Wywiad z Ewą Pirce
Witajcie kochani,
https://www.facebook.com/EwaPircestronaautorska/
Bardzo się cieszę, że
mogłyśmy porozmawiać, we wstępie zaczęłam przybliżać książkę, której premiera
będzie miała miejsce już w lutym, w tak charakterystyczną datę, jaką są
Walentynki. Czy ten dzień jest dla Ciebie szczególny? Lubisz go obchodzić? Może
to dla Ciebie jakaś specjalna data, a może przypadek, że „Zapisane w pamięci”
ukaże się w księgarniach, akurat w tedy?
EP: Prawdę powiedziawszy, nie
jest to ani bliska mojemu sercu data, ani nie mogę powiedzieć, że lubię je
obchodzić. Jest to fajna inicjatywa i cieszę się, że część mężczyzn nie
zapomina o swoich ukochanych, chociaż w tym jednym dniu. Miło jest celebrować
swoje uczucia, a ten dzień daje nam ku temu sposobność. Co do daty, mogę
powiedzieć, że absolutnie nie jest to przypadek. Walentynki dlatego, że
sądziłam, iż fajnie by było, gdyby książka o miłości miała swoją premierę w
dniu zakochanych. No i to będzie prezent nie tylko dla mnie, ale i moich
czytelników. Z myślą o nich i do nich, co będzie podkreślone w książce.
Co wpłynęło na to, że
zdecydowałaś się wydać pierwszą książkę? Czy miałaś taki okres, że pisałaś do
szuflady, czy może od razu twardo stąpałaś po ziemi, wiedziałaś, że to sprawia
ci radość i chcesz się tym zajmować w życiu?
EP: Pisałam dla grupy osób, które chciały mnie czytać. „Córka pedofila”
była dodawana wcześniej na bloga, pod tytułem „Na krawędzi szczęścia”. Później
zaczęłam swoją przygodę z Wattpadem. Do
wysłania ówczesnej „Na krawędzi Szczęścia” namówiły mnie czytelniczki. Muszę
przyznać, że na odpowiedź czekałam długo. Pewnego dnia znalazłam adres mojego
pierwszego wydawcy i zaryzykowałam – ostatni raz. Po dwóch tygodniach
otrzymałam odpowiedź.
Czy podczas pisania
Twoich książek pracowałaś zawodowo, czy oddałaś się twórczej pasji bez
opamiętania?
EP: Pracowałam. Nie mogłam
więc pisać sobie, kiedy mi się tylko podobało. Zazwyczaj były to popołudnia i
wieczory.
Wydajesz mi się odważną
kobietą, Twoja pierwsza książka „Córka pedofila” sięga dość trudnych tematów i
kontrowersyjnych. Nie obawiałaś się, jak zostanie przyjęta? Rozumiem, że to
ważne tematy, krzywdzenie dziecka, odrzucenie, przemoc domowa, a Ty zwracasz
czytelnikowi na to uwagę, że nie powinno się takich problemów ignorować. Jak
zostałaś przyjęta do tego literackiego świata?
EP: Nie myślałam o tym w ogóle. Moim zdaniem odważna jest każda osoba,
która do mnie, pisała, opowiadając o swoich problemach. Z mojej strony to ukłon
dla tych osób, które musiały przejść w życiu piekło. „Córka pedofila” zbierała
zarówno pozytywne, jak i bardzo, bardzo negatywne recenzje. Nie da się
wszystkiego kochać i ja to rozumiem. Nie każdemu musiała przypaść do gustu moja
debiutancka powieść. Cieszę się jednak, że są osoby, które odebrały tę książkę
jako swojego rodzaju pocieszenie. Została napisana z myślą o pewnej osobie. To
hołd dla jej siły i woli walki, jaką wykazuje każdego dnia. Ona zasługiwała na lepsze
zakończenie i takie też dla niej napisałam. Wiem, że będzie to czytała, dlatego
napiszę: Jesteś wspaniała.
Czy
jest coś, co zrobiłabyś inaczej, gdybyś jeszcze raz mogła rozpocząć swoją
twórczą pracę?
EP: Jest wiele rzeczy, które zrobiłabym inaczej,
ale przecież człowiek na błędach się uczy. Wszystko, co nas spotyka w
życiu nie dzieje się bez przyczyny. Wierzę, że moje wady i potknięcia były mi
potrzebne. Na ich przykładzie staram się poprawić to, co wcześniej mi nie
wychodziło. Także przyjmuję wszystko z pokorą i idę do przodu.
