Recenzja Marie Brennan „Zwrotnik węży. Pamiętnik Lady Trent”


Trzy lata po fatalnej wyprawie w niegościnne góry Wystrany nieustraszona badaczka przeciwstawia się rodzinie i konwenansom, by wyruszyć z ekspedycją na rozdarty wojną kontynent Erigi, siedlisko takich egzotycznych gatunków smoków, jak żyjące w trawie węże sawannowe, leśne węże nadrzewne i najbardziej nieuchwytne z nich wszystkich, legendarne bagienne żmije z tropików. Wyprawa obfituje w wiele trudności, a Izabela, której towarzyszy dawny współpracownik i przyjaciółka-uciekinierka z domu, musi stawić czoło uciążliwym upałom, wyniszczającej gorączce, pałacowym intrygom, plotkom i innym niebezpieczeństwom w trakcie wędrówki po nieprzebytej dżungli zwanej Zielonym Piekłem. Odwaga, pomysłowość i naukowa ciekawość bohaterki zostaną wystawione na najcięższe próby.


Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Format: Książka
Liczba stron: 345

     Drugi tom przygód Lady Trent rozpoczęłam zaraz po skończeniu pierwszego, byłam ciekawa dalszych losów tej charyzmatycznej kobiety. Nie przesadzam zaznaczając tutaj, że wciągnął mnie od pierwszych stron trzymając w napięciu. Pomysł na napisanie książki jest kreatywny i jedyny w swoim rodzaju, a dopracowanie go i przelanie na papier wymagało wielu godzin pracy, czy efekt jest godny uwagi? Brennan utrzymuje tempa, jej styl jest barwny i lekki, czytanie takiej książki to prawdziwa przyjemność. Całości dopełniają ilustracje Todda Lockwooda, który wykonał kawał dobrej roboty, bez których brakowałoby tej kropki nad i. Dają dziełu niepowtarzalny charakter.
Tak jak poprzednio forma książki jest pisana z perspektywy Lady Trent pisana w formie pamiętnika, gdzie wspomina swoje życie i opisując badania dotyczące smoków, jednak czegoś brakuje. Sympatia, jaką darzę Izabellę i świat wykreowany przez autorkę sprawiła, że chętnie sięgnęłam po tą pozycje.  Podoba mi się jej chęć pomocy smokom, to, że dla swoich pasji jest gotowa przeciwstawić się swoim najbliższym i robić to, co uważa za słuszne.



       Minęły trzy lata od poprzedniej wyprawy, a teraz Lady Trent wyrusza na kolejną, tym razem celem jest dżungla zwana Zielonym Piekłem wraz z legendarnymi Bagiennymi Żmijami. Książka jest pełna intryg, plotek i walk, które musza zostać pokonane nim na dobre zmierzy się z dżunglą. Populacja smoków gwałtownie spadła ze względu na ich niezwykle cenne kości nic nie wskazuje na to, aby ten proceder miał się zmienić.
      Po śmierci męża i urodzeniu syna Lady Trent wcale nie stała się stateczną panią domu, jak życzyłaby sobie tego jej matka  i lokalna społeczność. Żyjące w Eridze stwory to pokusa nie do odparcia nie tylko dla niej, gdyż na wyprawę z Izabelą postanawia wyruszyć pan Wilker oraz panna Natalie Oscott naturalnie wbrew swoich rodziców widzących w niej pannę na wydaniu niż podróżniczkę. Bohaterowie nie tylko muszą stawić czoła upałom, gorączce i niebezpieczeństwom, w pewnej chwili wyprawa przyjmuje wygląd politycznej gierki wystawionej na próbę. Odwaga Izabeli i naukowa ciekawość zostanie wystawiona na najcięższe próby, czy sobie z nimi poradzi?
     Dla tych, którzy nie mieli styczności z pierwszym tomem przygód Lady musze nadmienić, że wydarzenia mają miejsce w epoce wiktoriańskiej w Angli, historia zwłaszcza w odniesieniu do kobiet, miały przypiętą łatkę damy, statecznej istoty, która miała zająć się mężem, rodzić dzieci i doglądać domu.


     Bohaterka dojrzewa, nie jest taka roztrzepana, jak w pierwszym tomie, co jest zrozumiałe, bagaż doświadczeń, jaki przyszło jej nieść zmienia człowieka, Brennan o tym nie zapomniała. Czuje się ciężar przeżytych przygód i niezbyt miłych doświadczeń. Izabela ma także poczucie winy, które dotyczy jej syna Jakuba, mamy tutaj motyw rozważań matki w społeczeństwie, co nieco sprawia, że nasza bohaterka się mota. Myśli o tym, jaka kobietą chciałaby być, jaką matką dla Jakuba, jednak nie robi nic, aby spełnić te oczekiwania. Myślę, że takie rozważania, problemy, jakie przeżywa nadają jej autentyczności, takiej wewnętrznej emocjonalnej wrażliwości.
     Tak jak poprzednio w książce smoki nie grają pierwszych skrzypiec, tylko ludzie i ich potyczki, uważają, że badania, które prowadzi kobieta są niepotrzebne. Drugi tom różni się trochę tematyką i klimatem od pierwszego „Historii naturalnej smoków. Pamiętnik Lady Trent”, jednak smoki także się pojawiają w całej swojej krasie, a na te chwile warto czekać. Jest to przygoda warta spędzonego z nią czasu, mam nadzieję, że doczekamy się jej kolejnych tomów.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.


Komentarze

  1. Ostatnio przekonuję się do tego typu książek, więc jeśli zajrzę do poprzedniego tomu, to do tego na pewno też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się to uda i ta seria Ci się spodoba :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty