Recenzja K. Bromberg „W kajdankach miłości”
Kiedy spotkali się ponownie, byli zupełnie innymi ludźmi. Ona stała się piękną
kobietą, pełną życia, zuchwałą i odważną. On natomiast przeobraził się w
atrakcyjnego mężczyznę noszącego policyjny mundur. Taki mężczyzna mógł spełnić
każde kobiece marzenie o prawdziwym bohaterze. Grant szybko zdaje sobie sprawę,
że kocha tę dziewczynę i jest w stanie zrobić wszystko, by odzyskać jej
przyjaźń i zdobyć serce. Emmy jednak dalej nie chce go znać, choć dawny
towarzysz dziecięcych zabaw ogromnie jej się podoba i rozpala w niej prawdziwy
ogień. Spędzają razem jedną noc, po której Grant ma na zawsze zniknąć z
Reeves... Czy zakochany bohater zdoła wygrać z demonami przeszłości i odzyskać uczucia
Emmy? Oto ekscytująca i emocjonalna historia! Przekonasz się, jak szybko może
runąć uporządkowane i poukładane życie, gdy wtargnie w nie prawdziwe uczucie,
jak trudno naprawić błędy popełnione wiele lat temu i jak wielką, cudowną moc
posiada miłość, przyjaźń oraz troska o ukochaną osobę. Nie oderwiesz się od
tego poruszającego romansu aż do ostatniej strony! Nie liczy się jej przeszłość.
Ważne jest tylko prawdziwe uczucie!
Wydawnictwo:
Editio
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 426
Cykl:
Życiowi bohaterowie
TOM I
Książki
K.Bromberg są mi dobrze znane, czytałam serię Driven, „Mój zawodnik” i
„Niszczący sekret”, każdą z tych opowieści wspominam bardzo dobrze, dlatego,
kiedy zobaczyłam, że Wydawnictwo Editio Red decyduje się na wypuszczenie na rynek publikacji „W kajdankach miłości” bardzo
się ucieszyłam. To pierwszy tom cyklu „Życiowi bohaterowie” opisujące historię
braci Malone,. W pierwszym tomie poznajemy pewnego odważnego i honorowego
policjanta- Granta Malone, jak potoczy się jego historia?
„Jest jedyną dziewczyną, którą naprawdę kochałem, jest jedyną, której
kiedykolwiek naprawdę chciałem. Jestem bardziej zdeterminowany niż
kiedykolwiek, żeby jej to udowodnić”.
Grant Malone od zawsze wiedział, kim
chciał zostać w przyszłości, ze wszystkich sił chciał robić dla kogoś, coś
dobrego, chciał pomagać ludziom i ich chronić. Zakorzeniona w nim silna
potrzeba niesienia pomocy jest naprawdę godna podziwu. To właśnie takie osoby
pond wszystko chronią słabszych, pragną zmienić otaczający je szary świat i
wzbogacić go o wiele barw. Jest tez
bardzo zajętym człowiekiem, któremu marzy się wizja zawodowego awansu, chciałby
zostać detektywem, dlatego też jeszcze się nie ustatkował. Nie spotkał
odpowiedniej kobiety, nigdy tez o to nie zabiegał, nie kiedy w jego głowie
gdzieś ukryta była postać niewielkiej ośmioletniej dziewczynki, bez której jego
dzieciństwo nie było takie samo. Dzień, w którym odeszła jego przyjaciółka i
najważniejsza osoba w jego życiu prześladuje go, poczucie winy jest tak silne,
że co jakiś czas przypomina o sobie. Był za młody, żeby jej pomóc, starał się
zrobić wszystko, co tylko mógł, mimo tego tkwi w nim niczym zadra poczucie
winy. Chciał ja jedynie chronić, a sprawił, że musiała odejść pozostawiając za
sobą tęsknotę i nadszarpnięte zaufanie.
„-Wygląda na to, że zapomniałem moich kajdanek.
