Recenzja Katy Evans „Rogue”

Seria, na punkcie której oszalały czytelniczki na całym świecie. „REAL“ rozgrzewało, „MINE“ ekscytowało, „REMY“ podniecał. Pora na tom czwarty – równie gorące, równie emocjonujące i równie doskonałe „ROGUE“. Czy dasz się uwieść tej historii?
On twierdzi, że nie oznacza dla niej niczego dobrego.
Ona nienawidzi myśli, że on może mieć rację.
Brooke Dumas odnalazła swojego Remingtona Tate’a w historii pod tytułem REAL. Teraz nadeszła kolej, by jej najlepsza przyjaciółka, Melanie, spotkała mężczyznę, dzięki któremu zaśpiewa jej serce.
Po latach poszukiwań, pewnej nocy w deszczu, silny i tajemniczy Greyson King przychodzi jej na pomoc. Śmiały, może być takim kochankiem, przyjacielem i obrońcą, jakiego szukała. Kiedy się kochają, wymawia jej imię tak, jakby to coś znaczyło. Jakby ona coś znaczyła – a to wszystko, o czym w życiu marzyła. Jednak Greyson znika na całe dni, bez jednego słowa wyjaśnienia, a kiedy się pojawia, mówi, że jedynie ją skrzywdzi. Lecz gdy go przy niej nie ma, jej serce cierpi jeszcze bardziej.
Wtedy Melanie odkrywa mroczny świat, który Greyson tak bardzo starał się przed nią ukryć, i zaczyna podejrzewać, że ich nieoczekiwane spotkanie wcale nie musiało być dziełem przypadku.
Wplątana w wir uczuć, Melanie nie ma nikogo, kto mógłby uchronić ją przed upadkiem… prócz mężczyzny, od którego powinna uciekać.





Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania:  2017
Format: Książka
Liczba stron:400
Cykl REAL
TOM IV


Nie mogłabym nie sięgnąć po kolejny, zarazem czwarty tom cyklu Real, który sprawił, że znalazłam książkowego ukochanego. Chociaż historia Brooke i Remyego dobiegła końca, nie wyobrażam sobie, żebym nie chciała poznać historii Melanie. Wydawnictwo Papierowy Księżyc spisało się na medal dbając o swoich czytelników, aby mogli zaopatrzyć się we wszystkie tomy autorstwa ulubionej pisarki.

„W idealnym świecie kocha się tylko idealnych ludzi”.

Jak wcześniej wspominałam „Rogue” opowiada historię przyjaciółki Brooke, tą samą, która zabrała ją na nielegalne walki. Melanie jest bardzo pogodną i energiczną osobą, sprawiającą wrażenie, że buźka jej się nie zamyka, jednak to tylko pozory. Skrycie marzy o księciu, takim wyjątkowym mężczyźnie, jednak trafia na jednorazowych, nieodpowiednich kandydatów, z którymi nie ma szans na zbudowanie czegoś poważniejszego. Tak naprawdę to jest bardzo samotna i niekochana, dlatego sypia z wieloma mężczyznami mając nadzieję, że trafi, w końcu na kogoś, kto w przyszłości sprawi, że będzie szczęśliwa. Marzy o ładnym domu, mężu i dziecku, czymś przyziemnym i co wydaje się na wyciągnięcie ręki.  Niestety takie nie jest, mężczyźni traktują ją jak kobietę na jeden raz.  Przykre, ale niestety prawdziwe.


Czasem szczęściu trzeba sobie dopomóc, w tym przypadku był to przypadek, oberwanie chmury, a może właśnie przeznaczenie? Pewnego wyjątkowo deszczowego wieczoru na jej drodze staje Greyson King, ratuje damę z opresji, pomaga jej z samochodem. Magnetyzm działa, tego samego dnia dochodzi między nimi do zbliżenia, jednak to nie tylko seks, coś zaiskrzyło. Przyciąganie jest na tyle silne, że nie potrafią o sobie zapomnieć, walczyć z tym, co zaczyna się między nimi dziać.

„Księżniczko, nie wiesz tego, ale jestem najgorszym ze złych …”.



Melanie niewiele wie o Greysonie, a on sam stara się ją trzymać od mrocznej części jego świata z daleka, tylko czy przypadkiem nie spotkali się już wcześniej? Co takiego ukrywa? Co się z nim dzieje? Dlaczego znika na całe dnie i co ważniejsze, czy ich spotkanie na pewno było przypadkowe? Greyson przewraca jej świat do góry nogami, wciąga w niebezpieczeństwo, przed którym nie ma ucieczki. Melanie marzyła o księciu, tymczasem otrzymała coś znacznie bardziej mrocznego, upadłego anioła, za którym ciągną się czarne chmury.  Czy ta relacja ma szansę na przetrwanie? Co będzie, kiedy dziewczyna dowie się prawdy? Czy jedna noc pełna czułości ma wystarczająco mocne fundamenty, aby stworzyć coś silniejszego?

,,Nigdy nie sądziłem, że będę do tego zdolny. Zbyt młodo straciłem coś, co bardzo kochałem. Zbudowałem wokół siebie fortecę, która nie pozwalałabym okazał najmniejszy nawet ślad emocji.''

Katy Evans potrafi z banalnej historii zrobić coś, co sprawi, że nie będziecie w stanie zebrać myśli. Nie chodzi tylko o doborową kreację bohaterów, w której wiedzie prym, jak zdołałam się już przekonać w poprzednich tomach, ale także o fabułę. Może nie jest zbyt odkrywcza i podąża znanym schematem, ale robi to w taki sposób, że czytelnik czuje, jakby odkrywał coś zupełnie innego. Wszystko jest interesujące, być może ta odkrywczość nie jest najważniejsza? Mam wrażenie, że w typowych romansach nie chodzi tyle o oryginalność ważne jednak, aby to, co znane przedstawić w inny, świeży sposób. Evans prosty nieskomplikowany wątek miłosny połączyła z brutalnym odrobinę sensacyjny światem. Najmocniejszym punktem powieści jest bardzo dobra kreacja psychologiczna postaci. Melanie wydaje się rozrywkowa, jednak naprawdę jest niepoprawną romantyczką. Greyson zastał wychowany w surowym środowisku z dnia na dzień przeistaczał się w bezdusznego potwora, nieznającego nic poza żądzą mordu i odczuwaną nienawiścią. Ma w sobie ogromne pokłady sprzeczności. Pracuje w Podziemiu, robi straszne rzeczy, a mimo wszystko ma także drugą twarz. Tak, Greyson King ma bardzo dobre serce. Nikt nie jest idealny, każdy błądzi i ma wady, właśnie to przekazuje nam autorka w swoich kipiących erotyzmem powieściach. 





Komentarze

Popularne posty