, którego zakochała? Czy
po tak długim czasie i grzesznej przeszłości naprawdę mają szansę na zbudowanie
czegoś trwałego?
Georgia
Cates opisała dla nas kolejne perypetie głównych bohaterów, pokazując nam, że
warto walczyć o siebie nawzajem, nie ważny jest czas, miejsce, ale to co nosimy
w sercu. Przygotowała dla nas tak wiele emocji, z których nie potrafimy przejść
do porządku dziennego, od smutku do radości, aż po ulgę, kiedy w końcu zaczyna
się dziać między bohaterami coś dobrego. Ich kreacja sprawia, ze mamy wrażenie,
że stali się bardziej doświadczeni, dojrzali. Gotowi na to, co niesie ze sobą
związek, który mają okazję zbudować, jest przecież na wyciągnięcie ręki. Bez
dwóch zdań są decyzje, które należy podjąć, uczucia, które mają być wyrażone
właśnie teraz, kiedy czas biegnie nieubłaganie. Historia zawarta w „Pięknie
oddania” była inna, ale wciąż miała tę magiczną atmosferę, która tak bardzo nam
się podobała. Oddanie dla drugiego człowieka jest cechą, która jest
bezwarunkowa na równi z miłością, nie każdy jest w stanie oddać wiele za to, by
być z kimś kogo tak bardzo kocha. Miłość Laurelyn i Jacka nie jest idealna, ale
za to bardzo realistyczna, pozwolili by strach przed zranieniem odebrał im to,
co było dobre. Walczyli, aby to odbudować, wspólnie pokonać lęki chociaż nie
było to łatwym zadaniem. Bardo podobała mi się ta sarkastyczna wersja Laurelyn,
jej dowcip, który jest wyrazisty, poza głównymi bohaterami, bardzo polubiłam
rodzinę Jacka, byli swoistym dopełnieniem historii. Jak potoczy się historia
tej dwójki? Życie jest równie cenne, co zwodnicze, a sytuacje i nieporozumienia
wiele mogą zmienić. Autorka uwielbia zaskakiwać nas zakończeniem, więc miejcie
na uwadze, że i tym razem czekają nas nie małe emocje i potrwają do wydania
trzeciej części.
Zaciekawiła mnie ta książka a twoja recenzja zachęca do czytania!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Pola
www.czytamytu.blogspot.com