Recenzja M. L. Wang „Krew jasną przystanią”
Sciona Freynan z Tiranu, sierota od czwartego roku życia, zawsze miała więcej do udowodnienia niż jej koledzy. Przez dwadzieścia lat poświęcała każdą chwilę na studiowanie magii, napędzana szalonym pragnieniem osiągnięcia niemożliwego: zostać pierwszą kobietą przyjętą do Wysokiego Magisterium na Uniwersytecie Magii i Przemysłu. Udaje jej się to, niestety jej nowi koledzy są zdeterminowani, żeby sprawić, by poczuła się niemile widziana i - zamiast wykwalifikowanego asystenta - przydzielają jej... woźnego.
Ani Sciona, ani jej rówieśnicy nie zdają sobie sprawy, że jej małomówny
przyboczny nie zawsze był woźnym. Dziesięć lat wcześniej był myśliwym zza
magicznej bariery Tiranu, który stracił rodzinę podczas niebezpiecznej podróży
z dzikich równin do miasta.
Na początku ich relacja - Sciony i Thomila- jest nieco burzliwa, jednak kiedy
udaje im się porozumieć, poznać lepiej, a nade wszystko odrzucić wzajemne
uprzedzenia, rozpoczynają zgodną współpracę i odkrywają starożytny sekret,
który może zmienić praktykę magii na zawsze...
Wydawnictwo: Vesper
Rok wydania: 2025
Format: Książka
Liczba stron: 528
„Krew jasną przystanią” to powieść, która już od pierwszych stron wciąga czytelnika w świat, gdzie magia nie jest już tajemniczym darem, a nauką ścisłą, wymagającą precyzji, logiki i doskonałej znajomości wzorów. M.L. Wang po raz kolejny udowadnia, że potrafi połączyć złożone wątki społeczne z magią, która nie jest jedynie efektem czarów i zaklęć, ale narzędziem władzy, wiedzy i walki o tożsamość. To jedna z tych książek, które potrafią nieźle namieszać w głowie czytelnika, a także sprawić, że nie sposób się jest od niej oderwać. Kiedy tylko zobaczyłam tą książkę, wiedziałam, że muszę poznać tą historię, przenieść się do tego świata i go poznać jak najdokładniej się da. Zaintrygowała mnie także postać głównej bohaterki, która chciała iśc na przód pomimo wszelkich przeciwności.
Główną bohaterką książki autorstwa M.L. Wang pod tytułem „Krew jasną przystanią” jest Sciona Freyman z Tiranu, jest sierotą, zawsze miała pod górkę i musiała bardziej się starać. Każdą wolną chwilę poświęcała na naukę magii, ma piękne marzenie, które wydaje się nierealne do spełnienia. Od najmłodszych lat wyróżnia się niezwykłą inteligencją i ambicją, ale też uporem, który wielokrotnie sprowadza na nią kłopoty. Kobieta w świecie zdominowanym przez mężczyzn ma ograniczone możliwości, a mimo to Sciona marzy, by zostać uznaną magistrem, kimś, kto nie tylko potrafi władać magią, lecz także rozumie jej najgłębsze prawa. Bardzo pragnie zostać pierwszą kobietą, która została przyjęta do Wysokiego Magisterium na Uniwersytecie Magii i Przemysłu. Po latach ciężkiej pracy udaje jej się zdobyć miejsce w elitarnej Akademii, gdzie prowadzi badania nad naturą energii życiowej i jej wpływem na strukturę magii. Tam właśnie zaczyna się jej prawdziwa próba. Sciona staje się łatwym celem dla kolegów, którzy nie mogą znieść jej determinacji i błyskotliwości. Dziewczyna poznaje Thomila, mężczyznę pochodzącego z okupowanego regionu, który został przydzielony jej jako pomocnik laboratoryjny. Na początku traktuje go z dystansem, z czasem zaczyna dostrzegać w nim nie tylko cichego sługę, ale człowieka o ogromnej wiedzy. Podczas jednego z eksperymentów odkrywa, że istnieje sposób, który może zmienić fundamenty magii. Kwestia tego, w jaki sposób zostanie on wykorzystany. Konsekwencje zawsze mogą przynieść wiele dobrego, ale i złego, kiedy trafią do nieodpowiednich rąk.
„Krew jasną
przystanią” to historia, w której magia nie jest już domeną cudów i zaklęć, ale
nauką wymagającą i precyzyjną jak matematyka. To opowieść o ambicji,
uprzedzeniach, władzy i o tym, jak cienka granica dzieli odkrycie od
zniszczenia. Tiran
okazuje się społeczeństwem opartym na nierównościach, uprzedzeniach i chłodnej
kalkulacji. Autorka z niezwykłą dokładnością pokazuje, jak system nauki i
polityki może służyć wykluczeniu, a nie rozwojowi.
M.L. Wang przenosi współczesne problemy
w ramy fantasy, pokazuje system, który ceni postęp bardziej niż ludzi, i
społeczeństwo. „Krew jasną przystanią” to niezwykła powieść
fantasy, która łączy w sobie naukową precyzję, emocjonalną głębię i społeczne
problemy. Sciona Freyman to bohaterka o
trudnym charakterze, ale nieprzeciętnej determinacji, jej droga od aroganckiej
idealistki do kobiety świadomej odpowiedzialności za własne wybory jest
niesamowita. Thomil to mężczyzna, którego historia wnosi do powieści element
ludzki i duchowy. Jego spojrzenie na magię jest bardziej intuicyjne, natomiast
Sciony chłodne bardziej naukowe. Oboje idealnie się uzupełniają, bardzo
podobała mi się ich relacja i walka o to, co słuszne, a to w takim świecie
wymagało nie lada odwagi. Fabuła powieści jest wymagająca, a
zakończenie może pozostawić niedosyt, całość jednak zrobiło na mnie ogromne
wrażenie. M.L. Wang umiejętnie balansuje między rozbudowanym światem, a
refleksją nad naturą człowieka. Pokazuje, że władza i wiedza, choć fascynujące,
stają się niebezpieczne, gdy pozbawi się człowieka empatii.
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a







Komentarze
Prześlij komentarz