[PATRONAT]Recenzja Anna Wolf „Więzy miłości”
Olivier Marshall prowadzi w San Francisco oddział firmy
ojca, lecz jego serce wciąż pozostaje w rodzinnym Carson City. Pewnego dnia
zgadza się na plan, który od początku budzi w nim sprzeczne emocje. Najchętniej
wypisałby się z tego szaleństwa, ale nie bardzo wie, jak to zrobić. Liczy na
pomoc niebios i asystentki swojego brata, Poppy Smith. Szkopuł w tym, że
kobieta uważa Oliviera za aroganckiego i zadufanego w sobie buca. Faktycznie
mężczyzna z jakiegoś powodu próbuje jej dopiec na każdym kroku.
Z czasem zaczyna między nimi iskrzyć, więc Olivier postanawia odrobinę zmienić
zasady gry. Tylko że drobne kłamstwo z jego strony staje się między tymi
dwojgiem prawdziwą kością niezgody. Wszystko idzie w niewłaściwym kierunku,
ponieważ Poppy znika. Na domiar złego w całą sprawę mieszają się członkowie
rodzin obu stron.
Co się wydarzy, kiedy Olivier ponownie spotka Poppy? I czy rodzinnej tradycji
stanie się zadość? Czasem trzeba uważać na Las Vegas i rodzinę Tarasow…
Wydawnictwo: Wolf
Rok wydania: 2025
Format: Książka
Liczba stron: 300
Cykl: Rodzina Marshall
Tom II
„Więzy miłości” to drugi tom Rodziny Marshall, historii, która mogłaby się wydarzyć. Anna Wolf słynie z tego, że nie owija w bawełnę, potrafi wykreować bohaterów, których się ceni, kocha, czy im kibicuje ze wszystkich sił. Książka, o której dziś wam opowiem to nie kolejny „biurowy romans” oparty na prostym schemacie, a historia o dwóch silnych osobowościach, które uczą się, że uczucie nie zawsze przychodzi w ładnym opakowaniu. Czasem miłość to po prostu chaos w najczystszej postaci. Wystarczy zanurzyć się w książce na dłużej niż kilka stron, by odkryć warstwy, których nie widać na pierwszy rzut oka. Takie jak wstyd, zranienie i walkę o siebie w świecie, w którym łatwo się zgubić. To moja kolejna książka Ani, która skradła moje serce, mam nadzieję, że tak samo będzie z wami.
Główną bohaterką książki autorstwa Anny Wrolf pod tytułem „Więzy miłości” jest Poppy Smith, to kobieta z charakterem. Ma swoje granice, zasady i dumę, która nie pozwala jej zgiąć karku nawet wtedy, gdy życie próbuje ją do tego zmusić. Pracuje jako asystentka w rodzinnej firmie Marshallów, miejscu, w którym elegancja spotyka się z arogancją, a za błyszczącymi biurowymi drzwiami kryją się namiętności, intrygi i rodzinne konflikty. Jej codzienność komplikuje fakt, że jej bezpośrednim przełożonym jest Asher Marshall, mężczyzna kontrowersyjny, impulsywny i niepokojąco przystojny. Jest jednym z tych ludzi, których albo się nienawidzi, albo kocha, ale nigdy nie można pozostać wobec nich obojętnym. Jest arogancki do bólu, zbyt pewny siebie, przyzwyczajony, że wszystko układa się po jego myśli. Jest jeszcze starszy brat Ashera, Olivier Marshall. Jest spokojny, opanowany, z dystansem, który na początku wydaje się niemal chłodny. Jednak w sposobie, w jaki patrzy na Poppy, widać, że jest kimś znacznie bardziej skomplikowanym. Czy Poppy jest gotowa zaufać komuś, kto tyle razy wyprowadził ją z równowagi? Czy zdoła odciąć się od uczucia, które nie powinno mieć prawa bytu? Czy jest w stanie przestać uciekać przed tym, co naprawdę czuje?
„Więzy miłości” to powieść, która na długo pozostała w mojej głowie, bardzo dobrze się przy niej bawiłam. W książkach Anny Wolf zawsze cenię sposób, w jaki pisze o emocjach, bez przesadnego patosu, czy taniego romantyzmu. Dialogi są pełne zadziorności, ironii i humoru. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że Wolf ma talent do tworzenia dialogów, które brzmią tak, jakby wyciekały wprost z prawdziwych kłótni, flirtów i nieporozumień. Poppy potrafi odgryźć się w sposób, który nie tylko rozbraja, ale też nadaje historii wyjątkowego rytmu. Autorka nie boi się też dosadnych słów, w jej książkach przekleństwa nie są ozdobnikiem, lecz częścią charakteru bohaterów. Dzięki temu historia brzmi naturalnie i prawdziwie, a nie jak bajka o idealnych ludziach w garniturach i idealnie skrojonych garsonkach. Poppy przypomina kobietę, która zbyt długo musiała radzić sobie sama, by teraz pozwolić komuś wejść do swojego świata bez walki. Budzi sympatię dlatego, że jest ludzka, bywa złośliwa, zirytowana, ale przede wszystkim jest prawdziwa. „Więzy miłości” to książka, w której sceny intymne są zmysłowe, ale nie nachalne. Anna Wolf nie epatuje erotyką, ona ją buduje. Powoli, przez napięcie, przez spojrzenia, przez niedopowiedzenia. Dzięki temu każda scena ma emocjonalny ciężar, a nie tylko cielesny. Zakończenie pokazuje, że miłość nie zawsze wygląda tak, jak chcemy. Czasem wymaga odwagi, czasem rezygnacji, zmiany, na którą długo nie byliśmy gotowi. „Więzy miłości” to opowieść o uczuciu, które zrodziło się tam, gdzie nie miało prawa. O ludziach, którzy początkowo nie mogli na siebie patrzeć, a później nie potrafili bez siebie funkcjonować. O rodzinie, która uczy się od nowa mówić prawdę. To historia pełna ognia, trudnych emocji i momentów, które zostają w czytelniku na długo po zamknięciu książki.













Komentarze
Prześlij komentarz