W
ubiegłym roku udało ci się wydać swoją kolejną książkę „Obietnicę”, musisz
przyznać, że okładka jest niesamowita, przyciąga wzrok i kusi jakąś tajemnicą,
że chce się sięgnąć i zapoznać z opisem, a następnie z jej treścią. Czy miałaś
jakiś udział przy tworzeniu okładki? Czy poznałaś osobiście modeli?
https://www.facebook.com/EwaPircestronaautorska/
Jak
dugo zajmuje ci napisanie książki? Potrafisz porównać „Obietnicę”, a „Zapisane
w pamięci”, przy której powieści pracowało ci się lżej? Czy miałaś trudności z połączeniem wątków?
EP: Szczerze mówiąc, nigdy nie zwracałam uwagi na
to, ile czasu poświęcam na napisanie książki. Może też dlatego, że nigdy nie
pisałam jednej od początku do końca. Do tej pory pisałam dwie, a nawet trzy
naprzemiennie. Teraz się to zmienia, bo zainteresowanie moimi powieściami
wzrosło, przez co musiałam przeszeregować moje priorytety. Pisząc tylko jedną
powieść, zajmie mi to do trzech miesięcy. „Obietnica” i „Zapisane w pamięci” to
dwie zupełnie różne historie, ale skoro już poruszyłaś temat wątków, zdradzę Ci
(jesteś pierwsza), że zarówno „Odkupienie”, jak i „Zapisane w pamięci” będzie
coś łączyło. Podczas czytania wyłapiecie co to takiego, tak samo powiązana
będzie każda kolejna książka. We wszystkich znajdziecie wspólny mianownik.
Na
czym skupiasz się przy kreacji bohaterów, co jest dla ciebie najważniejsze?
EP: To, żeby wzbudzali emocje. Chcę, aby moi
bohaterowie umieli oczarować czytelnika, sprawić by się uśmiechnęli czy
wzruszyli. Staram się wykreować ich tak, aby byli wiarygodni. Nie wiem, czy mi
to wychodzi, to już nie mnie oceniać.
Którego
z rozrysowanych przez siebie bohaterów lubisz najbardziej? Czy masz jakieś
cechy, które cię szczególnie drażnią, przez co postać działa ci na nerwy?
EP: Nie. Nie tworzę głupich bohaterek, lecących
na kasę, rozwiązłych trzpiotek, albo wiecznych dziewic. A w książkach
najbardziej nie lubię właśnie głupoty, którą przedstawiają autorzy w swoich
powieściach. Ja swoich bohaterów lubię, no, chyba że tworzę czarny charakter,
jego lubić nie mogę, dlatego przeważnie giną tacy w spektakularny sposób.
Ewo,
czy łatwiej jest ci wcielać się i tworzyć kobiecą postać, czy męską?
EP: Nie mam problemu z żadną z postaci. Czasami
myślę, że w poprzednim życiu byłam facetem (śmiech). Lubię pisać z obu perspektyw, czasami, tylko
jeśli nie jestem czegoś pewna, podpytuję męża, ewentualnie szwagra.
Czy
w Twoich bohaterach możemy znaleźć cechy charakteru, które są Twoimi?
https://www.facebook.com/EwaPircestronaautorska/
Alex bohater „Zapisane w pamięci”, jest bokserem,
czy fascynuje cię taki świat? Jesteś fanką tej, a może innej dyscypliny sportu?
Jak
się czułaś, kiedy trzymałaś w dłoniach świeżutką, jeszcze cieplutką książkę
Twojego autorstwa?
EP: Nie było mi dane, dostać przed premierą
„Córki pedofila”, więc ta radość została nieco zduszona. Zobaczyłam ją dopiero
na Krakowskich Targach Książki. Nie mogłam wtedy możliwości, nacieszyć się nią
tak, jakbym chciała. Nie miałam chwili na pościskanie jej, powąchanie
obejrzenie. „Obietnicę” otrzymałam z tego, co pamiętam, trzy dni wcześniej.
Więc tu już była chwila sam na sam z moim dzieciątkiem. To uczucie nie do
opisania. Słowa, które napisałam uwiecznione na kartkach papieru. Nierealne i
niesamowicie podniecające. W końcu coś, o czym wcześniej tylko nieśmiało marzyłam,
stało się rzeczywistością. Namacalnym dowodem na to, że wszystko jest możliwe.
https://www.facebook.com/EwaPircestronaautorska/
Wiem,
że inspirację czerpiesz też z muzyki, masz jakiś ulubionych wykonawców? Jaki
gatunek najbardziej do ciebie przemawia? Może zdradzisz nam swoją ulubioną
piosenkę?
