Przedpremierowa Recenzja K.N. Haner ”Sponsor” TOM II



Królowa Dramatów kolejny raz zaskakuje!
Romans inny niż wszystkie!
Nieszczęśliwy wypadek odebrał Kalinie zdrowie. Wyczerpująca rehabilitacja, opieka nad młodszą siostrą Sabriną, złamane serce i niedaleka przeszłość nie dają jej ani chwili wytchnienia. Gdy wydaje się, że dziewczyna powoli wychodzi na prostą, jedna zaskakująca wiadomość stawia ją przed ogromnie trudną decyzją. Czy Kalina będzie w stanie wybaczyć Nathanowi? Czy będzie potrafiła wesprzeć mężczyznę, którego kocha, a który tak bardzo ją skrzywdził?
Nathan wie, że musi przegonić własne demony, by stawić czoła problemom i zmierzyć się z tym, co
przyniesie los. Razem z Kaliną będą musieli walczyć o miłość, a droga nie będzie prosta. Mur, który
między sobą zbudowali, zacznie się w końcu kruszyć, jednak pewne osoby zrobią wszystko, by rozdzielić Kalinę i Nathana raz na zawsze. Druga i ostatnia część historii Kaliny i Nathana. Opowieści o dwóch duszach, które nie potrafią bez siebie żyć, dwóch sercach, które wybijają wspólny rytm. Ta historia, pełna namiętności, bólu i trudnych wyborów, udowadnia, jak wielka jest siła miłości.




Wydawnictwo: Editio Red
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 416
TOM II


Pamiętacie historię Kaliny i Natana? Sposób, w jaki Haner zakończyła poprzedni tom sprawił, że wiele serc wiernych czytelniczek zostało roztrzaskane w drobny mak! W głowie panował chaos, za który były odpowiedzialne, wciąż na nowo piętrzące się pytania, nie było ich końca! Czy Kalina się obudzi? Czy będzie zdrowa? Co się stanie z jej siostrą? Jak  taką tragedią poradzi sobie Natan? Czy będzie mężczyzną, który stanie na wysokości zadania, czy zapadnie w mrok, który zaglądał do jego duszy zbyt często, kiedy nie było jej obok? Czy to naprawdę był nieszczęśliwy wypadek? Czy Kalina naprawdę mogła targnąć się na swoje życie mając pod opieką siostrzyczkę?


„Wbrew pozorom nie siła fizyczna świadczy o sile człowieka. To silny charakter i wola walki potrafi czynić cuda”.

Z wypiekami na twarzy śledziłam kolejne perypetie bohaterów, których poznałam stosunkowo niedawno, mimo to, czas, w którym oczekiwałam wyjaśnienia tylu kwestii zdawał się nie mieć końca. Bardzo mi się dłużył 
i podsycał niepewność. W końcu mogłam ponownie spotkać się z Kaliną i Natanem. Zetrzeć niepewność i zaspokoić palącą niewiedzę.

W wyniku pewnych wydarzeń Kalina podupadła na zdrowiu, każdy dzień stanowi dla niej walkę, o to, aby odzyskać w pełni siły, aby znowu móc być tą dawną dziewczyną, dla której świat stanął otworem. Jej serce jest złamane, a ćwiczenia zdają się nie przynosić rezultatu, o którym marzy, jedynie opieka nad Sabriną i wierny przyjaciel blisko powodują, że stara się być silną, że jeszcze tak dzielnie walczy. Siostra bardzo tęskni za Natanem, co sprawia, że co jakaś czas, jest narażona na powrót ku bolesnym i niechcianym wspomnieniom.


„Dwie dusze, które nie potrafią bez siebie żyć. Dwa serca, które wybijają wspólny rytm.”

