Recenzja Tillie Cole „Przebaczenie”

Rudowłosa Phebe o pięknych oczach urodziła się i wychowała w Zakonie Dawida. W życiu miała tylko jeden cel: uwodzić. Nauczono ją sprawiać, by mężczyźni uzależniali się od niej i pragnęli jej dotyku, jak dotyku bogini. Na skutek fatalnego zbiegu okoliczności dziewczyna zostaje podarowana w prezencie Meisterowi, okrutnemu przywódcy Bractwa Aryjskiego. W tym momencie zaczyna się jej droga przez piekło, jest gwałcona, torturowana, okaleczana i odurzana narkotykami. Zawieszona między majakami a potworną rzeczywistością, odczuwa tylko rozpacz, beznadzieję i ból. Mnóstwo odcieni bólu.
Xavier "AK" Heyes potrafi walczyć. Był snajperem w służbach specjalnych, przeszedł znakomite przeszkolenie wojskowe i został osławionym członkiem gangu znanego powszechnie jako Kaci Hadesa. Nie boi się zabijać - ma na koncie ponad sto trzydzieści śmiertelnych trafień. Widział paskudne rzeczy, a robił jeszcze gorsze. Nie poznał smaku strachu. Gdy któregoś dnia wiceprezes Katów potrzebował pomocy w odbiciu swojej szwagierki z rąk handlarzy żywym towarem, AK zgłosił się na ochotnika. Pamiętał tę dziewczynę. Miała na imię Phebe i była najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widział.
Uwolnienie dziewczyny wywołuje demony przeszłości. I on, i ona mają wspomnienia, których nie chcą pamiętać. Przeklęta ladacznica i bezwzględny zabójca stają obok siebie, by się wspierać, chronić i uleczyć swoje złamane serca. W obojgu szybko budzą się nadzieja i miłość. Jednak skrywane grzechy przeszłości nie pozwalają im cieszyć się niespodziewanym szczęściem. Bezlitosny los postawi przed AK i Phebe trudny wybór. Stawką jest potępienie na zawsze albo wybaczenie. Dla obojga.
Między rozpaczą a nadzieją jest miejsce na wiarę w miłość...




Wydawnictwo: Editio Red
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron:
CYKL Kaci Hadesa
TOM V

Cykl „Kaci Hadesa” autorstwa Tillie Cole jest niezwykle mroczną i brutalną serią, w której możemy dopatrzeć się także wiele miłości, zrozumienia i walki o przetrwanie. W poprzednich częściach poznaliśmy, kilku katów, począwszy od ich przywódcy Styxa po ukochanym Flame kończąc. Dałyśmy sobą wstrząsnąć obserwując o, co tak naprawdę walczył Raider, jaką wielką cenę przyszło mu zapłacić dla ukochanej kobiety, był gotowy dać się zabić, w ramach kary za dopuszczoną zdradę względem swoich braci. Przyszła kolej na AK, członka pewnego trio, muszę przyznać, że byłam ciekawa tego, jaki bagaż doświadczeń niósł ze sobą na barkach. Czy otrzymamy jedną z najmroczniejszych historii w cały cyklu? Tak wiele jeszcze przed nami, obyśmy nie musiały długo czekać na szósty tom, tymczasem opowiem Wam trochę o tym, co otrzymamy w „Przebaczeniu”.
Historia Xaviera „AK” Heyes’a jest mroczna, opowiada o swojej przeszłości, o czasach, kiedy był specjalnym snajperem w Marines. Nosi na sobie piętno, to, co się stało z jego rodziną ukształtowało go na człowieka, którym się stał, jednego z Katów. Dowiadujemy się z jego perspektywy wydarzeń, które miały miejsce, kiedy spotkał na swej drodze Flame’a.
Rudowłosa Phebe urodziła się w Zakonie Dawida, wyróżnia się pośród poznanych Sióstr, ponieważ wychowano ją zupełnie inaczej. Była świadoma swego ciała, została stworzona do tego, aby uwodzić, a jej dotyk, niczym bogini sprawiał mężczyznom taką przyjemność, jakby nic innego się nie liczyło. Najgorsze dopiero przed nią, została podarowana Meisterowi, okrutnemu przywódcy Bractwa Aryjskiego, wtedy też przechodzi prawdziwe męki. Mężczyzna ją torturuje na wiele sposobów, faszeruje prochami, robi, co żywnie mu się podoba, wszystko, aby upodlić dziewczynę, ponieważ jest Meister i może wszystko. Miał obsesję na jej punkcie, niezwykle sadystyczne i brutalne upodobania,  a ona wszystkie je musiała spełnić.