EP: Kocham Sheerana, Bubble, Sinatre, Kodaline, Imagine Dragons, Colplay, Muse… Jest całkiem spore grono zespołów i
wykonawców, którzy okupują moją playlistę. Są tacy, którzy towarzyszą mi zawsze
jak Ed Sheeran, czy
Michael Bubble, ale są i tacy, którzy posiadają po kilka
utworów, które wyjątkowo lubię. Znajdą się i tacy, których kocham jedną
maksymalnie dwie piosenki. Jestem otwarta na gatunki muzyczne i słucham
wszystkiego, co w jakikolwiek sposób mnie oczaruje. Od Eminema, po Bocelliego.
Czy
masz jakiś rytuał podczas pisania? Lubisz pracować o jakiejś szczególnej porze
dnia, czy po prostu siadasz i nie można cię oderwać od klawiatury?
Bez
czego nie wyobrażasz sobie swojego życia?
EP: Materialnych czy niematerialnych rzeczy
(śmiech). No przede wszystkim miłości – wiem, brzmi banalnie, ale taka jest
prawda. Nie wiem, jak poradziłabym sobie i czy w ogóle dałabym radę bez swojej
rodziny, którą bardzo kocham. Oni są źródłem mojej siły, radości i wiary w
lepsze jutro. Przyjaciele są równie ważni. Nie każdemu pozwalam się do siebie
zbliżyć i obecnie mam bardzo wąskie grono osób, którym ufam w zupełności.
A z tych materialnych? Książki oczywiście
(śmiech). Kocham czytać, to mój antydepresant i drzwi do wielu cudownych,
nieraz za bardzo wyidealizowanych światów, ale za to je właśnie lubię. Są
odskocznią od rzeczywistości, która czasami mieni się ciemnymi barwami, albo
szarością. Uważam też, że bez muzyki świat byłby niezwykle ubogi. Nie ma dnia,
gdzie nie przesłuchałabym choćby jednej piosenki.
https://www.facebook.com/EwaPircestronaautorska/
EP: Może niektórych to zdziwi, ale strasznie się
stresuję przed każdym. Uwielbiam takowe spotkania i z każdego wychodzę zawsze z
szerokim uśmiechem, ale początki są niesamowicie krępujące. Nie miałam ich na
tyle, by mieć jakoś wiele historii do opisania. Przyznam się tylko do tego, że
na pierwszych targach, w których brałam udział, nie rozpoznałam osiemdziesięciu
procent znajomych z internetu. Dopiero później na spokojnie przeglądając
zdjęcia, orientowałam się, z kim rozmawiałam. No i nie pamiętam wiele z tego
spotkania, ale to już wina stresu. (śmiech) Powinnam jeszcze wspomnieć, że
przed wejściem do hali złamałam paznokcia. Na szczęście miałam plasterki w
portfelu.
Czy
podoba ci się współpraca z recenzentami, blogerami, instagramerami? Czy udało
ci się zawrzeć w ten sposób, jakieś przyjaźnie?
EP: Czy mi się podoba? Jasne. Oczywiście bywają
nieprzyjemne doświadczenia, ale przeważnie ignoruję takie osoby w późniejszym
czasie. Nie mniej spotykam ostatnio samych wspaniałych ludzi. Nie chodzi o to
tylko, że chwalą moje powieści, ale po prostu są przesympatyczni. Przyjaźnie?
To chyba za duże słowo, ale znajomości jak najbardziej. Nie mam jednak na tyle
czasu, by móc z każdym, porozmawiać codziennie, przeważnie tylko odpisuję.
EP: No jasne! Uwielbiam Was i jesteście najlepsi ze wszystkich. Naprawdę… najlepsi z najlepszych.
Nie chodzi o to, że kupują moje książki, ale wspierają, kibicują i wierzą we mnie. To jest to, co uważam z najlepsze w tej całej zabawie.
Czytelnicy.
Bardzo
ci dziękuję za poświęcony czas, było mi bardzo miło, nie mogę się doczekać, aby
sięgnąć po „Zapisane w pamięci”, mam nadzieję, że jeszcze nie jedną Twoją
książkę, będę miała okazje przeczytać.
https://www.facebook.com/EwaPircestronaautorska/
Bardzo interesujący wywiad ;) Mam w planach najnowszą powieść autorki ;)
OdpowiedzUsuńJa też :) nie mogę się doczekać, kiedy będzie rozsyłana :D
UsuńBardzo Ci dziękuję! Cieszę się, żę wywiad Ci się spodobał :)