Na Kalinę spadają niczym grom z jasnego nieba pewne wydarzenia i wiadomości, na które nie była gotowa. Los ponownie splata jej ścieżkę, z tą, którą podąża Natan, tylko, że ta należąca do niego, wydaje się ciągnąć w mroczna stronę świata, w którym miłość nie ma prawa wstępu. Ile trzeba znieść, aby być zdolnym przebaczyć? Czy Natan zasługuje, aby dziewczyna wybaczyła to, że dokonał złego wyboru? Czy jest i kiedykolwiek będzie w stanie spojrzeć mu w twarz i nie dostrzegać tego mężczyznę, przez pryzmat popełnionych błędów? Czy Natan zasługuje na ponowną szansę? Czy ta miłość, którą do siebie czuli była na tyle silna, by powstać z popiołów? Wiem, że zadałam wiele pytań, tylko, że one same się tworzą, kiedy spoglądamy na bohaterów, którzy są równie zagubieni, jak ja, czytelniczka, która patrzy na świat ich oczami.
Natanowi wcale nie było lżej, ciężar win i własne demony nie pozwalały mu na to, aby oddychać i żyć. Kiedy ponownie spotyka Kalinę jego serce drży, nie jest przekonany, czy ma prawo ponownie wejść w życie tych dwóch kobiet z buciorami. Spotkało je wiele krzywd, do których się przyczynił, czego nie potrafił sobie wybaczyć, jednak wiedział, że nie czuł się tak przy żadnej kobiecie, jak przy niej. Była jego sensem, początkiem i końcem. Rozpoczęła się walka o to, aby stać się godnym serca tej jedynej kobiety, która była w stanie go uszczęśliwić. Czy to tylko górnolotne słowa? Czy mężczyzna będzie konsekwentny w dążeniu do tego, by miłość, jego życia wybaczyła mu dawne błędy?

„Był zagubiony, zły, miał żal do siebie i innych, a w tym wszystkim miał też to pieprzone serce, a ona chciała wierzyć, że chociaż w malutkiej części biło ono właśnie dla niej.”



Haner poprowadziła historię Kaliny i Natania, jak w przypadku pierwszego tomu w narracji trzeci osobowej, co sprawiło, że czuję ciągłość, jakby te chwile oczekiwania na tą kontynuację nie miały miejsca. Druga cześć „Sponsora” budzi takie same ogniste emocje, jak pierwsza.  Nie sposób było się nudzić, kiedy akcja była tak dynamiczna, sprowadzała, coraz to nowe wydarzenia wzbogacając rozterki kluczowych postaci o zupełnie nowe dylematy. Haner potrafi zaskoczyć, wygrzebać ze swego umysłu pomysł, który ewoluuje i zaskoczy czytelnika na łamach kolejnych powieści. Kiedy ma się wrażenie, że wszystko się uspokoiło, zmierza ku lepszemu, pojawia się coś, co sprawia, że to wszystko wydaje się złudzeniem, następuje kulminacja, która sięga zenitu. Pojawia się wiele negatywnych emocji, postaci pełnych zawistności i zazdrości, które tylko czekają na dogodny moment, by wysunąć się z cienia, by odegrać swoją rolę. Czeka Was huśtawka emocji, od radości, szczęścia poprzez smutek, współczucie i przygnębienie. Będzie się działo, na nudę nie sposób narzekać w powieściach Haner, wierne fanki wiedzą, co mam na myśli.
Miłość nie jest uczucie łatwym, wręcz delikatnym, wystarczy jeden gest, jedno wypowiedziane słowo, aby niechcący skrzywdzić kogoś, na kim nam bardzo zależy. Bohaterowie ewoluują, najbardziej widać przemianę u Natana, człowieka, który nie nadawał się do związków, nie chciał ich, uważał, że zbyt wiele komplikują, a teraz?!
Nie wyobraża sobie życia bez Kaliny i Sabriny, poznał smak szczęścia i zrozumiał, co tak na prawdę jest ważne w życiu, czy nie za późno? Czy będzie miał dość siły, aby walczyć o wspólną przyszłość? Przekonajcie się sami, „Sponsor” to pozycja obowiązkowa dla miłośniczek K.N. Haner, a także tych czytelniczek, które rozsmakowały się w pierwszym tomie tej historii, rozpoczynając tym samym proces poznawczy pozostałych książek autorki.
 





Komentarze

Popularne posty