Recenzja Antares „Ostatni strażnik. Zdrada Grotończyków”
Gdy świat dostanie się we władanie czarnej magii, nie zaznasz spokoju.
Kormak, mieszkający wśród innych druidów na bezpiecznych wyspach Baucze, od
dzieciństwa ma wrażenie, że ktoś go prześladuje. Okazuje się, że to Askella
Nardenami, Inkwizytorka, której los naznaczony jest piętnem czarnej magii. To
właśnie ona wiele lat temu uprowadziła Kormaka z Ciężkich Ziem, narażając świat
na utratę równowagi. Wkrótce będą musieli wrócić tam razem, aby wykonać misję,
która może się okazać niewykonalna... Czy uda im się stamtąd powrócić, czy to
droga tylko w jedną stronę? Czy w mrocznym świecie zaludnionym przez żądne krwi
istoty jest miejsce na litość? I czy to możliwe, aby wyzwolić się spod władania
czarnej magii?
Przełknął głośno ślinę. Zawahał się i spojrzał za siebie. Ścieżka,
która przywiodła go na polanę, była pusta. Ruszył za ową istotą, chcąc się
upewnić, że nic mu nie grozi. Gdy znalazł się przy drzewie, spostrzegł, iż nie
ma tam już nikogo, natomiast kora drzewa w miejscu, gdzie spoczywała ręka
tajemniczego osobnika, była spalona, a trawa poniżej pożółkła. Ostrożnie
zbliżył dłoń, by dotknąć spalonej kory i w tym momencie przeszył go ból.
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 374
TOM
I
Seria: Ostatni Strażnik
EGZEMPLARZ RECENZENCKI
Ilekroć
w grę wchodzi fantastyka, latające wyspy, druidzi tam można spotkać i mnie.
Może nie dosłownie, ale chętnie poznaję nowy świat, ciekawe postacie i wizję
jaką przedstawiają nam autorzy chcąc zadowolić nasze czytelnicze potrzeby. Nie
boję się debiutów, nie boję rodzimych autorów, lubię próbować czegoś
nowego. Jak wypadł „Ostatni strażnik”?
„Gdy świat dostanie się we władanie czarnej magii, nie zaznasz spokoju”.
Akcja rozgrywa się w świecie gdzie
mamy latające wyspy, a na nich prawo ustanowione przez Dekret. Mówił on o tym,
że każda żyjąca istota powinna być przypisana do jednego z centrów i poddania
się regulacji, które wyznaczał tamtejszy kodeks. Nie wszyscy jednak chcą się do
tego zastosować. Niektórzy postanowili żyć w ukryciu, tak jak pewien młody
druid Kormak, który przebywa na wyspie Baucze wspólnie z innymi druidami, którzy
także nie zamierzają zostać przypisanymi
do centrów. Rodzice Kormaka zginęli w trakcie jednego z ataków ludów Ciężkich
Ziem, wraz z bratem Will’em zostali wychowani przez innego druida Redłana.
Pwodem ataków na ziemie druidów jest
brak przynależności do żadnego z centrów
i nie podleganie prawom Dekretu.
Kormak miał wrażenie, że jest
obserwowany, od dziecka miał problemy, kiedy
rozniosło się, że jest nieśmiertelny wielu chciało to sprawdzić, co za tym
idzie był narażony na krzywdy. Dostrzegał nieznajomego, który wpatrywał się w
niego obserwując zza drzewa, który nigdy nie wmieszał się w jego żadną z
potyczek. Napastnicy nie mieli szans, z czasem jakby się wykruszyli, jakby
jakaś tajemnicza siła chroniła chłopca przed nimi. Może to nie siła, ale pewna
tajemnicza kobieta Aksella Nardenami pełniąca funkcję Inkwizytorki króla,
związana z nim przez czarną magię wiedziała o Kormaku znacznie więcej niż inni.
Znała jego tajemnicę, chroniła go, na tym się skupiała, niestety, aby nadal
mogła to robić, musiała uczynić z chłopaka swojego ucznia. Wszystko, aby
spełniło się jego przeznaczenie, czy jej się to uda? Często bywa tak, że
człowiek sobie coś zapanuje, jednak los wszystko komplikuje.
„Ostatni strażnik” opowiada historię
zwykłego skromnego ucznia, druida, którego życie nigdy nie oszczędzało. Jego
postawa jest bardzo rzeczywista, odczuwa strach przed nieznanym, swoim
przeznaczeniem, popełnia błędy, obawia się o swoje życie, a także bliskich.
Reaguje jak każdy zwyczajny człowiek, którego stać jest na dokonanie czegoś
wielkiego.
Stworzony przez Antares świat jest
bardzo rozbudowany, spotykamy magiczne istoty, takie jak gryfy, sam zamysł z
Dekretem i centrami, którym trzeba się zjednoczyć jest niezwykle ciekawy.
Złożoność ludów między wyspami ich hierarchie, wzajemne stosunki są bardzo kreatywnie
przedstawione.
Na okładce egzemplarza
recenzenckiego widniej napis, że jest to pierwszy tom serii, więc mam nadzieję,
że pojawią się kolejne, nie będziemy musieli zbyt długo na nie czekać. Jestem ciekawa
dalszych przygód Kormaka i jego przyjaciela, czy uda mu się wypełnić swoje
przeznaczenie?
Komentarze
Prześlij komentarz