Misją ratunkowej dziewczyny podejmuje się AK, chce odzyskać Phebe z rąk tego potwora w ludzkiej skórze  i zwrócenia jej siostrze. Doskonale pamiętał, kiedy pierwszy raz zobaczył dziewczyne w Nowym Syjonie, w jakiś sposób była dla niego wyjątkowa, chociaż nie zauważył tego wcześniej. Lubił dziewczynę za to, kim naprawdę była, nie dla jej ciała ani dla tego, co może dla niego zrobić. Nigdy nie znalazła mężczyzny, który traktował ją w ten wyjątkowy sposób, dopóki nie spotkała Xaviera Heyes’a, wtedy poznała, czym taka naprawdę są damsko-męskie relacje.  Detoks nie był łatwą sprawa, AK zrobił wszystko, aby Ruda dała radę przez niego przejść, jednak musiał uważać i nie stracić czujności.
Phebe w głębi serca bardzo żałowała udziału, jaki miała w torturach, jakie były zadawane jej siostrze, całe szczęście przestała być zaślepioną przez wiarę w  fałszywych proroków Nowego Syjonu. Teraz była więźniem i silną kobietą, prawdziwym cudem było to, że w tamtej chwili nie próbowała odebrać sobie życia. Kobiety Katów mimo swojej brutalnej i krzywdzącej przeszłości są naprawdę silne i niezłomne. Dorównują swoim Katom i w pełni zasługują na to, by tak wiele zmienić swoją miłością. Nic nie jest równie piękne, co spoglądanie na zniszczonych, złamanych dusz, które zaczynają się zabliźniać, leczyć, kiedy natrafiają na ta drugą, która także potrzebuje rozgrzeszenia.
Ruda miała bardzo niezłomną wolę przetrwania, wydaje się być silniejsza niż wszystkie demony, które nawiedzają ją zarówno na jawie, jak i we śnie. W chwilach, kiedy pozostaje sama z AK dowiadujemy się o niektórych łamiących serce tajemnicach, które ich dręczą. Wydaje się, że życie przyniosło im tylko ból i poczucie winy, które było wprost nie do zniesienia. Mimo wszystko, tylko wspólnie potrafią obie ofiarować to przebaczenie, którego łakną bardziej niż powietrza. Bliskość, jaką rozwijali pomagając sobie nawzajem w naprawdę budowała ich związek.



Cykl Katów Hadesa jest przepełniony brutalnością, opisami przemocy i gwałtami, więc nie jest dla każdego, zwłaszcza „Przebaczenie”. Myślę, że jest na tyle rozpoznawalny, że większość go kojarzy i na podstawie poprzednich książek wie, czy tak mocne historie są czymś, co jest w stanie przetrawić, lubić , czy to coś dla Was. Muszę przyznać, że przez niektóre sceny było mi trudno przejść, jednak rozumiem, że w wizji Tillie Cole musiały się znaleźć. W książkach tej autorki jest też wiele nadziei, wiary w to, że wszystko się ułoży, kiedy obok jest ktoś, kto jest gotowy, aby wskoczyć za Tobą w ogień, wyciągnie dłoń, kiedy potrzebujesz jej najbardziej.
Po raz kolejny Tillie Cole stworzyła intensywny świat, w którym niewinna kobieta z Zakonu zostaje brutalizowana, a Kaci Hadesa zabiją, aby uczynić świat lepszym. Relacje między postaciami są złożone i głęboko zakorzenione w miłości. Akcja jest intensywna i napędza fabułę od pierwszej do ostatniej strony, z każdym mruczeniem silnika motoru, każdego namiętnego pocałunku, każdej chwili szczęścia, mężczyźni i kobiety  Katów Hadesa tworzą świat, z którego nie chcę odejść.






Komentarze

  1. Mnie kompletnie nie ciągnie do tej serii, choć wiele osób ją sobie zachwala :(
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie bardzo zaintrygowała ta seria. Chętnie po nią sięgnę :)
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty