Recenzja Wojciech Magiera „Ukryty Cel”

Piotr Rosner - samozwańczy detektyw bez licencji - przyjmuje kolejne zlecenie. Z partnerką Martą "Hardą" Hardajewicz przeczesuje Warszawę według wskazówek swojej wpływowej klientki w poszukiwaniu jej zaginionego brata. Tymczasem w stolicy dochodzi do niespodziewanych aktów agresji. Egzekucja w centrum miasta i obława na sprawcę krwawego zajścia są powiązane ze sprawą Rosnera, który mimo tych i...



Wydawnictwo: Vectra
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 354



Autora książki Wojtka Magierę udało mi się poznać osobiście podczas Targów Książki w Katowicach, następne spotkanie odbyło się w moim rodzimym mieście podczas wieczorku autorskiego, z którego relację przez pewien czas udostępniałam na moim kanale na instagramie. Sympatyczny młody człowiek z pomysłem na życie i głową pełną pomysłów, narzekający na czas, który bezlitośnie ucieka, a przecież można by stworzyć nie jedno wartościowe dzieło. Z ciekawości sięgnęłam po „Ukryty cel”, chciałam poznać styl autora i wyruszyć z nim w tą podróż.

"Bo gdyby każdy z nas miał żyć ciągle dniami minionymi zamiast teraźniejszością, to tak naprawdę nie można by tego nazwać życiem".

Piotr Rosner jest detektywem bez licencji, ani żadnych uprawnień, który nie narzeka na brak pracy, zamieszkuje stolicę, więc zleceń mu nie brakuje. Pewnego dnia przyjmuje zlecenie od bardzo bogatej i wpływowej bizneswoman, która poprosiła o pomoc w odnalezieniu jej brata, który zaginął. Mężczyzna przyjął zlecenie i rozpoczął swoje dochodzenie, nie sam, wspólnie z partnerką, która miała całkiem fajną ksywkę, Marta „Harda” Hardajewicz. Nie wszystko idzie gładko, akty agresji w stolicy były czymś, czego nikt się nie spodziewał. Egzekucja w centrum miasta, poszukiwania sprawcy tego krwawego incydentu, który dziwnym trafem okazał się powiązany ze sprawą zaginionego człowieka. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że wszystkie tropy zdaja się prowadzić do nikąd.

"Co takiego mogło się wydarzyć? Wychodziłem z założenia, że jeśli czekają na nas jakieś niespodzianki, to mogą zaatakować nawet wtedy, kiedy myślimy, że nic się nam nie stanie i jesteśmy bezpieczni. Przypadkowa cegła mogła zlecieć komuś na głowę dosłownie w każdej chwili...".


Rosner stara się połączyć fakty, tropy nie wprowadzają niczego nowego, zupełnie, jakby brat zmartwionej kobiety, nie chciał być znaleziony. Może i tak właśnie było? Tylko, dlaczego w Warszawie dochodzi tak wielu morderstw? Gdzie jest sedno tej sprawy? Gdzie maleńkie fragmenty układanki, którą detektyw musiał pozlepiać? Czy mu się to uda? A może wyprowadzi go w manowce tak, jak Magiera czytelnika?

„Zbyt wiele niewiadomych, robiło się niebezpiecznie, do tego na każdym kroku wychodziły jakieś przekręty, a ludzie nie mówili prawdy i sporo zatajali. W sumie normalka, choć tym razem do tego wszystkiego doszły trupy, które niezbyt często pojawiały się na mojej drodze”.

Rosner i jego partnerka tworzyli naprawdę zgrany duet! Zdawali się uzupełniać i idealnie do siebie pasować. Magiera posiada dar opisywania akcji z niezwykłą naturalnością, czy to relacje miedzy wykreowanymi doborowo postaciami, czy też popychając fabułę do przodu. „Ukryty cel” jest powieścią kryminalno-sensacyjną, akcja prowadzona jest w dynamiczny sposób, uzbrojona w wiele zwrotów akcji, które potrafią namącić w głowie. Główny bohater nie jest jakoś ciężko doświadczony życiowo, jak to zazwyczaj bywa w tego typu powieściach, co nadało książce oryginalności i pewnej świeżości.




Jeśli chodzi o naszą intrygę, można się dopatrzeć pewnych klasycznych motywów, jednak Magiera potrafi operować słowem, nakreślać wydarzenia w taki sposób, że  stawały się czymś nowym, hipnotyzującym na tyle, że złapałam się na tym, że chciałam szybko poznać finał tej fascynującej historii.
Styl Magiery jest lekki i bardzo łatwo przyswajalny, stosowane przez niego opisy są treściwe, chociaż krótkie, zawierały wszystko, co powinno. W książce znajdziemy także erotyzm, seksualne perwersje znudzonych życiem bogaczy, którzy poszukiwali w swoim życiu bodźców.
Autor ukazał po mistrzowsku dwojakość ludzkiej natury, czy powinniśmy się siebie obawiać i tego mroku czającego się gdzieś pod skórą?

„Ukryty cel”  miejscami bulwersuje, atakuje czytelnika nieposkromionymi emocjami, wciągając w akcję na tyle mocno, że nie mogłam się z niej wyrwać. Dajcie się porwać Magierze i jego tajemnicom, ponieważ są warte poznania i ich rozwiązania. 






Komentarze

Popularne posty