Recenzja Alexandra Warwick „Zachodni Wiatr”
Zmysłowa opowieść o dziewczynie, która zaczyna słuchać swojego serca
Silna, choć niepewna siebie Brielle należy do zakonu Cór Thornbrook. Pracuje w
kuźni opactwa, wykuwając sztylety, sprzedawane na pobliskim targu. Przysięgała
żyć bogobojnie, postępować uczciwie i zachowywać czystość. Po dziesięciu latach
nowicjatu liczy, że wkrótce otrzyma nominację na akolitkę – pełnoprawną
członkinię zgromadzenia. Tym bardziej że jest pupilką rządzącej opactwem Matki
Mabel.
Pewnego dnia los zostawia na jej drodze nieprzytomnego mężczyznę. Czy to jeden
z mrocznych magunów, przybyszy z Podziemia? Zielonooki nieznajomy na dobre
odmieni los Brielle.
Wydawnictwo:
Uroboros
Rok
wydania: 2025
Format:
Książka
Liczba
stron: 528
Cykl:
Cztery Wiatry
Tom
II
„Zachodni Wiatr” to powieść, która od pierwszych stron wciąga czytelnika w świat pełen kontrastów, z jednej strony zakonnego rygoru i ciszy opactwa, z drugiej zaś magii, namiętności i sekretów, które nie pozwalają bohaterom żyć według ustalonych reguł. Pamiętam doskonale z jaką niecierpliwością sięgnęłam po „Północny Wiatr”, byłam ciekawa nie tylko całej historii, ale także samej autorki. Jakiś czas temu spoglądałam wstecz zastanawiając się, czy jeszcze będę miała okazję powrócić do wykreowanego przez nią świata i udało się. Nie spodziewałam się, że „Zachodni wiatr” trafi w moje dłonie. Polubiłam Wren, więc liczyłam na to, że Brielle także okaże się intrygującą osobą.
Główną bohaterką książki autorstwa Alexandry Warwick pod tytułem „Zachodni Wiatr” jest Brielle, młoda kobieta wychowana w duchu ścisłej dyscypliny przez zakon Cór Thornbrook. Jej życie podporządkowane jest pracy w kuźni, gdzie wykuwa sztylety sprzedawane na targu, oraz marzeniu o tym, by wreszcie zostać akolitą. Złożyła przysięgę, że będzie postępować uczciwie i zachowywać czystość, robi wszystko co trzeba, więc marzy, by stać się pełnoprawną członkinią zgromadzenia, to przecież wydaje się jedynie kwestią czasu. Brielle jest ceniona przez Matkę Mabel, kobietę, która jest głową opactwa. Wszystko dzieje się sprawdzonym rytmem, do czasu kiedy w życiu młodej mniszki pojawia się nieprzytomny mężczyzna. Kim on jest? Czy przybywa z samego Podziemia?
„Zachodni Wiatr” to o powieść, która łączy przygodę, mitologię i romans w naturalny, wciągający sposób. To historia o odkrywaniu siebie, odwadze, sile uczuć i sile przyjaźni. Alexandra Warwick ponownie zabiera nas w podróż inspirowaną grecką mitologią, rozbudowując świat znany z pierwszej części cyklu. Tym razem fabuła jest znacznie bogatsza, prowadzi nas przez różnorodne lokalizacje, wprowadza wiele postaci, od demonów po nowe bóstwa, a całość dopełnia wątek religijny i romans. Zefir to Wiatr Zachodu, w pierwszym tomie był intrygującym psotnym, pewnym siebie, czasem lekko irytującym bohaterem. Teraz poznawałam go dokładniej, rozumiałam jego motywacje i obserwowałam, jak zmienia się pod wpływem wydarzeń i samej Brielle. Ich relacja rozwija się powoli, co wychodzi bardzo naturalnie, najpierw nieufność, potem zaufanie, przyjaźń, a w końcu uczucie, które nie tylko podbija serce Brielle, ale i zmienia Zefira. „Zachodni Wiatr” to opowieść o podróży, w każdym jej aspekcie, zarówno fizycznej, jak i wewnętrznej, emocjonalnej, a także tej duchowej. To historia o miłości, przyjaźni, odwadze, odkrywaniu samego siebie, w której mitologia i magia splatają się z realistycznymi dylematami bohaterów.
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a






Komentarze
Prześlij komentarz