-Och, czy jestem aresztowana?
- Zdecydowanie”.
-Och, czy jestem aresztowana?
- Zdecydowanie”.
Emerson
Reeves to dwudziestoośmioletnia kobieta, która próbuje uciec od swojej
przeszłości, walcząc z demonami stara się być silną i pewną siebie kobietą. Po
latach nieobecności wraca do rodzinnego miasta, a którego w pośpiechu wyjechała,
jest świadoma tego, że prędzej, czy później spotka cień, który prześladował jej
serce. Czy była gotowa na spotkanie z kimś, kogo nienawidzi, a przynajmniej tak
sobie wmawia? Życie bywa przewrotne, po ponad dwudziestu latach spotyka Granta
Malone'a najlepszego przyjaciela z dzieciństwa. Za szkolnych czasów jego
rodzina była dla niej, tym czym powinna być jej własna, dawała je ogromne
poczucie bezpieczeństwa i wsparcie, to wszystko straciła, kiedy wyjechała. Straciła
wiernego przyjaciela, który robił coś, czego nie potrafiła mu wybaczyć, złamał
daną jej obietnicę. Emy mocno trzyma się teraźniejszości, odpycha przeszłość w
najdalszy skrawek swego umysłu, jednak, kiedy spotyka Granta po tych wszystkich
latach, to wszystko wraca. Negatywne wspomnienia, które ze wszystkich sił
pragnie wymazać uderzają w nią z jedyna różnicą, że mały chłopiec zmienił się w
dorosłego mężczyznę, który został policjantem. Niezwykle atrakcyjnym policjantem,
który nadal ją pamięta.
Grant
nie widział Emmerson od trzeciej klasy i nie może przestać o niej myśleć.
Tęsknił za nią przez te wszystkie lata i chce mieć szansę, by ją ponownie
poznać. Nieśmiała dziewczyna, którą zapamiętał, jest już dorosła i pełna życia,
ale trzyma wszystkich na dystans, obdarzenie
kogoś zaufaniem jest dla niej trudne i odcina się od emocji, jednak Malone tak
tego nie pozostawi. On jedyny sprawia, że emocje rozkwitają w niej na nowo, a
to sprawia, że jej kontrola upada, wymyka się z jej dłoni, obalił jej starannie
skonstruowany świat. Mimo chęci ucieczki Emmy nie potrafi zrezygnować ze swoich
marzeń. Jak to się skończy dla bohaterów? Czy przyjaźń była na tyle silna, że potrafi
posklejać się na nowo? Czy Emmy będzie potrafiła przebaczyć?
Bohaterowie
„W kajdankach miłości” byli naprawdę wspaniali, w tej książce jest tyle miłości,
że nie sposób przejść obok niej obojętnie. Tak silne uczucie nie jest jedynie
wyczuwalne między Grantem i Emmy, ale także od całej rodziny Malone i
przyjaciół Reeves. Bez dobrze wykreowanych postaci nie ma książki, są ważną częścią fabuły dla każdego czytelnika i
mogę was zapewnić, że Bromberg wykreowała ich perfekcyjnie. Z ogromną łatwością
zaskarbili sobie moją sympatię, kibicowałam ich ze wszystkich sił, nikt jak
Emmy i Grant nie zasługiwał na szczęście. Zakończenie chwyciło mnie za serce
doprowadzając do wzruszenia, było niezwykle emocjonalne i przede wszystkim romantyczne.
Nie spodziewałem się, że ta książka będzie miała tak głęboki i imponujący
charakter, napełni się mnóstwem odczuć i po prostu pozwoli ci walczyć ze łzami.
Przesłanie powieści jest silne, zdajesz sobie sprawę, jak krucha może być osoba
po traumatycznych wydarzeniach, jak zmiażdżone
serce może zostać odbudowane miłością, czułością i zaufaniem.
Komentarze
Prześlij komentarz