Recenzja Anna Bellon „Zaufaj mi”



Najpiękniejsze rzeczy przydarzają się nam, gdy zupełnie się ich nie spodziewamy
Miles rozstał się z dziewczyną, kiedy The Last Regret było u szczytu sławy. Korzystał z wolności i nie szukał nowego uczucia, a już na pewno nie spodziewał się, że jedna szalona noc spędzona z kuzynką najlepszego kumpla zmieni w jego życiu niemal wszystko. Dla Kacey wyjazd na studia do Pittsburgha miał być nowym początkiem. Zostawiła za sobą trudny okres liceum oraz okrutnych rówieśników, którzy przez lata zamieniali jej życie w piekło. Chwile spędzone w towarzystwie Milesa były jak narkotyk, ale dla dziewczyny to było za mało – pragnęła pewności, że tym razem nie będzie cierpieć. Czy Kacey i Miles pozwolą się porwać uczuciu, które spadnie na nich tak niespodziewanie? Czy zdołają sobie wzajemnie zaufać?  Zaufaj mi to kolejna część serii The Last Regret Anny Bellon. Opowieści o losach przyjaciół, których połączyła miłość do muzyki, są jednymi z najchętniej czytanych polskich utworów na Wattpadzie.


Wydawnictwo: OMG Books
Rok wydania:  2018
Format: Książka
Liczba stron: 266
Cykl: The Last Regret Tom 3

Twórczość Anny Bellon jest znana wielu z Was z Wattpada, ja nie miałam wcześniej okazji, czy tez możliwości, może szczęścia, aby poznać jej dzieła. Nie czytałam także wcześniejszych części cyklu  The Last Regret, może kiedyś uda mi się je skompletować i poznać pozostałych bohaterów. Wszystko, jeszcze przede mną, lubię kiedy w książce mamy odniesienie do muzyki, jej samo komponowanie, jest dla mnie trochę, jak przelewanie słów na papier, a każda nuta zastępuje określoną emocję.
„Zaufaj mi” opowiada historię Milesa, któremu serce złamała narzeczona, zdradzała go w czasie, kiedy ten przebywał w trasie koncertowej zespołu The Last Regret. Zraniony mężczyzna nie potrafi sobie z tym poradzić, cała swoją uwagę koncentruje na muzyce i jednonocnych przygodach z przypadkowymi kobietami. Trudno mu się dziwić, kiedy ktoś, komu ufał całym sercem roztrzaskał je na kawałeczki niwecząc wszystkie marzenia. Mogłoby się wydawać, że poprzedni związek go złamał, skrzywił i wyżłobił w sercu ranę, której nie sposób już zespolić, ale czy na pewno? Miłość atakuje z nienacka, gotowa wypełnić każde blizny czymś o wiele silniejszym i magiczniejszym, zwłaszcza, jeśli jest prawdziwa.  Bardzo spodobała mi się jego kreacja, jako człowieka inteligentnego, niepozwalającego na to, aby sława zaburzyła jego zdrowy rozsądek. Ma do zaoferowania znacznie więcej, niż można by przypuszczać. To naprawdę fajny facet, który nie pragnie niczego ta mocno, jak miłości, bowiem rozumie, jak wielkie ma znaczenie w życiu każdego człowieka.


Kacey to dziewczyna, której życie nie szczędziło przykrości, zmartwień i upokorzeń. Szkoła średnia była dla niej katorgą, szykanowania ze strony rówieśników, były dla niej na porządku dziennym, można by powiedzieć, że otrzymała prawdziwą szkołę życia, a to piekło zgotowała jej koleżanka. Ma trudności z otwarciem się na drugiego człowieka, nie potrafi zaufać, jedynymi ludźmi, przy których czuje się bezpiecznie to jej rodzina. Kacey zdecydowała się na wyjazd na studia za granicę, jest to pewnego rodzaju ucieczka od demonów przeszłością  a przede wszystkim szansa na to, aby odbić się od dna. Pittsburg jest dla niej drzwiami do nowego życia, w którym ponownie spotyka Milesa.
Bohaterowie są do siebie podobni, oboje skrzywdzeni przez innych nie ufają ludziom, czują się dobrze w swoim towarzystwie. Dla tych dwóch zranionych dusz jest nadzieja i to jest w tej historii piękne. W wyniku pewnych okoliczności dziewczyna jest zmuszona szukać mieszkania, nie chce mieszać w swoje kłopoty bliskich, jest bardzo samodzielną istotą, nie jest zadowolona, kiedy z oferta pomocy przychodzi Miles, który nie jest jej do końca obojętny. Co z tego wyniknie? Czy to odpowiedni czas, odpowiednie miejsce i najważniejsze, właściwa osoba?
Nie potrafię porównać poprzednich tomów, a także ocenić zmian warsztatu autorki, które zapewne są, bo kolejne napisane teksty sprawiają, że człowiek ćwiczy i staje się w tym lepszy.  Mogę jednak napisać, że historia tej dwójki jest przyjemna i ciekawa, obserwacja jak relacja się zmienia, jak człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, czego naprawdę potrzebuje. Strach przed komplikacjami zaburza osąd, wspomnienia przeżytych krzywd sprawiają, że boimy się wykonać jakikolwiek krok, to mija.


Autorka porusza tutaj poważne kwestie, a tytuł „Zaufaj mi”, jest niezwykle trafny. O zaufaniu można by napisać nie jeden wartościowy felieton, który byłby oparty na przezywanych rozterkach, ale nic nie stworzy równie silnej podstawy, jak życie.
Z własnego doświadczenia mogę Was zapewnić, że bez znajomości wcześniejszych tomów można czytać tą historię i czerpać z niej pełnymi garściami. Bellon w swoim cyklu The Last Regret nas niczym nie ogranicza. Jest to przyjemna opowieść na jesienne wieczory, rozwój relacji między głównymi bohaterami następuje powoli pozwalając czytnikowi oswoić się z sięgającymi serca emocjami. Romantyzm jest w tej historii kluczowym punktem, nie ma tutaj dużych dramatów, które rozdzielają bohaterów, aby ponownie ich połączyć, ale to nic nie szkodzi. Nie w każdej opowieści muszą być takie komplikacje. Książkę oceniam pozytywnie polecam wielbicielom autorki, kochającym muzykę i tym, którzy są spragnieni ciepła w literaturze.                                                                                                       





Komentarze

Popularne posty