Recenzja Rafał Olender „Pracownik. Miasto zbrodni”
Luton. Miasto, które wydawało się Amy Johnson być miejscem pracy
niejako za karę – staje się początkiem największego śledztwa w jej
policyjnej karierze.
Młoda i ambitna policjantka trafia do miasta, które odstrasza
nawet najbardziej zahartowanych funkcjonariuszy. Brudne ulice, kulturowe
napięcia, niechęć mieszkańców do władzy — to codzienność życia
w Luton. Gdy w zaroślach, przy ulicznym rondzie, zostają znalezione
zwłoki mężczyzny, wszystko wskazuje na zwykłe zabójstwo. Ale pozory mylą.
Kolejne tropy prowadzą do lokalnego oddziału korporacji, ofiar przybywa,
a sprawa zaczyna wymykać się spod kontroli. Zaczyna się śledztwo, które
wystawi na próbę nie tylko zdolności Amy, ale i jej człowieczeństwo. Wraz
z nieufnym, doświadczonym kapitanem Richardsem będzie musiała odkryć
prawdę – nawet jeśli okaże się ona bardziej mroczna, niż ktokolwiek się
spodziewał. Czy zdoła uratować nie tylko innych, ale i siebie?
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Rok wydania: 2025
Format: Książka
Liczba stron: 320
Zapraszam was dziś
do miasta, które nie zaprasza w swoje ulice, jest mrocznie, brudno, zaułki są
obskurne. Luton
to miasto, w którym nikt nie chciałby utknąć na dłużej. Jego mieszkańcy zdają się być pozbawieni wszelkiej nadziei, żyją bo
musza i starają się łączyć koniec z końcem. „Pracownik. Miasto zbrodni” to książka
Rafała Oleandra, która wpadła w moje dłonie i bardzo trudno było mi ją odłożyć
na półkę, aby zająć się innymi obowiązkami. Lubię czytać książki, w których
akcja dzieje się w trudnym miejscu, wymagającym dla bohatera.
Główną bohaterką
książki autorstwa Rafała Oleandra pod tytułem „Pracownik. Miasto zbrodni” jest Amy Johnson, młoda policjantka, która zamiast
wymarzonej kariery w metropolii dostaje przydział do miejsca, o którym mówi
się, że „pochłania ludzi”. Nie przypuszcza jednak, że to właśnie w tym ponurym
zakątku przyjdzie jej zmierzyć się z najtrudniejszym śledztwem w karierze.
Skierowano ją do Luton, miejsca, która odrzuca nawet najbardziej doświadczonych
policjantów. Na obrzeżach miasta zostają znalezione zwłoki mężczyzny, Amy
wplątuje się w sprawę, która z każdym kolejnym tropem odsłania coraz bardziej
niepokojące oblicze. Pozornie proste zabójstwo prowadzi w stronę potężnej
korporacji, a każdy odkryty fragment prawdy staje się kolejnym dowodem na to,
że granica między ofiarą a sprawcą bywa cienka i złudna. Czy uda jej się
odkryć, kim jest zabójca i jakie miał motywy?
„Pracownik. Miasto zbrodni” to książka, która zaintrygowała mnie na tyle, że nie sposób było się od niej oderwać. Rafał Olender w swoim debiucie serwuje czytelnikowi opowieść, która nie daje się łatwo zaszufladkować. To kryminał osadzony w szarym, przytłaczającym mieście, ale to przede wszystkim książka o ludziach, o ich lękach, kompromisach i cienkiej granicy między pracą, a moralnością. Autor potrafi zbudować klimat, który na długo pozostaje w głowie. To nie tylko mrok ulic i zapach wilgotnego bruku, lecz także napięcie między bohaterami, które napędza akcję równie mocno, co kolejne tropy do zbadania. Amy Johnson ,a ambicję, determinację i tę charakterystyczną dla początkujących funkcjonariuszy naiwność, że wystarczy dobra wola, by zmienić świat. Szybko przekonuje się jednak, że tu reguły są inne. Kapitan Richards to człowiek zmęczony światem, który widział już zbyt wiele, by mieć złudzenia. Jego relacja z Amy opiera się na napięciu i różnicy pokoleń, ale ostatecznie to on staje się dla niej przewodnikiem po świecie. To duet zbudowany na kontrastach. „Pracownik. Miasto zbrodni” nie ma przerysowanych scen akcji ani tanich efektów. Zamiast tego dostajemy narrację, która narasta stopniowo, aż w końcu pochłania czytelnika. Luton to miejsce, gdzie każdy nosi swoje tajemnice, a sprawiedliwość jest raczej pojęciem umownym niż realną wartością. Prawda, którą odkrywają bohaterowie, nie przynosi im ulgi, lecz porusza kolejne pytania. To zakończenie, które nie pozwala o książce zapomnieć, zmusza do zastanowienia się, gdzie kończy się człowiek, a zaczyna tryb w systemie.
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a






Komentarze
Prześlij komentarz