Recenzja Stacey Halls „Czarownica ze wzgórza”

 ABY OCALIĆ NIENARODZONE DZIECKO, ZAUFA OBCEJ. ABY OCHRONIĆ SWÓJ SEKRET, ZARYZYKUJE ŻYCIE.

1612, WZGÓRZE PENDLE, LANCASTER, ANGLIA

Fleetwood Shuttleworth, pani na Gawthorpe Hall, spodziewa się dziecka. Niczego nie pragnie bardziej, niż dać mężowi dziedzica. Pewnego dnia znajduje list, w którym jej medyk ostrzega, że nie przeżyje ona ciąży.
Zrozpaczona Fleetwood spotyka Alice, miejscową akuszerkę. Dziewczyna zapewnia, że pani na Gawthorpe Hall może urodzić zdrowe dziecko, lecz wkrótce zostaje posądzona o uprawianie czarnej magii. Czy Fleetwood może zaufać Alice? Czy jest ona osobą, za którą się podaje?
Los dwóch kobiet splata się nierozerwanie, Fleetwood musi dowieść niewinności Alice. Czas ucieka. Za chwilę rozpoczną się procesy czarownic. Życie jednej i drugiej kobiety jest zagrożone. Tylko one znają prawdę. Tylko one mogą wzajemnie się ocalić.
Bohaterowie osadzonej w czasach procesu wiedźm ze wzgórza Pendle, mocnej, angażującej powieści, nawiązują do postaci historycznych. Wiodą nas przez świat siedemnastowiecznych obyczajów i praw, na końcu stawiając niepokojące pytanie:
CZY POLOWANIA NA CZAROWNICE TO TAK NAPRAWDĘ POLOWANIA NA KOBIETY?
Niezwykła saga o kobietach, magii i starciu z potężnymi siłami. Jessie Burton, autorka bestsellera Miniaturzystka

 


Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 340


Są książki, które nie próbują od razu zachwycić rozmachem, zamiast tego wciągają nas powoli, niemal niezauważalnie, aż nagle okazuje się, że wdychamy dym z palenisk i słyszymy echo plotek niosących się po wioskach. „Czarownica ze wzgórza” to właśnie taka powieść, podszyta cichym niepokojem i zbudowana na emocjach, które pozostają w czytelniku długo po zamknięciu ostatniej strony. Przeglądając możliwości wybrania dla siebie książki, którą można by zrecenzować, ta niemalże od razu zwróciła na siebie moją uwagę. Bardzo chciałam ją przeczytać i poznać historię bohaterki, przenieść się nawet na chwilę do czasów, kiedy z ogromną łatwością można było uchodzić za czarownicę. 

Główną bohaterką książki autorstwa Stacey Halls pod tytułem „Czarownica ze wzgórza”  jest Fleetwood Shuttleworth, to siedemnastoletnia pani na Gawthorpe Hall, dziewczyna, która powinna dopiero wchodzić w dorosłość, a zamiast tego nosi na barkach ciężar dorosłych tragedii. Miała już trzy poronienia, a odczuwalne wymagania i wieczna presja męża, by dać rodzinie dziedzica naciskały na nią coraz mocniej. Jej ciało jest zmęczone, a serce niesie na sobie o wiele większy ciężar. Każde kolejne spojrzenie męża staje się jak wyrzut, jak przypomnienie jej „niewystarczalności”. Okrutną wiadomość o tym, że kolejna ciąża może zakończyć się jej śmiercią sprawia, że dziewczyna całkowicie traci grunt pod nogami. Jest rozdarta, boi się, ale jednocześnie jest już w kolejnej ciąży i desperacko pragnie utrzymać dziecko przy życiu. Los na jej drodze postawił Alice Gray młodą kobietę, która zna się na ziołach lepiej niż dworscy medycy i może zrobić dla ciężarnej Fleetwood więcej niż ktokolwiek inny. Czy tak się stanie? W pobliżu Pendle rozpoczynają się polowania na czarownice, brutalne, bezwzględne, oparte na plotkach, zazdrości i manipulacji. Lokalny sędzia Roger Nowell prowadzi je z zapałem, któremu daleko do sprawiedliwości. Wśród podejrzanych pojawia się również Alice Gray, czy uda się dowieść jej niewinności? Stawką jest nie jedno życie.

„Czarownica ze wzgórza” to nie jest książka przepełniona magią i fajerwerkami, myślę, że można ją jednak odnaleźć w czymś zupełnie innym. Magia jest w atmosferze, w relacji bohaterek, w sposobie, w jaki autorka stawia pytania o to, jak niewiele trzeba było, by kobieta stała się winna „z definicji”. Język Stacey Halls jest prosty, ale nie banalny, skupia się bardziej na emocjach i scenerii niż na historycznych detalach. Uważam,  że odwaga Fleetwood staje się czymś znacznie większym niż próbą ratowania przyjaciółki. To także walka o własną wartość, prawo do decyzji o własnym ciele i życiu, a także o to, by nie stać się kolejną ofiarą męskiego świata, w którym kobieta ma milczeć i wykonywać polecenia. „Czarownica ze wzgórza” jest przede wszystkim powieścią o kobiecej samotności, o tym, jak kobiety przez stulecia funkcjonowały w przestrzeniach, które nie były im dane z myślą o ich bezpieczeństwie czy godności. To książka, która pozostaje w głowie na długo po zakończeniu lektury. To pełna napięcia, ale jednocześnie subtelna historia o kobiecej sile, przyjaźni i próbie wyrwania się z narzuconych ról.


W s p ó ł p r a c a    r e k l a m o w a

Komentarze

Popularne posty