Recenzja Larissa Ione „Pragnienie wyzwolone”

Runa Wagner nie miała najmniejszego zamiaru zakochiwać się w seksownym nieznajomym, który zdawał się znać jej każde najgłębiej skrywane pragnienie. Nie może jednak oprzeć się niewiarygodnemu pożądaniu, jakie między nimi wybucha. Pożądaniu, które wygasa kiedy odkrywa jego zdradę i swoją nieodwracalną przemianę. Teraz, pełna determinacji by sprawić, żeby Shade zapłacił za transformację, która ją prześladuje, Runa wyrusza na jego poszukiwania, tylko po to, by stać się więźniem największego wroga Shade’a.
Jako demon Seminus obarczony miłosną klątwą, która grozi mu wiecznym cierpieniem, Shade miał nadzieję, że Runę i jej nieodparty urok widział już po raz ostatni. Kiedy jednak budzi się w wilgotnym lochu przykuty do ściany tuż obok wściekłej i niespodziewanie potężnej Runy, uświadamia sobie fakt, że wpływ jaki na niego wywarła jest o wiele bardziej niebezpieczny niż myślał. Gdy ich porywacz rzuca zaklęcie wiążące ich jako swoich życiowych partnerów, Shade i Runa muszą rozpocząć walkę o własne życie i serca – lub ulec nikczemnym planom szaleńca.


Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania:  2013
Format: Książka
Liczba stron:
Cykl Demonica
Tom II


Po lekturze „Rozkoszy nieujarzmionej” przyszła kolej na przeczytanie „Pragnienia wyzwolonego”, czyli historii drugiego z braci Shade’a.  Larissa Ione  pochwyciła mnie w swoje macki ukazując wizję jej demonicznego, jakże rozbudowanego świata paranormal romance. Poprzednio poznaliśmy historię demona seminusa, lekarza Eidolona i zabójczyni demonów Taylii, nie była to łatwa miłość, ale w końcu jakoś wszystko się ułożyło. Na samym początku przestrzegam przed lekturą osoby wrażliwe, nie przepadające za erotykami, ponieważ w cyklu Demonica mamy istoty paranormalne, które do egzystencji potrzebują seksu i partnerki, która im pomoże w pewnej przemianie. Co tym razem nam zaserwowała autorka?
Akcja książki rozgrywa się rok po wydarzeniach z „Rozkoszy nieujarzmionej”, Tayla wiedzie szczęśliwe życie u boku Eidolona piastując stanowisko Regenta Aegis, były zwierzchnik kobiety Kynan nie mógł sobie poradzić, że zdradą swojej żony, dlatego też przyjął propozycję Eidolona i rozpoczął pracę w podziemnym szpitalu dla demonów. Po minionych wydarzeniach inaczej spogląda na świat demonów, wie, że nie każdy jest na wskroś zły, kieliszek stał się zbyt dobrym kompanem. Zdrada boli, a Ana wybaczenie jest zbyt wcześnie, o ile w ogóle do niego kiedykolwiek dojdzie.
Eidolon i Wraith są zaniepokojeni tym, że nie mogą skontaktować się ze swoim bratem Shade’m, zaczynają się o niego martwić i mieć bardzo złe przeczucia. Co spotkało demona? Czy żyje?



Runa Wagner była zwyczajną młodą kobietą, kiedy na swej drodze spotkała przystojengo Shade’a. Mężczyzna wydawał się mieć wszystko, czego pragnęła, znał jej każde pragnienie. Nie miała najmniejszego zamiaru zakochiwać się w nim, jednak nie potrafiła się oprzeć pożądaniu, które między nimi krążyło.Ukłądało się im całkiem dobrze, do czasu, kiedy Shade dopuścił się zdrady, Runa nakryła go na gorącym uczynku z dwoma kobietami, co pogruchotało jej serce.  Demonia natura wzięła nad nim górę, chociaż to go nie usprawiedliwiało. To był początek Runy Wagner i koniec zarazem, uciekając od mężczyzny, jak najdalej wpada w tarapaty,  spotkała kogoś, kto jeszcze bardziej namieszał w jej życiu, poprzez ugryzienie zmieniając kobietę w wilkołaka. Za to, co ją spotkało obwiniała Shade’a, marzy o tym, aby dostał to, na co zasłuży, co ciekawe ponowne spotkanie da jej możliwość przekonania się, że tak właśnie będzie, tylko najpierw sama musi się wykaraskać z kłopotów.
Pewnego dnia budzi się w lochu, jest przykuta do ściany, a wraz z nią Shade, obydwoje są zdezorientowani, jednak zdają sobie sprawę z tego, że aby wyjść z tego cało, muszą współpracować, tylko czy będą w stanie odrzucić przeszłość?
Runa nie jest już taką głupiutką i słabą kobietą, bardzo się zmieniła i ta przemiana przyniosła jej korzyść. Shade zaczyna to dostrzegać, że po dawnym dziewczątku nie ma śladu, nowa Runa  jest potężniejsza, pociągająca i pała do niego  nienawiścią. Ich porywacz doprowadził do spojenia Shade’a z Runą, zdają sobie sprawę, jakie mogą być tego konsekwencje. Jeśli Shade zakocha się w swojej partnerce, aktywuje ciążącą na nim miłosną klątwę Maluncoeur, co się z nim wówczas stanie? Kto stoi za porwaniem Runy i Shade’a? Czy uda się zapobiec klątwie?



Shade jest bardzo złożoną postacią byłą w nim głębia, która mi się podobała, jako demon nie miał  łatwo, chociaż może się wydawać, no jak to?  Kochał kobiety, jako demon seminus lub incubus, ze strony ojca, był zmuszony do przyjmowania i zaspokajania każdej kobiety, która go chciała. Kiedy dojdzie do  jego przemiany będzie jeszcze gorzej, to ostatni etap dojrzałości płciowej, wszystko się pogorszy. Jeśli do tego dojdzie i nie zostanie sparowany, stanie się demonem, który oszalał z powodu pragnienia zaspokojenia każdej kobiety, z którą się zetknie. Sprowadzi spustoszenie na samego siebie i każdą kobietę. Nikt nie chce być więźniem własnego popędu.
Bohaterowie są zmuszeni spędzić wspólnie czas ze względu na ich więź godową, aby zyskać świadomość, że są bratnimi duszami. Są zranieni, a ten ból miał wpływ na ich życie i związki. Runa ma poczucie winy, którego nie może się pozbyć i naciska Wraith, by wykorzystał swój talent, aby się go pozbyć, ale demon nienawidzi tej zdolności i nigdy nie zrobi tego kobiecie, która jest dla niego tak cenna.
W książce mamy elementy BDSM, całe szczęście są pokazane w sposób, który nie przekracza granic dobrego smaku, tortur nie ma zbyt często, Shade ma pewien dar, potrafi dostrzegać w kobietach ciemność i sprawić, że zyskują poprzez kontakty z nim pewność siebie, odrzucając wszelkie zwątpienia.
Nie czytałam wcześniej książki, która tworzy tak wielowarstwowy świat demonów, jedne z nich są złe, inne gorsze, ale nie można ich wrzucać do jednego worka. To na prawdę świetny pomysł,  pojawiają się także upadłe anioły, które kocham.
Bohaterowie są wielobarwni i przedstawieni w sposób bardzo plastyczny. Ich różnorodne charaktery nadają opowieści swoistego kopa, którego brak tak wielu historiom. Każda z postaci posiada odrębne cechy, które wyróżniają ich z tłumu, nadają oryginalności i wiarygodności. To, co mnie zachwyca w kreowaniu bohaterów to, że na zewnątrz każdy z nich pała nienawiścią i niebezpieczeństwem, jednak kiedy spotykają na swej drodze ukochaną osobę, zmieniają się nie do poznania, emanują wręcz miłością i ciepłem, gotowi oddać za nią życie. 

 Seria Demonica autorstwa Larissy Ione jest po prostu niesamowita. Romans paranormalny w najlepszym wydaniu. Nie żałuję ani chwili poświęconej lekturze zarówno tej części, jak i poprzedniej. Nie mogę doczekać się kolejnego tomu.






Komentarze

Popularne posty